Rozdział IV. Я ушел [Przepadłem] PERSPEKTYWA NAZARA SODOROVA

182 7 1
                                    

— Wiesz, kiedy przestałem cię słuchać? — zapytał Ethan z kpiną. — Kiedy z twoich ust znowu padło jej imię. Wiesz, że jestem zainteresowany tylko Veronicą?

Westchnąłem przeciągle, opierając się o zagłówek kanapy.

Przewróciłem kontroler PlayStation w rękach, kiedy na dużym telewizorze pokazał się ekran ładowania Forzy Horizon 4.

— Rozpierdole cię za to głupie gadanie. — dostałem od niego lekkiego kuksańca w ramię.

Szybko odłożyłem pada na bok i rzuciłem się na przyjaciela.
Usiadłem na nim okrakiem i wymierzyłem mocniejszy cios w jego lewy bark.

Zajęczał z bólu, wyrywając mi się.
Po chwili mu odpuściłem, ponownie biorąc w ręce białego DualShocka.
Na telewizorze wyświetliła się linia startowa.

Samochodem jaki wybrałem był Nissan GT-R R34. Był moim wymarzonym. Obiecałem sobie, że kiedy zarobię wystarczającą ilość pieniędzy kupię go bez gadania.

Logan postawił na Mazdę RX-7. Byliśmy zupełnie jak Brian O’Conner i Dominic Toretto.

Od razu wyszedłem na prowadzenie. Uśmiechnąłem się triumfalnie, kiedy byłem do przodu o całe dwa okrążenia. Zostały tylko trzy.
Ethan cały czas przekręcał pada w rękach. Nie miałem pojęcia, co mu to daje. Śmiałem się z niego na całe gardło.
Kiedy przekroczyłem linię mety krzyknąłem tak głośno, że pies Ethana zaczął szczekać.

Mieliśmy zaprowadzić go do siostry chłopaka. Szykowaliśmy domówkę.
Domówkę, którą miałem zapamiętać już do końca.

Odłożyłem kontroler na stolik i zapiąłem psa na smycz.
Mały mops obrócił się wokół własnej osi, wesoło merdając ogonem.

Logan przeskoczył przez zwierzaka i przejął ode mnie smycz.
Otworzyłem mu drzwi. Pies nie chciał wyjść na zewnątrz.

— Koksik! No chodź, do kurwy! — parsknąłem śmiechem, kiedy chłopak przywołał go tupnięciem nogi.

Jego imię za każdym razem śmieszyło mnie tak samo.
Chociaż ja wcale nie byłem lepszy. Moja kotka nazywała się Lufka.

— Patrz, to się tak robi. — kucnąłem przy zwierzaku, który wskoczył mi na kolana.
Wziąłem go na ręce i wyniosłem z mieszkania.

— No i widzisz. — uśmiechnąłem się triumfalnie.

Chłopak pokręcił głową i wsiadł do samochodu. Zająłem miejsce na fotelu pasażera. Koks siedział z tyłu i cały czas skakał po siedzeniach.

Pod domem siostry Ethana byliśmy po piętnastu minutach.
Mieszkała na przedmieściach, więc było tam nieco ciszej.
Mops wyskoczył z samochodu, biegnąc w kierunku otwartej furtki.

— Myślałam, że się nie doczekam. — mruknęła wysoka brunetka, wychodząc za bramę.

Bethany Logan była trzy lata starsza od swojego brata.
Była bardzo ładna. Miała długie, blond włosy, które kręciły się w fale i opadały jej na ramiona. Jej oczy miały śliczny niebieski kolor, zupełnie identyczny jak jej brata.

Był czas, kiedy ze sobą kręciliśmy, co oczywiście nie podobało się Ethanowi. Jednak nasza relacja nigdy nie weszła na wyższy poziom. Byliśmy przyjaciółmi.
Oboje posłaliśmy jej szeroki uśmiech, wracając do samochodu. Pies będzie miał u niej jak w domu, a my będziemy mieli czas, żeby przygotować wszystko na wieczór.

— Veronica napisała.

Wzdrygnąłem się i popatrzyłem na Logana podekscytowany.

— Howard będzie na domówce, przekonali ją.

Crossroads of Decision Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz