cհαթԵҽɾ 10

226 36 3
                                    

Był jeden sposób na pokonanie kogoś tak silnego i niezwyciężonego od wielu stuleci. Wymagało to jednak poświecenia i współpracy kilku narodów, które po odzyskaniu zagarniętych przez smoka ziem będą mogły cieszyć się wiecznym pokojem, bez strachu przed straszliwym kataklizmem jakim było samo istnienie potwora. To zapewne zajęłoby masę czasu, przygotowań, w końcu musieliby najpierw przekonać głowy państw, że pokonanie smoka będzie z korzyścią dla wszystkich.

Tego właśnie chciał Serim. Uznał to za jedyne słuszne rozwiązanie, jeśli chciał pomścić swojego przyjaciela, który najpewniej był już w zaświatach. Nie było zbytnio szans, by wyszedł cało ze starcia z potworem. Nawet jeśli, do czasu przygotowania ataku na państwo wschodnie nie będzie już czego ratować. Dlatego nie nastawiał się na ratunek, a na zemstę. Nigdy nie wybaczy sobie, że pozwolił najlepszemu przyjacielowi wyruszyć samotnie w tak niebezpieczną podróż. Nigdy nie miał w swoim życiu drugiej, tak ważnej dla niego osoby. Wooyoung wprowadził światło do jego codzienności, sprawił, że jego dzieciństwo nie było nudne i wypełnione królewskimi obowiązkami.

Czuł, że zawiódł jako przyjaciel i przyszły władca. Skoro pozwolił, by najbliższa mu osoba zginęła w tak okrutny sposób, jak miał się zatroszczyć o całe państwo? Owszem, był jeszcze młody, brakowało mu doświadczenia życiowego, nie mógł oczekiwać, że od razu będzie doskonałym królem. Mimo wszystko będzie wypominał sobie tą porażkę do końca życia.

Chłód ogarnął jego ciało, gdy tylko wyszedł ze swojej komnaty na korytarz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłód ogarnął jego ciało, gdy tylko wyszedł ze swojej komnaty na korytarz. Za oknem krajobraz wiele się nie zmieniał. Odwieczny brak słońca przeszkadzał w poprawnym ocenieniu temperatury na zewnątrz, wokół zamku unosiła się także mgła, raz lżejsza, a raz bardzo gęsta, co utrudniało mu dostrzeżenie jakichkolwiek szczegółów.

Nie wiedział, gdzie zastanie dziś władcę i co zamierza dziś zrobić. Powinien wymyślić jakiś plan, by przekonać potwora do zmiany swojego nastawienia, jednak póki co jedynie tkwił w miejscu, marnując czas. Nim się obejrzy zostanie zamordowany w najokrutniejszy znany sobie sposób, a ostatnie, co zobaczy to szyderczy uśmiech mężczyzny, którego imienia nie zdążył nawet poznać. Pozostało mu jedynie mieć nadzieję, że dozna olśnienia i nagle rozwiąże całą sprawę, dzięki jakiemuś genialnemu pomysłowi.

Cóż, mówią, że nadzieja matką głupich...

Nie widział innej opcji, jak zjedzenie czegoś i pomyślenie nad rozwiązaniem swojego problemu do momentu, gdy napotka potwora. Może wtedy rozmowa sama się wywiąże i zrobi jakiś krok naprzód. Być może był naiwny i głupi, ale czy zostało mu coś jeszcze w jego obecnej sytuacji? Nie mógł oczekiwać, że nie robiąc kompletnie nic uda mu się wrócić do domu w jednym kawałku.

Dotarł do sali tronowej koło południa, od razu czując okropny klimat tego pomieszczenia. Cała ta przestrzeń, mrok, wszystko mówiło mu, że nie powinno go tu być. To tutaj omal nie pożegnał się z życiem i zawarł ten głupi układ, zamiast zwyczajnie wrócić do domu. Był naprawdę głupi.

Tears Of A Dragon • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz