43. Nadchodzi wiosna (epilog)

32 5 4
                                    

Ja pierdole uwielbiam was trzymać w napięciu. Już rozumiem dlaczego Polsat ma takie długie reklamy😂


◇ ◇ ◇


- Zima minęła szybko i nadszedł czas roztopów. Z topiącego się śniegu zaczęły wystawiać swoje małe główki pąki pierwszych kwiatów i znów, jak po każdej zimie, nadszedł czas nowego życia. Wszystko zaczęło się rozwijać i po krótkim czasie na drzewach wiśni zawitały różowe kwiaty. Wiosenne słońce snuło złote pasma światła po malowniczej prowincji, niczym ciepły dotyk na mlodych liściach i kamiennych ścieżkach przepojonych zapachem kwiatów. W Inazumie, na jednym z pagórków porośniętych rozkiweconymi łąkami siedział detektyw Shikanoin z zamyśleniem wpatrujac sie w bezchmurne niebo.

- Co ty, jakąś książkę piszesz? - zapytał.

- Skoro potrafię już pisać, to czemu tego nie wykorzystać? Poza tym, to nie książka, tylko pamiętnik.

- I co w nim piszesz? - zaciekawił się.

- Coś o mnie i o tobie...

- Będę leczył chore sąsiadów sny... - wymamrotał niezrozumiale pod nosem.

- Co?

- Nic, nic. Napiszesz tam też o tym, co stało się wczoraj? - zapytał z obawą w głosie.

- Oczywiście! - potaknęłam entuzjastycznie.

- No błagam, nie rób mi tego - poprosił. - To upokarzające!

- A według mnie było to niesamowicie zabawne! - klepnelam go w bark tak mocno, że aż się zatoczył - Nawet się popłakałeś.

- Zabawne? Myślałem że umierasz! - oburzył się rozmasujac obolałe miejsce. Wybuchłam śmiechem. - Gdybyś nie miała na sobie tego gorsetu, leżałabyś w ziemi!

- Ale nie leżę - przewróciłam oczami. - Ten gorset to całkiem sprytna rzecz, jest jak tarcza kuloochronna. Gdyby nie fakt, że ściskał mi żebra, to nosiła bym go częściej. W naszej pracy byłby przydatny, nie sądzisz?

- Może... - machnął ręką, zupełnie niezainteresowany sprawą gorsetu. - W każdym razie, to zostaje między nami. Nie waż się pokazać tego pamiętnika komukolwiek - zagroził.

- Ty chyba sobie żartujesz! - oburzyłam się. - Przekażę go przyszłym pokoleniom!

- Na elektro archona! - załamał się Heizou. - Co za kobieta bezduszna!

- Muszę jeszcze wymyślić jakiś chwytny tytuł. Masz jakiś pomysł?

- "Pamiętnik Sayuri"? - zaproponował.

- Nie, to się nie nadaje - odrzuciłam jego pomysł. - Wyobraź sobie, że spisujesz nasze przygody i musisz je jakoś ciekawie zatytułować.

- Gdybym to ja pisał o nas pamiętnik... - zamyślił się na chwilkę - to tytuł brzmiałby "skradła mi serce" - uznał z dumą w głosie.

- Hmm, niezłe - przyznałam. - Ale to mój pamiętnik, a mi żadna złodziejka serca nie skradła.

- To po co pytasz mnie o zdanie? - nie rozumiał.

Nie zdążyłam jednak nic odpowiedzieć, ponieważ nasz spokojny czas na wzgórzu dobiegł końca. Na szczyt wbiegły Rikka i jej najlepsza koleżanka z klasy, Aoi.

- Hej siostra, heja Heizou - przywitała się młoda.

- Dzień dobry - ukłoniła się nieśmiało Aoi.

- Cześć dziewczyny, jak było w szkole? - zapytałam.

- Higuchi podrywa Rikkę - zdradziła koleżanka mojej siostry.

Skradła mi serce | Heizou x OC/readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz