Od momentu, gdy chłopak zasnął starałam się nie ruszać, by go nie obudzić. Złożyłam setki buziaków na jego głowie, a moje palce wtopiły się we włosy, by delikatnie masować głowę. Uwielbiałam takie beztroskie momenty, w których nie martwiłam się niczym.
Byłam zakochana. Pokochałam pierwszy raz i szczerze. Oddałam się temu uczuciu i chciałam, by trwało jak najdłużej.
Zrezygnowałam z dalszego snu, gdy nie mogłam zmusić się do spania.
Postanowiłam zrobić kawę i śniadanie dla naszej dwójki.Poczułam obejmujące mnie dłonie w pasie, na moim ramieniu został złożony delikatny pocałunek, który wywołał motyle w brzuchu. Uwielbiałam to uczucie, gdy z zaskoczenia Yoongi mnie całował, bądź przytulał.
- Dzień dobry piękna - odezwał się z chrypką w głosie.
- Dzień dobry piękny - zaśmiałam się - Kawy?
Zerknęłam na niego, a on uśmiechnął się promiennie.
- Ja zrobię.
Złapał za moje dłonie i opuścił je w dół, by zając się robieniem kawy. Nawet nie pozwolił mi się odsunąć, cały czas czułam na plecach jak napiera na mnie.
W ciszy podziwiałam jak wykonuje tą zwykłą czynność.- Wyspałeś się? - odezwałam się po jakimś czasie, gdy czekaliśmy aż woda zacznie się gotować.
- I to jak - oparł się o blat. Przyciągnął mnie do siebie i ucałował w głowę - Jesteś moją ulubioną poduszką.
- Zasnąłeś jak tylko się położyłeś - dotknęłam jego policzka.
- Było mi strasznie wygodnie kochanie. A ty? - spojrzał na mnie - Wyspałaś się?
- Tak, w miarę tak. Zregenerowałam się, wiec jest dobrze.
- Znowu nie mogłaś spać? - pogładził mój policzek kciukiem.
- Wiesz, że sypiam mało. Śpię tyle ile potrzebuję - uśmiechnęłam się.
- Mogłem cię wymęczyć, a poszedłem spać- oparł swoje czoło o moje - Jestem beznadziejnym chłopakiem.
- Wcale nie - zaprzeczyłam od razu - Jesteś najlepszym chłopakiem. Nie oczekiwałam niczego od ciebie.
- Ale dawałaś znaki, że masz ochotę.
- Jest okej Yoongi - ucałowałam jego polik - Przecież nie wszystko musi się dziać od razu tak? Mamy jeszcze pełno okazji.
- Masz rację - odsunął mnie od siebie, a sam się odwrócił i wyłączył wodę, która się nie zdążyła zagotować - Niech to będzie piękny poranek - odwrócił się w moją stronę - Nie traćmy czasu kochanie. Kawa poczeka. Chcę zacząć od słodkiego śniadania.
- Huh? - byłam zdezorientowana. Ja chciałam tą kawę.
Chłopak zjawił się przede mną, złapał za moje poliki i agresywnie wpił się w moje usta. Było to tak szybkie, że dopiero po chwili zaczęłam oddawać pocałunek. Poczułam, że się cofam w tył, a Yoongi podąża za mną. Jego dłonie znalazły się pod moją bluzka, na swoim brzuchu poczułam zimne palce. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i pozwoliłam oddać się przyjemności jaka nas czekała.
Zostałam posadzona na końcu stołu, a Yoongi znalazł się między moimi nogami. Nie przerywał pocałunku, który z chwili na chwilę stawał się coraz bardziej namiętny. Yoongi tak jak mówił.. nie chciał tracić czasu, bo czułam jak jego zimne palce odsuwają moje majtki w bok. Chłopak oderwał się i obdarzył mnie najpiękniejszym uśmiechem.
Jęknęłam, gdy poczułam jak jego palec powoli wsuwa się we mnie.
Zdecydowanie nie chciał czekać.
Przymknęłam oczy i rozluźniłam się.