Witam w kolejnym rozdziale!! Na wstępie chciałabym powiedzieć, że rozdziały mogą zawierać literówki, błędy itp.
ig:xandra_autorka, tt:xandra_books, ig książkowe: book.xandra
Miłego czytania !!
Od ostatniego wyścigu minęły dwa tygodnie. Przez ten cały czas imprezowałem z Thomasem, który mnie do tego namawiał. Po każdej imprezie mówił, że to ostatnia i skupimy się na porwanych przyjaciołach. Pomimo tego, że bawiłem się całkiem dobrze nie mogłem się w pełni odstresować. Myślałem cały czas o Blair i Diego i ulepszałem plan odzyskania przyjaciół. Ale gdyby jeszcze tego było mało zadręczałem się sprawą z Emorry. Zjebałem.... Potężnie zjebałem. Williams nie była przekonana do mojej propozycji związku przed moim wylotem, ale ja się upierałem. Mówiłem jej, że będę się starać, chociaż od początku znałem prawdę. Nigdy nie potrafiłem skupiać się na dwóch rzeczach jednocześnie, ale mimo to zapytałem Emorry o to, czy zostanie moją dziewczyną. Ta dziewczyna miała coś w sobie co mnie urzekło i dlatego to zrobiłem. Ale jest jeszcze drugi powód. Obawiałem się, że po przyjeździe może być już za późno....
Od dwóch tygodni nie dostałem odpowiedzi zwrotnej od Emorry. Olewała mnie. Tak jak ja ją. To jest okropne uczucie, którego nigdy więcej nie chce doświadczyć. Myślałem także nad wiadomością od Lucka. Chłopak musiał się martwić, bo odczytałem wiadomości, ale na żadną nie odpisałem. Byłem okropnym przyjacielem. Kilka razy przeszło mi przez myśl, żeby opowiedzieć im moją historię, otworzyć się przed nimi, ale nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem pozwolić, żeby wpadli w kłopoty. A to by się stało, gdyby dowiedzieli się całej prawdy. A przede wszystkim otwieranie się przed innymi nie pasuje do mnie.
Od zawsze jestem tajemniczy, skryty i zamknięty w sobie. Nie ufałem ludziom, bo żyłem w przekonaniu, że na zaufanie trzeba sobie zasłużyć. Nie dawałem także drugich szans. W moim świecie nie było czegoś takiego jak zaufanie, szczerość i druga szansa. Kiedyś wybaczałem kłamstwa i zdrady, ale po kilkunastu nieprzyjemnych sytuacjach już przestałem to robić. Przestałem wybaczać ludziom zło, które czynili. Przestałem wybaczać ludziom, bo zawsze przepraszali a potem robili dokładnie to samo. Więc odcinałem się od nic nieznaczących osób i zostawiałem je w przeszłości do, której nie wracałem.
Gdy już komuś zaufałeś musiałeś żyć z myślą, że właśnie dałeś tej osobie broń, którą mógł w każdej chwili wycelować w ciebie i pociągnąć za spust. Mógł zranić cię na każdy pierdolony sposób, bo on miał przewagę nad tobą. Druga szansa jest jak nabój, na początku dostajesz tylko jeden, ale za każdym wybaczeniem liczba amunicji się zwiększa. Im więcej dajesz szans drógiej osobie tym więcej dajesz szans na zranienie siebie. Przysłowiowa broń to zaufanie, którym obdarzyłeś obcą osobę. Wręczyłeś jej również nabój i przez cały czas masz z tyłu głowy czy aby dobrze postąpiłeś. Czy ta osoba jest tą dobrą, która obroni cię tym pistoletem? A może ta osoba tylko czeka aż się potkniesz i potem wyceluje w ciebie i pociągnie za spust? Ludzie są okropni i fałszywi więc prędzej czy później w najmniej oczekiwanym momencie broń wystrzeli a za spóst pociągnie osoba, którą uważałeś za przyjaciela i bliską ci osobę...
Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk zamykanych drzwi oraz głośny głos Thomasa. Otworzyłem oczy i zauważyłem chłopaka stojącego przed dużym łóżkiem, na którym leżałem. Obraz miałem rozmazany pewnie dlatego, że wczoraj nieźle zabalowałem i nie do końca wytrzeźwiałem.
-Oooo, księżniczka wstała- powiedział radośnie Thomo
-Zamknij pizdę i nie mów tak głośno- Odburkłem wkurwiony.-Łeb mi pęka.
-Nieźle wczoraj zabalowałeś. A w ogóle pamiętasz coś?
-Początek i debila, który był w stroju pomarańczowego dinozaura- odparłem podnosząc się do siadu
CZYTASZ
𝑯𝒊𝒅𝒆 𝑻𝒉𝒆 𝑷𝒂𝒔𝒕 [𝟏𝟖+] [𝐙𝐀𝐖𝐈𝐄𝐒𝐙𝐎𝐍𝐄]
RomanceCzasami nie wiemy do czego człowiek jest zdolny. Ukrywamy swoją mroczną część żeby nie odstraszyć innych i żyć że świadomością, że jesteśmy dobrymi ludźmi, którzy potrafią się opamiętć . Ryan Watson był zniszczony przez życie . Nie miał normaln...