* W roździale mogą się pojwić wulgaryzmy jakby coś*
☆[__/~☆~☆~\__]☆
Okej nie mam pojęcia gdzie jestem, może to pójście przed siebie nie bylo najlepszym sposobem. Przynajmniej moge przyznać że naprawde jest tu bardzo ładnie, raczej nie ma tutaj dużo domów jest to bardziej taka mała wioska, zdala od miasta. Następny plus to taki że nie ma dużo ludzi po drodze tylko jakąś starszą panią spotkałem, która swoją drogą wyglądała jakby miała na mnie zaraz jakąś klątwe rzucić...
No dobra i tych dwóch upośledzonych typów przedemną. Boże czemu oni tak krzywo chodzą, cholera.
Jak tak dalej będą iść to nie ma szans że ich wyprzedze...
Auć...- Kurwa jak chodzicie, ślepi jesteście czy wrodzona głupota.- powiedziałem gdy jeden z tych dwóch pacanów we mnie weszło.
- Spokojnie misiaczku, zluzuj troche bo złość piękności szkodzi. Patrz już ci sie nawet zmarszczki na czole pojawiają. - Powiedział brunet wskazując palcem na moje czoło, a blondyn obok się tylko zaśmiał.
- Weź nawet nie mów do mnie bo twój oddech gniecie mi koszule. Pozatym wcale nie mam zmarszczek.- powiedziałem dotykając i sprawdzając czy napewno ich nie mam...
- No prosze jaki nie miły. Lubie cie.- powiedział blondyn.
- Odrazu jak was zobaczyłem wiedziałem ze jesteście jacyś dziwni.- po czym spróbowałem ich wyminąc, niestety brunet zatrzymał mnie.
- Przypominasz mi kogoś. Stąd jesteś?.- zapytał.
- Sorry ale brat mnie uczył aby nie rozmawiać z nieznajomymi.
- Brat powiadasz- powiedział zamyślony.
-Tak brat, niedość że ślepy i głupi to jeszcze głuchy.
- No weź młody my mamy pokojowe nastawienie. Zluzuj troche- powiedział blondyn.
- WIEM!. Jesteś bratem tego zjeba.
- Jakiego zjeba- zapytał blondyn bruneta.
- Jego wysokość księżniczka Syriusz Black- powiedział z niechęcią w głosie.
- Super, już skończyliście?. Śpiesze się- powiedziałem wywracając oczy.
- Barty jestem, a to Evan.- powiedział ignorując moje wcześniejsze słowa.
- Nieinteresuje mnie to, żegnam.- powiedziałem wymijając ich.
- WIESZ ŻE JAK BEDZIESZ SZEDŁ TĄ DROGĄ TO DOJDZIESZ TYLKO DO ZAUŁKA I RÓŻNYCH PATUSÓW.!?
Krzykną za mną prawdopodobnie Evan, po czym zawróciłem i szedłem w ich strone tylko po to by ich szybko wyminąć. Gdy już myślałem że dali sobie spokój. Nagle poczułem czyjąś ręke na ramieniu.
- Na twoje szczęście idziemy w tą samą strone więc cię odprowadzimy, możeś sie chwalić jaki saszczyt cię zaszczycił.
- Jak nie ściągniesz tej ręki z mojego ramienie w przeciągu 2 sekund to obiecuje że nie będziesz miał tej jebanej ręki.
- Już spokojnie, więc dowiemy się jak masz na imię?.- powiedzial zabierając swoją ręke z ramienia.
- Regulus, ale możecie mówić Reg.- powiedziałem z rozdrażnieniem w głosie.
- Okej, jak tak na ciebie patrze to nawet pasuje do ciebie to imię.- powiedział Barty.
- Jak najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Lwa.- powiedział uśmiechnięty Evan, a ja z niedowierzaniem popatrzyłem sie na niego, po czym lekko się uśmiechnąłem.
- Znasz się na gwiazdach?- może nie są tak głupi jak mi sie wydawało, a przynajmniej Evan.
- Ta jak mieszkasz w takim nudnym miejscu to musisz sobie znaleść jakieś zajęcie żeby sie nie zanudzić na śmierć. Poza tym Syriusz też ma swoją gwiazde prawda?.
CZYTASZ
Welcome Home, Son | Jegulus
FanfictionSyriusz wraca po Regulusa i razem zamieszkują u Państwa Potter. Jest to poprostu luźny jegulus dość banalnie napisany ale ma fajny klimacik i raczej nie doprowadzi was do płaczu!. Zdjęcie na okładce z pinteresta Może kiedyś się pojawi lepszy opis. ...