Moje ciało zostało przygniecione przez chłopaka, mocno się w niego wtuliłam. Pękłam.
Po moich polikach zaczęły lecieć łzy, a Hoseok wycierał stróżki łez swoimi palcami.- No już.. Minnie moja - zaśmiał się - Już nie płacz.
- Oh Hobi, moje serce chyba wciąż boli i nie potrafi się przystosować do sytuacji.
- Złamane serce jest nieodłączną częścią nas, w pewnym momencie, by do tego doszło. Rozmawiałaś z nim?
- Nie - pociągnęłam nosem - Nie będę z nim o tym rozmawiać. Jest szczęśliwy z Dani, niech tak pozostanie. Ja mogę go tylko zranić i stracić.
- Minnie.. - jęknął - Miałaś na to tyle czasu, a pozwoliłaś mu na to, by ich uczucie się rozwinęło?
Tak.
Hoseok wiedział o tym co naprawdę czuję. Wiedział, że po odprowadzeniu Yoongiego do wojska ryczałam w tajemnicy, spałam w jego łóżku, że chyba darzyłam swojego najlepszego przyjaciela jakimś uczuciem. Był jedyną osobą, której mogłam to powiedzieć, by moją tajemnica nie ujrzała światła dziennego.
- Byłabym samolubna, gdybym powiedziała mu o swoich uczuciach. Mogłam go stracić, gdybym to zrobiła Hobi.
- Mogłabyś, oczywiście że mogłabyś go stracić, ale tobie by było lepiej na sercu.
- Wolę mieć go bliżej siebie i dusić w sobie uczucie, niż stracić go. Ja wciąż nie nauczyłam się kochać Hoseok.
- Musisz otworzyć się na to uczucie - złapał za moje dłonie - Dopuść do siebie miłość, nie wszyscy będą chcieli cię zranić. On nie pozwoli by ktoś cię ranił.
- Nie chcę by on mnie ranił.
- Świadomie by cię nie zranił Minnie moja - ucałował moje dłonie - Przemyśl sobie wszystko na spokojnie, wróciłem i będę twoim psychologiem.
- Dziękuję Hobi - objęłam szyję chłopaka mocno.
- To miłe że nie kryjesz się ze łzami przy mnie, ale teraz musimy wyjść, więc proszę nie chcę ich widzieć.
- Jasne - odsunęłam się z uśmiechem - To co w pokoju, zostaję w pokoju.
- Oczywiście. A teraz chodź zmierzyć się z głupimi spojrzeniami w naszą stronę.
- Ohh - uderzyłam się w czoło z otwartej dłoni - Nawet nie chcę wiedzieć co sobie pomyśleli.
- Pewnie pomyśleli, że się kochaliśmy, ale co się będziemy przejmować? - uśmiechnął się- Walić co myślą inni, my wiemy jak było naprawdę.
Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą, ukłoniłam się wychodząc.
Wyszliśmy z pokoju, a wszystkie pary oczu były skierowane w naszą stronę. Taehyung i Jungkook leżeli siedzieli na podłodze, Jin i Namjoon na kanapie, a Jimin i Yoongi przy stole. Najmłodszy zagwizdał, a Taehyung zaśmiał się pod nosem.
Na moje poliki wpłynął rumieniec, przez to wszystko zapomniałam o bólu policzka, który został naruszony przez ojca.- To było... - Jimin spojrzał na zegarek.
- Szybkie 22 minuty i 38 sekund - dokończył Yoongi, który przystawił kubek do ust.
- Liczycie nam czas? - zaśmiał się Hoseok - Wow, to chyba krócej niż ostatnim razem.
- O Boże - zakryłam swoją twarz i ruszyłam w stronę stołu, gdzie siedział Yoongi.
Byłam obserwowana przez niego, każdy mój krok obserwował z dokładnością. Zbliżyłam się i zajęłam miejsce obok. Yoongi od razu odwrócił swoje ciało w moją stronę z pytającym spojrzeniem.