Rozdział 5

42 3 0
                                    

Witam w piątym rozdziale!! Na wstępie chciałabym powiedzieć, że rozdziały mogą zawierać literówki, błędy itp.

ig:xandra_autorka, tt:xandra_books, ig książkowe: book.xandra

Miłego czytania !!

W nocy budziłęm się co dwie godziny. Gdy budzik zadzwoił o 9:00 już nie spałem . Byłem strasznie wykończony szkołą, pracą i jeszcze nie mogłem w nocy spać przez tą cholerną wiadomoś od ojca . Pocieszała mnie jednak myśl , że dzisiaj widzę się z Emorry. To będzie nasze pierwsze spotkanie od imprezy. Trochę się stresuje, nie wiem czy to jest randka czy tylko spotkanie dwujki znajomych. Plan jest taki , żeby nie wyjść na chama i prostaka i żeby ją jak najbardziej zaciekawić swoją osobą . Poleżałem chwile w łóżku i poszedłem zrobić sobie coś do zjedzenia. Umiałem gotować wiec to mi dużo ułatwiało. Zawsze moje śniadania wyglądają tak samo, jajecznica albo jakieś kanapki. Dzisiaj postawiłem na kanapki bo po nieprzespanej nocy jakoś nie chciało mi się sprzątać kuchni po syfie jaki bym zrobił przy robieniu jajecznicy. Zjadłem kanapki i poszedłem ogarnąć rzeczy zwiazane ze szkoła i pracą . Troche mi na tym zeszło ale po skończeniu od razu poszłem się szykować. Najpierw szybki prysznic potem wybranie rzeczy w jakich pójde a na koniec kupno kwiatów dla dziewczyny. 

Jednak szybki prysznic nie był taki szybki bo w łazience spędziłem godzine. Została mi mniej niż godzina a ja coraz bardziej panikowałem. Chciałem żeby wszytko było idealnie, ale w moim przypadku zawsze coś pójdzie nie tak albo źle coś zrozumie, albo ja coś odjebie. Już drugi raz w życiu stresuje się randką, ale to nawet nie jest randka tylko raczej spotkanie. Ale czy tak bym się starał gdyby to nie była randka? Co ona o tym w ogóle myśli. Czy to ranka ? Czy może bardziej spotknie ? Niech ona zdecyduje czy to randka czy bardziej spotkanie. Ja się dopasuje. Gdy wychodziłem z mieszkania napisałem do dziewczyny, żeby wysłała mi swój adres. Długo nie musiałem czekać, bo wiadomość z adresem dziewczyny  przyszła od razu. Wyszedłem z bloku i poszedłem w stronę czarnego lamborgini, które stało w podziemnym garażu. Wpisałem adres Emorry i ruszyłem z piskiem opon. Po drodze wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem trzy czerwone róże. Poprosiłem panią żeby odcięła wszystkie kolce i zawiązała w ładny bukiet.

                                                                               $$$

Przyjechałem pod wskazany adres. Wysiadłem z auta i oparłem się o maskę auta. Rozglądałęm się po okolicy, była ładna, bezpieczna i miała świetną lokalizacje. Po chwili zauwżyłem Emorry , która szła w moją stronę. Dopasowaliśmy się kolorystycznie pod auto. Ja miałem ubrane czarne garniturowe spodnie, czarną koszulę i skórzaną kurtkę . Przed wyjściem popsikałem się ulubionym  perfumem Caroliny Herrery Bad Boy. Natomiast dziewczyna ubrała czarną mocno wyciętą i krótką sukienkę, założyła także czarną skórzaną kurtkę a do tego miała ubrane czarne szpilki ze złotym obcasem dobrze mi znanej firmy. Marka Saint Laurent była w mojej rodzinie odkąd pamiętam. Moje mama, babcia, ciocie miały wszystkie ciuchy tej marki. Była ona droga i ekskluzywna.Gdy dziewczyna się zbliżała czułem słodki i owocowy zapach perfum, który dobrze znałem.  Black Opium.
- Hej piękna! Ładnie wyglądasz
- Hej dziękuje bardzo ty również
- To dla ciebie
Wyciągnąłem w jej stronę róże, które trzymałem w ręce i się do niej przytuliłem. Ona również mnie objeła i przyjeła kwiaty.
- Dziękuje, są piękne. Nie musiałeś mi kupować kwiatów
- Jestem nauczony dobrych manier i nigdy nie przychodzę z pustymi rękami na spotkania. Jedziemy ?
- Jasne
Szybko otworzyłem dziewczynie drzwi do auta a potem wsiadłem za kułko.Na początku było trochę niezręcznie , ale zapytałem się jej czym się ineresuje i jakoś prowadziliśmy konwersacje.
- Kocham tańczyć, ale rok temu miałam poważny wypadek i musiałam zrezygnować.
- To usiało być straszne. Zrezygnować z czegoś co kochasz 
- I było, ale myślałm żeby wrócić do treningów. Nawet niedaleko mojego mieszkania jest studio tańca tylko nie wiem czy pogodzę nową szkołę ze studiem.
- Jaką nową szkołę ? Przecież zostały ci tylko 2 lata.
- Przenoszę się do waszej szkoły, a powodu nie chciałabym zdradać na pierwszej randce.
Przerwałem wpatrywanie się w jezdnie i spojrzałem na nią gdy tylko powiedziałą to słowo. Czyli to jednak była randka. Od razu się uśmiechnełem tak żeby tego nie zauważyla.
- Ktoś ci kiedyś mówł, że masz cudowny uśmiech- zapytała mnie Emorry, która w tej chwili wpatrywała się we mnie 
Jednak nie tak niezauważalnie jak myślałem. I tak ktoś mi już o tym mówł.
- Nie. Jesteś pierwszą, która to powiedziała
Emorry się uśmiechneła i delikatnie zaśmiała. Miała tak cudowny śmiech , że mógłbym go słuchać cały czas. Jej uśmiech sprawiał, że od razu się uśmiechałem. A gdy powiedziałem , że była pierwszą , która to powiedziała jej oczy się zalśniły. Przysięgam, że moim ulubionym zajęciem jest patrzenie na tą cudowną dziewczyne. Po kilku minutach dojechaliśmy do restauracji. Zaparkowałem na parkingu i zgasiłem silnik. Ostatni raz spojrzałem na dziewczynę i wysiadłem z auta. Idąc w stronę drzwi pasażera zobaczyłem , że Emorry już stoi obok auta. Nasze spojrzenia się zetkneły
- Byłam szybsza... ale miło, że chciałeś otworzyć mi drzmi
- Dobre maniery hermoso
- Znam hiszpański
- Cieszy mnie to
Dziewczyna odepchneła się od drzmi i podeszła do mnie. Chwyciła mnie za ręke a ja od razu splotłem nasze palce. W tym samym czasie spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i widziałem w jej oczach , że chce żebym ją pocałował więc uniosłem nasze splecione dłonie i pocałowałem jej dłoń. Widziałem zdziwienie na jej twarzy, które próbowała ukryć.
- Idziemy do środka? Robi się zimno a ty masz bardzo krótką sukienkę
- Prowadź księciu
Uśmiechnołem się na to jak mnie nazwała, bo koło księcia to ja nawet nie stałem, ale ona tego nie musiała wiedzieć. Bynajmniej na tą chwile. Pociągnełem dziewczyne za sobą i po kilku minutach byliśmy pod wejściem do restauracji. Weszliśmy do środka i zajeliśmy wolny stolik obok okien. Widziałem w oczach Emorry, że podobał się jej widok z wysokości na oświetlone miasto. Sam też kochałem patrzeć nocą na oświetlone Lancaster. Najlepszy punkt widokowy to moje mieszkanie. Z niego można obejrzeć dosłownie całe misto. Znajduje się w centrum miasta i mam wynajęte ostatnie piętro z którego są cudowne widoki. Gdy usiedliśmy do stolika po kilku minutach przyszedł kelner z kartami menu. Zamiast oglądać karte z daniami skupiłem się na przyglądaniu się dziewczynie, ale robiłem to tak niedyskretnie, że to zauważyła
- Jesteś głodny?
- Niezbyt, a dlaczego pytasz ?
- Bo pożerasz mnie wzrokiem odkąt weszliśmy do restauracji .
Zaśmiałem się gdy Emorry to powiedziała. Ta dziewczyna była po prostu cudowna. Przy niej czułem , że nie muszę dużej udawać . Nie muszę ukrywać kim jestem. Jako jedna z niewielu umiała sprawić, że się zaśmiałem i to tak szczerze. Przez dłuższą chwile wpatrywaliśmy się sobie w oczy aż przerwał nam kelner
- Mogę przyjąć wasze zamówienie ?
Spojrzałem na kelnera a później przeniosłem wzrok na dziewczyne. Widziałęm , że jeszcze się nie zdecydowała wiec odpowiedziałęm kelnerowi żeby dał nam jeszcze chwilę . Chłopak odszedł a ja zagadałem dziewczyne żeby nie było niezręcznej ciszy.
-Już wiesz co zamawiasz ?
- Właśnie nie mogę się zdecydować , jest tu dużo dobrych rzeczy. Może polecisz mi coś ?
- Polecam ci spaghetti bolognese , sam je biore i jest pyszne
- Zdam się na ciebie
Po chwili kelner wrócił i przyjął nasze zamówienie. Zaczeliśmy rozmawieć o wakacjach , które niedługo się zbliżają. Po krótkiej rozmowie odkryłem ,że dużo nas łączy . Oboje mieszkaliśmy w Hiszpanii przez większość życia. W wakacje planujemy tam lecieć po prostu kochamy ten kraj i przy każdej możliwej okazji tam wracamy. Gdy rozmawialiśmy o Hiszpanii nagle usłyszeliśmy hiszpańską piosenkę. Już widziałem po dziewczynie , że chce iść tańczyć . Najgorsze było to , że tu kurwa nikt nie tańczył. Było poważnie jak na stypie, ale czego się nie robi dla dziewczyny , która ci się podoba. Wstałem z krzesła i podeszłe do dziewczyny , chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem na wolne miejsce gdzieś w rogu. Poszedłem szybko poprosić o podgłośnienie piosenki. Gdy wróciłem dziewczyna ruszała się w rytm piosenki "L'unica Cosa Che Vuoi" autorstwa Boomdabash. Gdy Emorry odwróciła się w moją stronę podbiegła do mnie i zaczeliśmy razem tańczyć. Już w ogóle zapomniałem, że tu są ludzie. Liczyła się tylko ona i ta cudowna chwila. Gdy piosenka już się kończyła uniosłem dłoń Emorry i dziewczyna zrobiła piruet. Piosenka się skończyła a dziewczyna była bardzo blisko mnie. Wpatrywaliśmy się w siebie dłuższą chwile, gdy usłyszeliśmy oklaski ludzi oderwaliśmy się od siebie i zaczeliśmy się niezręcznie uśmiechać. Oni przez cały czas patrzyli się jak tańczymy i pożeramy się wzrokiem. Ja pierdole to był pierwszy i ostatni raz jak zrobiłem coś publicznie. Podeszliśmy do naszego stolika gdzie czekało na nas zamówienie. Usiedliśmy na miejsca i zaczeliśmy jeść . Byłem dość głodny bo dzisiaj zjadłęm tylko kanapki , wiec zacząłem jeść makaron modląc się żebym się nie ujebał. Gdy byłem w trakcie jedzenia mój telefon zawibrował. Spojrzałem na telefon i zobaczyłem wiadomość od Andersona który pisał czy się spotkamy. Odpisałem szybko, że jestem zajęty i włożyłem telefon do spodni. Dziewczyna spojrzała na mnie i zapytała
- Coś się stało ?
- Nie hermoso , wszytko w porządku.
- Muszę ci powiedzieć Ryanie Watsonie, że masz bardzo dobry gust jeśli chodzi o jedzenie.
- Mam rozumieć, że smakowało ?
- Było pyszne
- Cieszę się, że ci smakowało. Wychodzimy czy chcesz coś jeszcze zjeść ?
- Jestem pełana, możemy wychodzić
- Dobra
Zaczeliśmy się zbierać. Podeszłem do wieszaka i wziełem nasze kurtki. Ubrałem swoją i szłem w stronę Emorry, która rozmawiała z kelnerem, który nas obsługiwał. Starałęm się opanować ale przez cały wieczór widziałęm jak na nią patrzył. Podeszłem do nich i objąłem dziewczynie w pasie.
- Twoja kurtka księżniczko
Widziałem zdziwienie dziewczyny gdy na mnie spojrzała. Póściem do niej oczko i się uśmiechnełem. Emorry się cicho zaśmiała a ja przeniosłem wzrok na kelnera, który nadal tu stał. Jego mina była bezcenna. Pełna zdziwienia i delikatnego wkurzenia. Żeby rozluźnić trochę atmosferę zapytałęm czy mogę zapłacić kartą za jedzenie, a on wyjął terminal a ja przyłożyłem karte , gdy usłyszałem pikanie schowałem karte i chwyciłem Emorry za rękę , żeby na koniec jeszcze trochę go wkurwić. Słyszałem tylko cichy śmiech dziewczyny. Po kilku minutach byliśmy na parkingu koło auta. Usiadłem na masce czarnego lamborgini i patrzyłem jak dziewczyna zmieża w moją stronę.
- Zauważyłam, że jesteś bardzo zazdrosny Ryanie
- Ja... Nigdy
- Yhm.. a to przed chwilą to mi się przyśniło tak ?
- Bardzo możliwe
Dziewczyna podchodziła coraz bliżej mnie i dalej mówiła tym swoim słodko-uwodzicielskim głosem.
- Czyli nie byłeś zazdrosny o tego kelnera ?
- Skądże
Emorry igrała z ogniem. Ale widziałem w jej spojrzeniu, że doskonale o tym wiedziała. Stała tuż przede mną. Założyła recę za mój kark.
- Może tam wruce i poczekam aż skończy prace...
Nie dałem jej dokończyć złapałem rękami za jej nogi i przysónełem do siebie. Popatrzyłem w jej piękne brązowe oczy i nie zastanawiając się ani chwili dłużej wpiłem się w jej usta i zacząłem całować. Nie musiałem długo czekać bo dziewczyna od razu odwzajemniła pocałunek. Sunełem opuszkami palców po jej udzie i coraz bardziej dociskałem ją do siebie. Nigdy nie pomyślałbym, że taka dziewczyna jak Emorry skrywa w sobie małego diabła. Całowaliśmy się coraz gwałtowniej a moja dłoń wsunęła się pod sukienkę dziewczyny. Opuszki moim palców dotknęły materiału jej koronkowych majtek. Wyczuwałem, że jest cała mokra. Cholernie mnie to nakręcało. Oderwałem się od Emorry i gwałtownie wstałem z maski samochodu. Obróciłem dziewczynę i posadziłem ją na miejscu gdzie wcześniej siedziałem. Spojrzałem na nią leżącą na masce auta. Nigdy nie widziałem bardziej podniecającego widoku. Już nie mogłem wytrzymać. Rozsadzało mnie od środka. Zbliżyłem się do Williams i delikatnie musnąłem jej usta swoimi. Zjeżdrzałem pocałunkami na jej szyje pozostawiając mokre ślady. Wziąłem rękę z jej talii i zjechałęm dłonią na uda. Drażniłem się z nią. Wiedziałem jak mój dotyk na nią działa. Gdzie tylko jej nie dotknełem ona płoneła. Widziałem , że każdy skrawek jej ciała błagał żebym w nią wszedł i piepszył do upadłęgo. Szybkim ruchem zsunąłem koronkowe majtki i wsdziłem w nią palce. Dziewczyna cicho jękneła a ja przyspieszyłem ruchy palcami. Wsuwałem i wysuwałem palce z dziewczyny a ona jęczała z rozkoszy. Czułem, że Emorry jest już bliska orgazmu wiec wysunąłęm z niej palce i spojrzałem na nią. Musnełem jej usta swoimi i się uśmiechnołem
- Nie można mieć wszystkiego od razu. Resztę dostaniesz w domu.
Nachyliłem się nad nią i wyszeptałem do jej ucha
- Jeszcze będziesz mnie błagać, żebym przestał hermoso
Odsunełęm się od niej i podeszłem od strony pasażera. Otworzyłem drzwi i czekałem aż dziewczyna wsiądzie do auta. Po kilku sekundach znalazła się przede mną.
- Wiem, że chcesz zedrzeć ze mnie tą sukienkę i piepszyć na masce twojego ukochanego auta. Ja jestem za. Więc co cię powstrzymuje Watson? Dziewczyna spojrzałą na mnie uwodzicielko i wsiadając do auta dotkneła mojego nabrzmiałego członka. Widziałęm jej zadziorny uśmieszek satysfakcji . Kurwa jak ona na mnie działa. Prawie się dałem , ale muszę być wytrzymały. Mam zasadę nie piepszyć się na pierwszej randce i staram się tego trzymać. Zamknąłem jej drzwi i wsiadłem za kułko. Zapiąłem pasy i odpaliłem auto. Wyjechałęm z parkingu z piskiem opon. W radiu leciały jakieś słabe piosenki więc Emorry połączyła się z samochodem i pierwszą piosenkę jaką puściła miała tytuł "Put it on Me", która ewidentnie miała jakieś znaczenie. Skupiłem się na drodze, ale zauważyłem jak dziewczyna na mnie patrzy. Poprawiła pozycje w jakiej siedziała a potem położyła dłoń na moim kolanie. Udawałęm że mnie to nie rusza ale dziewczyna zaczęła przesuwać rękę wyżej, gdy była już blisko mojego kutasa położyłem swoją rękę na jej ręce żeby ją zatrzymać. Było czerwone światło więc spojrzałem się na dziewczyne i na jej twarzy gościł zadziorny uśmieszek.
- Nie prowokuj mnie księżniczko, bo się dam
- O to chodzi Ryan 

𝑯𝒊𝒅𝒆 𝑻𝒉𝒆 𝑷𝒂𝒔𝒕 [𝟏𝟖+]   [𝐙𝐀𝐖𝐈𝐄𝐒𝐙𝐎𝐍𝐄] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz