Śniadanie z najmłodszym było jedne z najlepszych jakie mogliśmy mieć z Yoongim. Czy czas śmiałam się, gdy Jungkook opowiadał o swoich przygodach, a Yoongi mruczał pod nosem i wywracał oczami. Mój chłopak ewidentnie nie miał tak dobrego dnia jak ja.
Nie miałam za złe tego, że JK nam przerwał. Owszem mogło być cudownie, ale mamy pełno okazji do cieszenia się sobą. Przyjaciele też są ważni, a najmłodszy wydawał się być zdenerwowany.
- Tak w ogóle, to nie powiedziałem wam czegoś - odezwał się Jungkook.
- Zaczynasz tymi słowami już chyba z dziesiąte zdanie - jęknął mój chłopak - Co usiłujesz nam przekazać? Czy musisz owijać w bawełnę?
- Yoongi - spojrzałam na niego.
- Co Yoongi? - spojrzał na mnie - Cholera jasna ty też? Niech w końcu przejdzie do rzeczy, już nie jest tym małym chłopcem, który bał się odezwać.
- Zamknij się w końcu i daj mu powiedzieć! - wybuchnęłam na Mina - Coś cię ugryzło od rana? Nie wyspałeś się czy jak?
- Wyspałem się, ale..
- Ugh.. nie kłóćcie się - Jungkook wytarł usta i wstał od stołu zmieszany - Niepotrzebnie przyszedłem. Powinienem zadzwonić czy coś.
- Nie Jungkook - złapałam go za nadgarstek- Dobrze że przyszedłeś, to nie ty potrzebujesz wyjść i ochłonąć.
Spojrzałam na swojego chłopaka, który zdębiał w miejscu. Zaprzestał zmywania naczyń i odwrócił się w naszą stronę.
- O mnie mówisz?
- A widzisz kogoś innego poza nami? - uniosłam brew.
- Że ja mam wyjść i ochłonąć? Ochłonąć, bo Jungkook brzmi jak pizda i nie może się wysłowić?
Tego było za wiele. Yoongi przegiął wyzywając swojego przyjaciela od pizdy. Jak mógł?
- Min Yoongi! - uderzyłam w stół.
- Noona nie denerwuj się.. - Jungkook wyrwał swoją dłoń - Wiedziałem, że to nie ma sensu. Jestem Yoongiego przyjacielem, ale nie miałem co liczyć na jego zrozumienie.
- Zrozumienie? - odezwał się Yoongi - Trzymajcie mnie, bo jebnę zaraz.
- Jungkookiee - spojrzałam na niego - Co się dzieje? Jakie zrozumienie? Powiedz mi, a nim się nie przejmuj.
- Yoongi mnie nie zaakceptuje. Nie ważne noona - przytulił mnie najmłodszy i ruszył w pośpiechu do drzwi.
Nie zaakceptuję?
Czy Jungkook..
- Nie wierzę! - mój chłopak uderzył w blat - Liczę, że to co mówił, to są żarty.
- Że co mówił? Twój przyjaciel usiłował ci powiedzieć...
Nie dane było mi dokończyć.
- Że jest pedałem - dokończył - Wie, że jestem mało tolerancyjny, a miał czelność mi to powiedzieć.
- Nie powiedział, bo nie dałeś mu dokończyć. Wstyd mi za ciebie Yoongi. Czy ty widziałeś jego minę!? - krzyknęłam.
- Nie obchodzi mnie to.
- Jak możesz? Co się z tobą stało przez tą chwilę? Wkurzyłeś się bo nie mogłeś mnie zaliczyć? O to ci chodzi? To jest ważniejsze niż przyjaciel, który przyszedł do ciebie z problemem?
- Tak. Na dzień dzisiejszy, to było dla mnie ważniejsze. Chciałem mieć cudowny poranek.
- Czyli jak się przyjaźniliśmy i przerywałam tobie i Dani, to też tak myślałeś? Że jestem najgorsza, bo nie zaliczyłeś? Wow.