cհαթԵҽɾ 16

164 29 1
                                    

Sam zaczynał coraz bardziej ciekawić Wooyounga swoją przeszłością. Wciąż niepojęte dla niego wydawało się tak długie życie, nie wyobrażał sobie, ile cierpienia mogło mieścić się w tych setkach lat. Między innymi dlatego trochę go rozumiał, choć nie chciał usprawiedliwiać jego okropnego charakteru i zabijania dla zabawy. Stojąc teraz przed nim chciał zadać mnóstwo pytań, na które zapewne mężczyzna nie będzie nawet w stanie odpowiedzieć. Nie mógł jednak powstrzymać tego jednego.

- Jak to jest... Żyć tyle czasu? - zapytał po dłuższej chwili ciszy. Przez chwilę myślał, że nie uzyska odpowiedzi, bo San odwrócił się na pięcie i oddalił. Gdy jednak Wooyoung miał już skierować się w stronę wyjścia, usłyszał głos potwora.

- Jak budzenie się każdego ranka z bardzo długiego snu. - odpowiedź ta nie była dla Wooyounga zbyt zrozumiała. Co właściwie San miał na myśli? - Umysł nie nadąża za tym, co już widział, zaczyna wyzbywać się zbędnych wspomnień, czasem wracając do nich jedynie we śnie. Miesza mi się wszystko, prawda z wyobraźnią.

Wooyoung stał i słuchał, nie mogąc uwierzyć w szczerość tych słów. Nie sądził, że ich relacja dojdzie w końcu do momentu, kiedy zaczną sobie nawzajem ufać. Choć, czy mógł to tak nazwać? Nie był pewien, czy San mu ufał, czy zwyczajnie potrzebował kogoś, by wyrzucić z siebie to, co skrywał głęboko w sercu. W końcu i tak za kilka tygodni pozbawi go życia.

- To znaczy... Że nie pamiętasz, co się działo kilkaset lat temu?

- Nie wszystko. Pewne rzeczy mi umykają i nawet nie zdaję sobie sprawy, że coś takiego miało miejsce. Między innymi ten tajemniczy medalion, który nie wiem skąd pochodzi i do kogo należał.

Świadomość, że San ma jednak jakieś słabości uświadomiła Wooyoungowi, że nie ma istoty idealnej. Nawet będąc nieśmiertelnym, posiadając ogromną moc, potwór nie mógł przezwyciężyć upływu czasu. Zastanawiało go jednak jakie powiązanie ma jego sen ze wspomnieniami smoka.

- W takim razie jaki ja mam z tym związek? - zastanawiał się na głos, a San podniósł wzrok przyglądając mu się przez chwilę.

- Nie wiem. Możliwe, że znałem kiedyś kogoś, kogo bardzo mi przypominasz.

Ton, w jakim San wypowiedział te słowa zdawał się być przepełniony pewnego rodzaju smutkiem, wręcz żałobą. Równocześnie jednak jego spojrzenie mówiło, że jest zagubiony. To był pierwszy raz, kiedy Wooyoung był w stanie dostrzec w nim takie emocje.

Przez następne kilka dni Wooyoung naprawdę rzadko widywał Sana, nawet jeśli starał się chodzić w miejsca, gdzie zazwyczaj mógł go spotkać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez następne kilka dni Wooyoung naprawdę rzadko widywał Sana, nawet jeśli starał się chodzić w miejsca, gdzie zazwyczaj mógł go spotkać. Martwiło go to znacznie bardziej niż powinno i zaprzątał sobie głowę powodami, dla których smok może go unikać lub nie mieć dla niego czasu. Nie chodziło już nawet o sam fakt, że tracił czas, kiedy miał go naprawdę niewiele. Coś podpowiadało mu, że z Sanem dzieje się coś dziwnego. Nie mógł jednak wyjaśnić co to jest. Sama jego osoba była dla niego wielką tajemnicą i niewiele wiedział na jego temat. Nawet jeśli zaczęli się jakoś dogadywać, tak naprawdę nie znał go nawet w małym stopniu. Nic dziwnego. W porównaniu do tych tysięcy lat, które smok spędził na ziemi, ten krótki miesiąc będzie dla niego nic nie znaczącym etapem, o którym szybko zapomni.

Tears Of A Dragon • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz