Postanowiliśmy że każdy z nas coś przygotuję, urządziliśmy sobie taki mini konkurs, więc czekałam na swoją kolej. Nie byłam za dobra w gotowaniu, więc nie wiedziałam co mogę zrobić, ale wiedziałam kto mi może w tym pomóc.
Wykonałam telefon do przyjaciela.
- Kim Seokjin przy telefonie, w czym mogę pomóc? - usłyszałam w słuchawce najlepszego kucharza.
- Jinnnnn - uśmiechnęłam się - Potrzebuję twojej pomocy.
- Mojej pomocy? A co się niby takiego stało? Min Yoongi wrócił, a ty potrzebujesz mojej pomocy? - zapytał zdziwiony.
- Właśnie na nim nie mogę polegać, wiesz... to jest..
- Jakie jest?
- Niebezpieczne - stukałam długopisem po kartce papieru.
- Dlaczego?
- Bo skończy się to na jego złamanym nosie.
- Oh [Y/N] - Jin się zaśmiał - Naprawdę rozważcie zamieszkanie osobno, bo w końcu skończy się to czyimś zgonem.
- Na szczęście to on pewnie pierwszy się wyprowadzi, z Dani bardzo dobrze się dogadują.
Spojrzałam na Yoongiego, który słuchał co mówię. Pokazał mi środkowy palec, ale ja nie pozostałam mu dłużna.
- Mi się świetnie mieszka z Namjoonem, tylko często gęsto muszę po nim naprawiać coś, ale przejdźmy do sedna. W czym potrzebujesz mojej pomocy?
- No więc, z racji tego że Dani dostała prace u mojego ojca..
- To brzmi ciekawie - przerwał mi chłopak.
- Tak - zaśmiałam się sztucznie - Chcemy zjeść wspólnie obiad, a każdy ma coś przygotować.
- Ale ty średnio gotujesz.
- No wiem! Dziękuję. Chciałabym zrobić coś prostego i dobrego. Poratujesz mnie jakimś przepisem?
- Hmmm.. przepis może być łatwy, ale czy na tyle ze ty sobie z nim poradzisz?
- Postaram się.
Jin stwierdził że najlepsze co mogę zrobić to japchae. Zapisałam wszystko co potrzebuje i jak mam to zrobić. Niby nie było ciężkie, ale czy chcę się w to bawić?
- Zapisałaś wszystko? - upewnił się Jin.
- Ymm.. chyba tak - patrzyłam na listę - Wiesz co Jin.. może przyjedziecie z Namjoonem i mi pomożesz?
- Mamy przyjechać? - jęknął - Nie lubię Dani.
- No i co? Właśnie dlatego przyjedź, Yoongi ma jakąś grę na konsolę.
- Za 20 minut będziemy.
Rozłączył się a ja klasnęłam w ręce uradowana. Podeszłam do gołąbeczków, którzy pożerali się przy gotowaniu.
- Ugh.. przepraszam, że przeszkadzam, ale zróbcie większe porcje.
- Dlaczego? - Yoongi spojrzał na mnie obojętnie.
- Przyjedzie Jin z Namjoonem - uśmiechnęłam się.
- Zaprosiłaś ich bez naszej zgody?
- No tak, co w tym złego? - spojrzałam na chłopaka.
- Może od razu zaprośmy jeszcze Jimina, Tae i JK?
- A możemy? Nie będę czuła się nieswojo z waszą dwójką.
- [Y/N]...
- Spokojnie kotku - Dani ucałowała polik Yoongiego - Niech przyjadą, będzie super.
Tak jak powiedzieli tak zrobiłam, zaprosiłam resztę i czekałam aż wszyscy się zjawią. Poszłam do pokoju i wydrukowałam zdjęcie Hoseoka, który za parę dni wychodził z wojska. Oprawiłam w ramkę i trzymałam w swoich dłoniach, wychodząc z pokoju.