- Dziękuję, że przyszliście tak szybko, detektywie Heizou, pani Sayuri - Przywitała nas siostra w tradycyjnym habicie i zmartwieniem w oczach. Wprowadziła nas do budynku w którym wcześniej był trzymany relikwiarz. Panował tam zapach kadzidełek.
- Co za niesamowite miejsce. To naprawdę zapiera dech w piersi - skomentował Shikanoin. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem.
- Czy tylko mi się wydaje, że ta atmosfera jest trochę... mroczna? - zapytałam. Pomieszczenie było słabo oświetlone, a dźwięk delikatnego szmeru przyprawiał mnie o dreszcze.
- Czy zawsze musisz szukać ciemnej strony wszystkiego? Ja uważam, że to dość urokliwe miejsce - uśmiechnął się przekonująco. - Nie mów mi, że się boisz?
- To stąd zniknął nasz cenny relikwiarz - oznajmiła kapłanka w momencie, gdy miałam bardzo brzydko odpowiedzieć detektywowi. - Proszę, postarajcie się znaleźć go jak najszybciej i przywrócić go do nas.
- Rozumiem, siostro - skinął głową. - Pozwól nam zbadać to miejsce i spróbować odkryć jakiekolwiek ślady.
Dziewczyna skłoniła się nisko i opuściła pomieszczenie. Przemknęłam wzrokiem po pomieszczeniu, skupiając się na najdrobniejszych szczegółach.
- Widzisz cokolwiek podejrzanego? - zapytał Heizou podchodząc do miejsca na którym jeszcze trzy dni temu stał relikwiarz.
- Nie wygląda na to, żeby ktoś wchodził przez okno, drzwi również są nietknięte - odpowiedziałam. - Wygląda na to, że złodziej doskonale znał teren świątyni - wywnioskowałam.
- To zaiste doskonała obserwacja - pochwalił mnie.
- Czy to znaczy, że masz już jakiś pomysł, panie detektywie? - przechyliłam głowę, próbując poznać jego intencje. Chłopak uśmiechnął się tajemniczo.
- Oczywiście, że mam pomysł. Ale zanim zaczniemy działać, rozejrzyjmy się jeszcze chwilę dookoła. Bo co to za zabawa, gdy od razu poznasz odpowiedź?
- Tylko ty potrafisz zmieniać poważne śledztwo w swojego rodzaju zabawę -skomentowałam.
- To dlatego kobiety mnie tak uwielbiają - skwitował z uśmiechem, po czym zaczął przeszukiwać miejsce kradzieży w poszukiwaniu więcej istotnych wskazówek.
Podczas gdy studiował każdy kawałek pokoju, ja rozejrzałam się po innych pomieszczeniach, starając się przeanalizować każdy szczegół. Zaczęłam się zastanawiać, czy w tej świątyni nie ma więcej tajemnic do odkrycia, niż się spodziewaliśmy.
Shikanoin jak zawsze był pełen pewności siebie, ale ja poczułam, że coś się zaczyna zmieniać wokół nas. I zaczęłam mieć obawy, że ta tajemnicza sprawa może prowadzić nas w jeszcze bardziej niebezpieczne rejony. W miarę jak kontynuowałam badanie świątyni, zauważyłam coś podejrzanego.
- Podejdź no tu, karaluchu - zawołałam. Po chwili karaluch stał już obok mnie.
- Co się dzieje? - zapytał.
- Ten kiepsko ukryty ślad butów prowadzi prosto do podziemnego przejścia - wytłumaczyłam.
Heizou spojrzał na leżące na podłodze grudki ziemi, które musiały spaść z butów złodzieja. Ślady urywały się w miejscu włazu, zamaskowanego wśród desek.
- To może być ciekawa zabawa - uśmiechnął się chłopak.
- Powtarzasz to już chyba setny raz - zwróciłam uwagę. - Będzie zabawnie, dopóki nie okaże się, że złodziej jest uzbrojony w katanę lub broń na proch. Zobaczymy, jak długo będziesz się śmiał -powiedziałam obdarowując go charakterystycznym dla mojej osoby spojrzeniem pełnym sarkazmu.
CZYTASZ
Skradła mi serce | Heizou x OC/reader
FanficNOWE ROZDZIAŁY W KAŻDY PONIEDZIAŁEK Sayuri to dziewiętnastoletnia dziewczyna należąca do marginesu społeczeństwa miasta Inazumy - jest intrygantką i złodziejką, dlatego nie dziwi fakt, że zainteresowała się nią policja. Heizou Shikanoin, dwudzie...