Było rano leniwie zwloklam się z łóżka pierwsze co zrobiłam podeszłam do okna po wyglądzie przechodni wywnioskowałam że jest naprawdę ciepło więc ubrałam zwykły T-shirt i krótkie dzinsowe spodenki związałam włosy w kucyka i poszłam na dół na dole siedziała już mama i czytała nowego voga popijajac kawę
-Czesc córuś-Powiedzala z wielkim uśmiechem
-Czesc mamo widzę że dzisaj jest luźny dzień-odpowiedzalam
-O tak-Zasmiala się wymieniliśmy jeszcze kilka zdań i wyszłam z domu szłam w kierunku placu dosyć rzadko bywałam tam tak wczesnej zawsze przychodziłam tam ok.14-16 jednak dziś zrobiłam wyjątek gdy już doszłam do bramy placu i odtworzyłam ja zobaczyłam tam Rychtera ucieszyłam się na jego widok ale i też się zastanowiłam czemu tutaj tak wcześnie jest
-Siemka Rychter-Podbiegłam do chłopaka
-Czesc Caroline-Odpowiedzal mi chłopak wyglądał na wkurwionego
-Cos się stało że tutaj tak wcześnie jesteś?-Zapytałam
-Tak twój brat
-Mój brat ?co narobił
-Rozwiązał nasz związek i na dodatek powiedzał że nas wszystkich zdegraduje jak dowie się że w tajemnicy założyliśmy związek
-Aha i to jest powód by się buntować
-No nie ale wkurzylismy się a Weiss nawet powiedział że zastrajkuje przeciwko niemu.On żałuję że na niego zaglosował
-Dziwisz się ciągle o tym kicie nawijacie
-Przeciez każdy ma swoje zainteresowania
-Ale że Kitem?
-A co ? Widać że bliźnięta-,Wkurzało mnie to że każdy mówił że ja i Boka jesteśmy bliźniętami chociaż jak inaczej miało się nad określać ?No chyba nie mianem dwujajowców to by było dziwne
Po kilkunastu godzinach spędzonych na placu każdy tak się rozluzowal że zaczęliśmy grać razem w planta lubiłam gdy na placu panowała chillera bo z każdym mogło się dogadać bez słów lubiłam te luźne soboty
-Caro chcesz wybierać drużynę ?-Zapytał Lesik
-Jasne-Odpowiedzalsm gdy wybraliśmy już squady zaczęliśmy grać .Gra zajeła nam ok.2h i bardzo i to bardzo się zmęczyliśmy zaczęłam się zbierać do domu gdy ktoś szarpnął mnie za rękę to był Ernest
-Pogadasz z nim
-Z kim ?
-No z Boka o związku
-Serio?nie możecie tego sami załatwić ?
-No proszę
-Och no dobra-Westchnełam od rana nikt mi nie mówił o tym głupim związku ale to by było zbyt piękne zeby ktoś mi dał spokój z nim no ale musiałam spełnić obietnice złożona nemeczkowi po prostu chciałam mieć ten głupi związek odpekany