1 rozdział

3.5K 99 27
                                    

Był przeklęty poranek chyba 06.00 rano tego dnia, było pochmurnie czułam jak z uchylonego okna wieje mróz, który palił zimnem moje odkryte nogi, już z dołu słyszałam krzyk mamy. Tata kilka dni temu wyjechał w delegacje przez co mama chodziła bardzo rozkojarzona.

- Rose — krzynęła a ja zamknęłam z powrotem oczy i chciałam pójść w niebiański sen.

Bałam się tego dnia tak bardzo, że wolałabym zostać w domu, znów usłyszałam krzyk wiedziałam, że jak teraz nie wstanę to zaraz zjawi sie w moim pokoju moja matka Jozalin. Była kochaną matką, lecz nie zawsze dbała o mnie tak jak powinna mój tata Filbert był kochany, lecz umkną mi gdzieś w moim czasie dorastania. Był cichy spokojny opanowany w większości sytuacji, lecz wystarczyła  sekunda, żeby zamienił się w aroganckiego potwora mam ta cechę po nim plusem jest to, że mnie trudniej wyprowadzić z równowagi.

Przyszedł czas na wstanie z łóżka, podeszłam do lusterka zerknęłam na siebie swoimi dużymi zielonymi oczami. Moje długie jasnobrązowe lekko zamalowane włosy opadały delikatnie na moje biodra nigdy, nie byłam wysportowana, lecz nie wydaje mi się, żebym źle wyglądała. Mam problemy z akceptacja siebie to jak wyglądam trochę za duże uda oraz piersi i mój ostatni kompleks małych usta było kilka osób, które powiedziało, że wyglądają dobrze i uroczo, lecz nigdy nie wierzyłam w takie słowa, mówili to zazwyczaj ludzie co, widzieli we mnie tylko obiekt seksualny do zabawienia się, nigdy nie chciałam i niechcę być tak postrzegana. Znów usłyszałam krzyk tylko tym razem już na schodach moja matka, otworzyła moje drzwi a ja szybko pobiegłam do łazienki udając, że już sie myje.

- Spóźnisz się na pierwszy dzień szkoły jeśli będziesz się tak wolno szykować.

Był to mój pierwszy dzień w nowej szkole, najgorsze było to, że dołączam w drugim półroczu, poczułam jak brzuch, zaczyna boleć mnie ze stresu.

- Wyjdź — nie chciałam z nią rozmawiać wiedziała, że byłam na nią zła za to, że  musiałam zmienić szkole to wszystko, była jej wina. Musiała zmienić prace i nawet nie próbowała nam wytłumaczyć dlaczego.

- Wiesz, że nie chce z tobą rozmawiać — podniosłam ton, rozebrałam się i weszłam pod prysznic ciepłe krople wody, zaczęły spadać na moje nagie ciało.

- Nie możesz być wiecznie na mnie zła, to tak nie działa — powiedziała smutnym tonem.

Wiedziałam, że nie mogę być wiecznie na nią zła, ale czułam, że nie dam rady z nią normalnie rozmawiać. Usłyszałam jak moje drzwi od pokoju się zamknęły, i od razu poczułam wielką ulgę. Wyszłam spod prysznica, powoli zaczęłam wycierać swoje ciało, spojrzałam na zegarek była 07.22 mam 20 minut, aby się wyszykować, chce dziś wyglądać dobrze bo to pierwszy dzień szkoły. W biegu zaczęłam suszyć i układać włosy na zegarku już 07.30 wbiegłam do pokoju, szukając w szafie swojego mundurku przypomniało mi się, że mama mi go wczoraj wyprasowała i zostawiła w pralni szybko po niego pobiegłam, i zrzuciłam na łóżko. Usiadłam do toaletki i zaczęłam się szykować, zrobiłam bardzo delikatny makijaż uważam, że w takim mi najlepiej brwi wyczesane delikatnie żelem rzęsy korektor pod oczy, by zakryć moje niewyspanie i błyszczyk na suche usta. Ubrałam swój mundurek, który składał się z koszuli oraz spódnicy, która była delikatnie za krótka. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek, a serce zaczęło bić szybciej spóźnię się na pierwszy dzień szkoły była 7.50 a na 8 miałam pierwsza lekcje. Wybiegłam szybko z pokoju, szukałam w domu mamy lub mojego starszego brata nikogo nie było, wybiegłam z domu rozglądając się czy autobus już odjechał. Jeszcze go chyba nie było kilka osób w mundurku, stało na przystanku cofnęłam się z powrotem do domu po torbę. Gdy wyszłam z domu zamykając drzwi ujrzałam autobus, który przejeżdża mi przed oczami, zostało mi tylko iść na pieszo wiedziałam, że się spóźnię i czułam, że ten dzień będzie całkowicie zjebany. Założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam zmierzać w stronę szkoły pogoda już się rozchmurzyła, i było w miarę słonecznie czułam ciepły powiew wiatru na moich nagich nogach. Po chwili poczułam jak auto przy mnie zwalnia, pierwszą myślą było zacząć uciekać, ale usłyszałam dziewczęcy krzyk.

Our Eyes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz