🌔12🌔

306 27 18
                                    

James

Po zakończonym terningu większość poszła poprostu do przebieralni która chyba stoi tam jeszcze sprzed ery Jezusowej, ale woda działa to najważniejsze a prysznic po meczu by sie przydał. Podczas grania co chwile spoglądałem na trybuny żeby zobaczyć czy Regulus faktycznie został. Naprawde miło mi się zrobiło gdy zobaczyłem że mimo tego że niekoniecznie przepada z koszykówką to starał się wyłapać jak najwięcej z tego meczu, czasami nawet z Syriuszem coś komentowali. Po względnym ogarnięciu się, ruszyłem w strone tłumu gdzie wyczaiłem położenie Regulusa.

- I jak się podobało?- zapytałem wyskakując uśmiechnięty przed Regulusa.

- Hm... powiedział bym że było spoko, ale wtedy bym skłamał to były dosłownie katusze. Pozatym w połowie meczu zgubiłeś koszulke więc to były istne tortury...

- Excuse me?! Przecież byłem najjaśniejszą gwiazdą na boisku, pozatym co chwile znajdowałeś się na moim celowniku do obczajania więc wiem że podobało ci się to co widziałeś, Kochanie.

- Obczajałeś mnie? jakieś nowe hobby czy jak?- po czym znacznie do mnie poszedł i powiedział zaraz obok mojego ucha- nie tylko ty mnie obczajałeś, ten szatyn na boisku też wyglądał na zaciekawionego moją osobą.- wyszeptał po czym uśmiechną się cwaniacko i ruszył przed siebie.

Pewnie myślicie że teraz rzuce jakimś super mega cringowym tekstem. NIE NIE RZUCE. Bo dosłownie mnie zatkało.
Stoje w miejscu i nie wiem co ze sobą zrobić.

- Czekaj na mnie- powiedziałem idąc za Regulusem.- Serio cie obczajał!?. REGGIE. Mam mu przywalić?!. Czy może wytłumaczyć kulturalnie pięścią?!.

- Ani jedno ani drugie?- powiedział zadowolony z siebie Regulus - jakbyś każdego bił kto mnie obczaja to by ci kondycji nie starczyło. Skromnie mówiąc jestem bardzo przystojny.- Powiedział pokazując swój niebiański uśmiech.

- I komu z nas niby Ego skacze. Huh?- Powiedziałem ironicznie.

- Nie wiem sam mi powiedz.- po czym zaczą biec- KTO OSTATNI W DOMU TEN JELEŃ!

- NO CHYBA SOBIE JAJA ZE MNIE ROBISZ!.

☆☆☆

Po powrocie do domu już się powoli ściemniało. Po wejściu wgłąb domu dostrzegłem liścik przypiędy na lodówce z treścią że rodzice są u sąsiada. Nic dziwnego wsumie to często tam są. Sąsiad to troche taki typ imprezowicza ale z umiarem i na spokojnie, czyli oglądają filmy do tego winko, albo robią sobie jakieś przejażdżki rowerowe. Taki troche gang dla dorosłych.

I była druga karteczka z napisem...

JELEŃ.

Idiota- pomyślałem, nawet niedostrzegając że sie szczerze jak szczur do sera.- Mój idiota...

Po czym zacząłem szukać Regulusa, bo mi się nudziło, co dziwne w pokoju go nie było, zresztą tak samo jak Syriusza.

Syriusz prawdopodobnie nocuje u Petera albo Remusa ciężko stwierdzić.

Po obejściu całego domu zostało tylko jedno miejsce do sprawdzenia czyli mały pokoik w którym Fleamon czasem pogrywa na pianinie.

-Regulus?- powiedziałem wchodząc do pokoju.

- Jestem.- powiedział siedząc przed pianinem, po czym się do mnie odwrócił.- Grasz na pianinie?.

-Nie ale mój tata sobie czasem pogrywa, ja tylko czasami mu podśpiewuje- powiedziałem opierając się o ściane.

- A mi coś zaśpiewasz? O jejku marzy mi się abyś zaśpiewał mi po hiszpańsku! Proszę?.- popatrzył na mnie błagającymi oczami.

- Nie ma szans. Mam jeszcze troche honoru.

Welcome Home, Son | JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz