13

4.1K 65 6
                                    

Nicolette

Leżałam na łóżku czując wstręt do siebie. Cały czas przypominają mi się rzeczy , które działy się w moim domu czasami nawet wybudzam się w nocy cała wystraszona. Nie raz zdarzyło się już , że Vinnie do mnie przychodził, bo ochroniarze mu mówili , że jest ze mną źle. Złapałam się za głowę i stwierdziłam, że wieczorny wiaterek mi pomoże odegnać stare demony z moich myśli. Wstałam z łóżka i naciągnęłam na siebie za duże dresy. Miałam na sobie koszulkę Vinniego przez co wyglądałam jak worek. Na jego koszulkach nadal był jego zapach , który nie był do zdarcia. Lubiłam jego zapach był na swój sposób wyjątkowy tak samo jak jego garnitury.

Wyszłam z pokoju i udałam się od razu do sypialni Vinniego, w której był Chase. Weszłam do jego pokoju i zobaczyłam jak jakaś kobieta leży u niego na łóżku w skąpym stroju. Na swoje czerwone usta przybrała uśmiech a ja odwzajemniłam to. Jej rude roztrzepane włosy świadczyły o tym , że musiało się tu dużo dziać. Czułam jak w moje oczy napłynęły łzy i nagle Vinnie wyszedł z łazienki na biodrach był owinięty ręcznikiem a ja spojrzałam na niego. Jego oczy od razu dostrzegły mnie a on przybrał poważny wyraz twarzy.

Zaufałam mu i oddałam mu się kilka razy a on sobie sprowadził jakąś inną kobietę , z którą się pieprzył bez problemu. Nie martwił się czy powie tak czy nie .

- Przyszłam po psa. Gdzie on jest ?

- W moim gabinecie.

Odwróciłam się i wyszłam z pokoju. Gdy , przekroczyłam próg sypialni Vinniego łzy wydostały się z moich oczu. Był człowiekiem, któremu zaufałam i znów to zniszczył. Poszłam jak najszybciej do jego gabinetu i otworzyłam drzwi. Weszłam do pomieszczenia i zabrałam z szafki smycz Chase'a. Zawołałam psa a on poszedł za mną.Wyszłam z willi razem z psem , który był na smyczy. Teren willi był bardzo oświetlony przez co widziałam gdzie są ochroniarze. Nie zamierzałam uciec .

Czułam jak na mojej skórze faluje chłodny wiaterek , który sprawił , że moje włosy były lekko roztrzepane. Łzy po policzkach skapywały mi a mój głos był niewyobrażalnie wysoki. Gardło zaciskało się w bólu i nawet nie mogłam z siebie wydać najkrótszego słowa. Podeszłam do bramy i poprosiłam ochroniarza ,żeby mi ją otworzył. O dziwo zrobił to a ja wyszłam razem z psem. Moja opaska , którą miałam na ręce zaczęła bardzo wibrować i piszczeć a ja nie zwracałam na to uwagi . Szłam w stronę lasu płacząc, czułam ogromy żal to Vinniego. Słońce zaczęło zachodzić a ja szłam dalej . Gdy , się uspokoiłam wróciłam do willi i razem z Chasem poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i nagle zobaczyłam jak w pokoju jest Vinnie. Spojrzałam na niego i poszłam do okna , nie miałam ochoty z nim rozmawiać.

- Wiem jak to wyglądało ale nic między mną a Cassandrą nie zas...

- Idź stąd!

- Gwiazdeczko...

- Bawiłeś się mną?

- Nie, Nicolette.

- Co ja mam sobie pomyśleć skoro na moim miejscu w twoim łóżku leżała jakaś ruda pizda w stroju, który więcej jej odkrywał niż zakrywał i miała roztrzepane włosy. W dodatku ty sobie jeszcze w ręczniczku wyszedłeś.

- Nicolette posłuchaj mnie...

- Nie Vinnie , ty posłuchaj mnie . Dla mnie naprawdę było ciężkie przekonanie się do ciebie i do całego twojego dotyku. Wiesz ile mnie to kosztowało? Gówno wiesz , bo ty nie przechodziłeś przez takie coś u siebie w domu. Nie byłeś traktowany jak szmata, która kosztuje tylko 20 marnych dolców.

Łzy leciały mi po policzkach a on do mnie podszedł. Odeszłam od niego i stałam sobie z policzków łzy. Widziałam jak on przybiera poważny wyraz twarzy a jego arktyczne oczy uważnie mi się przyglądają. Podszedł do mnie i objął mnie a nie chciałam, żeby on mnie przytulał. Zaczęłam walić w jego klatkę piersiową pięściami a on mnie gładził po plecach.

- Nicolette, gwiazdko, spokojnie.- mówił szeptem a ja łkałam.- Nic się nie wydarzyło.

- To dlaczego ona tam była?

- Bo jest o ciebie zazdrosna , kiedyś ona była na każdym bankiecie jako moja towarzyszka ale nigdy jej nie traktowałem jak ciebie.

Spojrzałam znów w jego oczy a on wytarł łzy z moich policzków. Jego palce zabrały kosmyki włosów z mojej twarzy .

- Na pewno nic się nie wydarzyło?

- Na pewno zvezda.

Przytuliłam się do niego i nagle poczułam jak jego dłonie są nad moim tyłkiem. Uniosłam lekko głowę do góry i zobaczyłam jak on się uśmiecha. Przybliżył swoją głowę do mojej i złączył nasze wargi . Poczułam jak jego jedna dłoń jest na moim policzku a druga ręka jest na moich plecach i przyciąga mnie do niego. Pocałunek nabierał tempa ale nagle poczułam jak paznokcie Chase'a wbijają mi się w bok . Przerwałam pocałunek i złapałam się swojego biodra , które zapewne zostało zadrapane przez psa. Oparłam się o parapet a Vinnie do mnie podszedł. Złapał za koszulkę i podniósł ją lekko do góry a następnie złapał za mój za duży dres i też lekko go osunął w dół. Nie protestowałam. Zadrapanie nie było duże ale Vinnie większą uwagę zwrócił na mój pasek od stringów. Czułam jak jego jeden palec wszedł w pasek od bielizny i strzelił mi nim w skórę. Uśmiechnął się i naciągnął mi dresy na biodro.

- Powiesz mi kto cię krzywdził?- zaczął i uważnie patrzał mi w oczy.

- Mój... - odrzekłam czując jak łzy napływają mi do oczu. Mój głos zrobił się okropnie wysoki a gardło zaciskało się jakby był na nim drut kolczasty.- Mój ojciec i...

- I? Powiedz , bo to jest ważne, Nicole.

Nicole...

- Błagam nie mów do mnie Nicole . - odrzekłam powstrzymując się za wszelką cenę od płaczu. - Ja nie chciałam, żeby oni mi to robili. Ja na prawdę nie chciałam ale oni mnie nie słuchali.

- Nicolette powiedz kto.

Zamilkłam a moje oczy wylewały co chwilę nowe łzy , które niemalże paliły mnie w policzki .

- Ostatni raz zapytam. Kto . Cię. Krzywdził.

Jego ton był bardzo poważny , czułam jak jego oczy wypalają we mnie pojedyncze dziury . Jego szczęka była bardzo zaciśnięta.

- Mój ojciec i pan Moore...

- Co oni ci dokładnie robili ?

Czułam jak jego dłonie oplatają mnie a ja przytuliłam się do niego ponownie. Czułam się przy nim bezpiecznie.

- Oni mnie... Dotykali i...- wydukałam.

- Gwałcili ciebie ?

- Tak.

Z mojego gardła wydostał się szloch a ja zacisnęłam swoje dłonie na plecach Vinniego. Na bank on nic nie poczuł przez takie wielkie mięśnie , czułam jak całuje mnie w czoło .

- Ze mną już jesteś bezpieczna.

My Man 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz