19 rozdział

1.6K 56 3
                                    

*Kayden*

Patrzyłem na Rose leżacą na mojej klatce piersiowej i wciąż dziwiłem się tym co się stało. Rose Davis cholernie mi się podobała. Była dziełem, którego nie mogłem dosięgnąć. Była piekna jak poezja. Jej ciało było jak bogini. Rose Davies była  kurwa ideałem. Patrzyłem na nią tak by tego nie wyczuła jej nagie ciało delikatnie otulało moje. Czułem jak powoli zaczyna głebiej oddychać co znaczyło, że zasypia. Jak mogła myśleć, że jest niewystarczająca i wstrętna. Widziałem za każdym razem jej każdy grymaz gdy mówiłem jej komplement. Sprawie by nigdy wiecej się tak nie wydarzyło. Leżałem patrząc w syfit a moje myśli przelatywały przez moją głowe. Co mi się stało? Jak ta dziewczyna zawróciła mi w głowie. Chciałem całować każdy skrawek jej ciała. Znów podgryzać delikatnie jej ucho i słuchać  jej ciche niezapowiedziane jęki. Żadna kobieta w moim życiu nie wywierała we mnie takich emocji. Nie rozumiełem co się ze mną działo. Chciałem być przy niej i chronić ją od jebanego  ugryznia komara. Chciałem mieć ją na wyłączność tylko dla mnie. Rose delikatnie ruszała ciałem a  ja probowałem nawet nie drgnąć by moja ksiażniczka się nie przebudziła. Ksieżniczka? Tak Rose Davies była dla mnie jebaną ksiażniczką. Zapragnełem zapalić moje płuca błagały o dym z papierosa.  Delikatnie wywienełem się z uścisku Rose a ona nawet na mini sekunde się nie poruszyła. Ruszyłem w strone balkonu zarzucając na siebie ręcznik siegnełem po papierosa z paczki i bez zastanowienia go odpaliłem.  Dym dochodził mi do płuc a ja odczuwałem przyjemność. Zaciągniecie za zaciągnieciem a papieros zaczynał się kończyć. Wiedziałem, że palenie szkodzi ale wiedziałem, że dla mnie nie było już ratunku.

- Powtórka — powiedziała Rose ściągająca mój ręcznik.

Upadła na kolana i chwyciła mojego kutasa patrząc w prost moje oczy. Wyglądała tak kurewsko seksownie. Jej skrępowanie tymi sprawami sprawiało, że byłem jeszcze bardziej podniecony. Deliaktnie wsadziła go do buzi i zaczeła go oblizywać a ja czułem coraz wiekszą rozkosz. Była taka delikatna a jednocześnie ostra. Naga Rose Davis robiła mi dobrze. Jej piękne  piersi pod wpływem ruchu delikatnie się ruszały  co sprawiało, że miałem coraz wiekszą ochote je dotknąć.

- Jestem napalona Rogers — wydyszała delikatnie.

Gwałtownie chwyciłem ją za biodra by wstała i oparłem ją przodem o barierki na balkonie. Wsunełem swojego kutasa i mocno zaczełem się w nią  wbijać. Jej ciche niezapowiedziane jęki doprowadzały mnie do szaleństwa. Cała Rose Davis doprowadziała mnie do szaleństwa. Deliaktnie odwrociłem ją twarzą w moją strone i gwałtownie wbiłem się w jej usta. Nie miałem przy niej kontroli co żadko mi się zdarzało w takich sprawach. Uniosłem ją do góry oparłem o ściane i delikatnie zaczełem w nią wchodzić. Jej paznokcie zostawały widoczne ślady na moich plecach i klatce piersiowej. Każdy jej jęk wyprowadzał mnie z równowagi. Zaczełem mocno podgrywać i ssać jej sutki przez co jej jęki się wzmocniły.

- Jesteś taka piękna — wydyszałem patrząc w jej oczy.

Wbijałem się mocniej i mocniej  a ona ciagle prosiła o wiecej. Chwyciłem ją za szyje i zaczełem delikatnie ją ściskać. A jej widocznie sprawiało to większą przyjemność.

- Mocniej Kayden — powiedziała chwytając moją ręke.

Zaczełem mocniej ściskać i szybciej w nią wchodzić. Jej idealne  piersi pod wpływem pchniecia seksownie się o siebie obijały. Rose Davies była szalona. Widziałem jak jej mimika twarzy powoli się zmienia. Widząc to zaczełem wolniej ale mocniej się w nią wbijać. Poczułem jak gawałtownie wbija paznokcie w moje ciało i deliaktnie jej głowa upada na ramie. Czułem jak jej nogi mocno zaczeły się  trząsać. Zaczełem mocniej  i głebiej się w nią wbijać. A jej jęki było słyszać w całym lesie.

Our Eyes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz