25. Kimono

56 8 2
                                    

Podczas mojego pobytu w Shnaznayi Rikka bardzo się za mną stęskniła, tak samo jak i ja za nią. Dlatego cały dzisiejszy wolny dzień poświęciłam na spędzanie z nią czasu. Moje zarobki miały się coraz lepiej, więc pozwoliłyśmy sobie na zjedzenie na mieście obiadu i deseru, oraz na zakup nowych kimon w popularnym sklepie "tekstylia i kimona Ogura".

Mała była tym tak podekscytowana, że nie wiedziała które kimono wybrać, więc poprosiła mnie o pomoc. Asortyment sklepu był ogromny, lecz zauważyłam że Rikka wykazała większe zainteresowanie wzorami roślinnymi, a szczególnie kwiatami. Dlatego wybrałam niebieskie kimono z wzorem w ume, czyli kwiat śliwy. Gdy je zobaczyła, aż oczy jej się zaświeciły.

- Dobry wybór - pochwaliła właścicielka sklepu. - Ta tkanina ma niesamowite właściwości, dzięki którym w zimę będzie cię ogrzewać, a w lato jej przewiewność sprawi, że będzie chłodniej. A poza tym, to bardzo pasuje co do oczu.

Również zwróciłam na to uwagę. Odcień kimona był identyczny jak tęczówki dziewczynki.

- Teraz wybierzmy coś dla ciebie Sayuri! - podskoczyła z ekscytacją.

Mała zaczęła energicznie krzątać się po sklepie, dokładnie przypatrując się kolorowym tkaninom i porównując je. Podeszłam do niej gdy zacięcie przyglądała się dwóm z nich, nie mogąc zdecydować pomiędzy blekitnymi ajisai, czyli hortensjami i zieloną yanagi, czyli wierzbą.

- Może wybierzemy jakiś prostszy wzór? - zaproponowałam widząc plakietki z wysokimi cenami przy tych opcajach. - Co powiesz na to czarno-fioletowe ichimatsu?

 Rikka rzuciła niepochlebnym spojrzeniem na tanii i prosty wzór i pokręciła głową.

- Jest brzydki - skwitowała.

Na to nic nie poradzisz. Mała pozostawiła za sobą zieloną i niebieską tkaninę i pobiegła szukać dalej.

- Słuchaj Rikka, potrzebuje prostego kimona do codziennego użytku, wiesz, nic wymyślnego - przypomniałam, gdy moja młodsza siostra zaczęła przeglądać jeszcze drożej wyglądające materiały.

- Może coś takiego? - zagadała sprzedawczyni prezentując jasne, żółte kimono w różowe kwiatki sakury. Małej się oczywiście zaświeciły oczy, ale ja miałam na ten temat odmienne zdanie. 

- Trochę za jasne... - pokręciłam głową. - Nie ma pani może ciemniejszych kolorów?

- Żartujesz sobie Sayuri? Ciemne kolory są dla chłopaków, bo im to i tak nic nie pomoże.

- Skąd... Kto ci tak powiedział? - zapytałam zdziwiona.

- Jedna z pielęgniarek - odpowiedziała jakby nigdy nic. - Dziewczyny powinny nosić jasne kolory, które podkreśla ich naturalne piękno i zwrócą uwagę innych osób.

- Dokładnie - poparła ją właścicielka. - Poza tym, w tym tygodniu mamy przecenę: kup dwa produkty, a trzeci, najtańszy dostaniesz gratis.

- Słyszysz Rikka? Możesz sobie wybrać jeszcze jedno kimono. Ja wezmę to w kratę - zdecydowałam.

- Jest pani pewna? - zapytała ekspedientka nie przekonana co do mojego wyboru.

- Nie muszą być piękne, ważne żeby były funkcjonalne - pokiwałam głową. Nie kupuję nowych ubrań ze względu na modę, lecz na użytkowość.

Kobieta nie była zadowolona, ale zapakowała przedmiot wraz z kimonem dla Rikki.

- I jak - zwróciła się do niej - coś Ci wpadło w oko?

- Och, tak - odpowiedziała mała pokazując nam kimono które jej się spodobało.

W dłoniach trzymała delikatny materiał kimona, zdecydowanie na nią za dużego. Strój swoim czerwonym ubarwieniem i starannie wyszywanymi zdobieniami przypominał uchikake.

- To chyba nie twój rozmiar - zaśmiałam się.

- Ale twój - odparła.

- Słucham? - zdziwiłam się.

- Przymierz - namawiała.

- Rikka... Nie muszę zaopatrywać się w uchikake, nie wychodzę za mąż.

- To wcale nie jest uchikake. No weź, przymierz... - zrobiła maślane oczka.

- Przymierzyć nie zaszkodzi - poparła ją sprzedawczyni.

Cóż mogłam robić? Przejęłam kimono i z pomocą kobiety ubrałam je. Rikka ma wyczucie stylu. Szata była naprawdę ładna, wykonana z delikatnego materiału i ozdobiona wyszywanymi białymi wisteriami. Zapewne też cholernie droga. 

- Sayuri kup ją, proszę! - wykrzyknęła mała.

- Zwariowałaś? Przecież to jest drogie jak cholera.

- Mamy tą zniżkę - przypomniała ekspedientka. Chyba bardzo spodobała jej się wizja zarobienia na mnie.

- Błagam cię Sayuri! 

- Miałaś wybrać coś dla siebie, nie dla mnie.

- No wiem, ale to kimono jest takie śliczne. A poza tym, możesz je dla mnie przetrzymać dopóki nie dorosnę i nie wyjdę za mąż. A do tego czasu ty możesz je nosić.

- Gdzie ja wyjdę w czymś takim? Wszyscy będą się na mnie gapić.

Siostrzyczka nic już nie odpowiedziała, tylko patrzyła na mnie tymi swoimi błagalnymi oczyma. Wiedziałam, że do swojego ślubu dawno zapimni o tym stroju, i że jest to jedynie wymówka. Ale nie mogłam się jej oprzeć. Chciałam jej sprawić radość. Poddałam się i kupiłam to (pomimo promocji) zbójecko drogie kimono.

Skradła mi serce | Heizou x OC/readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz