Po zmroku był już blisko granicy, gdzie zatrzymał się, by spędzić noc w pobliskiej gospodzie. Od razu został rozpoznany jako rycerz króla, a skoro był tak blisko wschodniego kraju, nie było wątpliwości, że będzie kolejnym, który na marne poświęci swoje życie wkraczając na terytorium tyrana. Udawał, że nie widzi tych wszystkich spojrzeń skupionych na jego sylwetce. Nie musiał umieć czytać w myślach, by wiedzieć, że ci widzą w nim tylko ofiarę, która nie ma szans na powrót zza granicy kraju. Może i było w tym trochę racji, ale Wooyoung wciąż upierał się, że nie podda się tak łatwo. Musiał chociaż spróbować i dać światu szansę na życie w pokoju.
Nie mógł nawet spokojnie się napić przed snem, zewsząd słyszał szepty, które niemiłosiernie go irytowały. Nie musiały być na jego temat, wystarczyło mu, że przez szmery aż rozbolała go głową.
- Nie możecie chyba tego robić z własnej woli - usłyszał kobiecy głos, na co spojrzał na sylwetkę siadającą obok. - To pewna śmierć, jaki w tym sens?
- Nie wiem jaki w tym twój interes - odparł chłodno, nie mając ochoty na niepotrzebne rozmowy.
- Nie ty pierwszy, nie ostatni zginiesz w ten sposób. Chyba byłeś tego świadom. Wasz król jeszcze nie odpuścił?
- Nie jestem tu z rozkazu króla.
- Nie mów mi, że sam się tu zapuszczasz. Jesteś głupcem.
Wooyoung prychnął.
- Przyszłaś tutaj, żeby mi to powiedzieć?
- Pomyślałam, że może zdążę cię przekonać, że nie ma sensu w przekraczaniu granicy. Czeka cię tam tylko śmierć. Nie przetrwasz nawet jednego dnia.
- Jeśli mi się nie uda i faktycznie zginę, będziesz mogła nazwać mnie głupcem. Ale nie zapomnę o tobie, jeśli mi się uda - powiedział pysznie, uśmiechając się półgębkiem. Nie było dla niego tajemnicą, jaki był cel dziewczyny, nawet jeśli jej flirt nie był zbyt oczywisty.
- Będę czekać - założyła nogę na nogę i pochyliła się nad blatem stołu, wpatrując się w chłopaka dużymi oczami. - Specjalnie udam się na granicę i wypytam strażników, czy jeszcze żyjesz.
Wooyoung zaśmiał się i dokończył trunek, wypijając całą szklankę do dna. To było sygnałem, by oboje mogli odejść od stołu.
Był wczesny ranek, kiedy Wooyoung wyruszył w dalszą drogę, nie przejmując się dziewczyną, którą zostawił bez słowa. Musiała liczyć się z tym, że nie liczył na nic więcej i tak naprawdę zapomni o niej szybciej niż przekroczy granicę kraju. Takie obietnice zawsze były puste, nie miał czasu na latanie za kobietami, kiedy musiał służyć swojemu królowi. Tak przynajmniej to widział. Miał swoje obowiązki, zadania, kiedy miał niby znaleźć czas na spotkanie z ukochaną, planować ślub, dzieci... Nie widział siebie w tej roli. Zwłaszcza, że tak naprawdę nigdy nie ciągnęło go do poważniejszych relacji. Może i był dorosłym człowiekiem, ale wciąż uważał, że jest zbyt niedojrzały.
CZYTASZ
Tears Of A Dragon • Woosan ✓
Hayran KurguPogrążona w ciemności i beznadziei wschodnia część kraju od ponad tysiąca lat czeka na swojego wybawcę, który odda im wolność i pokój. Starania te do tej pory szły na marne, gdy kolejni padali ofiarami potwora, którego skute lodem serce nie znało li...