ROZDZIAŁ 19

23 2 0
                                    

Wstałam z mocnym bólem głowy, wczoraj aż tak dużo nie wypiłam, ale to głównie zmęczenie dało o sobie znaki, jest połowa czerwca jutro są moje urodziny, w tamtym roku spędziłam je z Marcusem, ale to przeszłość. Matteo wstał zaraz po mnie, również bolała go głowa, zatem zeszłam na dół, by zaparzyć mocną kawę, schodząc ujrzałam tatę siedzącego przy stole.

- Hej tato, mama w pracy?.

- Tak, ja też zaraz uciekam, cieszę się, że przyjechałaś - uściskał mnie.

Matteo zszedł i ucałował mnie namiętnie, widziałam po nim, że jest nadal zły, że mu nic nie powiedziałam.

M: Dlaczego?.

A: Nie chciałam ci mówić, bo sama nie wiedziałam co zrobić - dodałam.

M: Chociaż mogłaś wspomnieć mi o tym.

A: Przepraszam - spuściłam wzrok.

Powiedział, że nie chciałby bym została tu na dłużej, obiecałam, że będę przyjeżdżać, gdy tylko będzie to możliwe. Zrobiłam łyk kawy Matteo zaproponował, czy wyjdziemy coś zjeść i czy znam jakieś dobre miejsce, trochę mnie tu nie było, musiałam wspomóc się internetem dzięki temu dowiedziałam, się gdzie możemy wyskoczyć, by zjeść.

A: Dopiero za godzinę otwierają.

M: Daleko to stąd? - zapytał zerkając na mnie.

A: Kawałek.

M: To, co idziemy?.

Poszliśmy się uszykować, umyłam twarz i nałożyłam delikatny makijaż, on ubrał się w luźne ciuchy ja za to ubrałam top, spodnie lniane i narzutkę, wyszliśmy z domu i postanowiliśmy kierować się stronę restauracji. Droga zajęła nam kilkanaście minut w międzyczasie rozmawialiśmy, musieliśmy jeszcze poczekać, bo do otwarcia jest jeszcze trochę czasu, więc usiedliśmy na ławce.

M: Amy, skarbie mam pytanie - złapał moją dłoń.

A: Słucham.

M: Ostatnio, rozmyślałem o dziecku.

Nie spodziewałam się, że zadanie mi to pytanie, bardzo bym chciała, ale mam traumę przez Marcusa.

A: Nie teraz, dopiero co się poznajemy - odparłam.

Sądziłam, że będzie nalegał, ale zrozumiał i da mi na to czas. Tak się rozgadaliśmy, że nie zauważyłam, kiedy otworzyli restauracje. Weszliśmy do środka, wzięliśmy kartę menu i zajęliśmy stolik, zastanawialiśmy się co wybrać Matteo się zdecydował lecz ja nie mogłam, ale w końcu udało się i szybko dostaliśmy to co zamówiliśmy, pierwszy raz tu byłam, słyszałam o tym miejscu, ale jakoś nie było mi po drodze, by tu zawitać. Gdy wychodziliśmy dostałam SMS-a od Harre'go, by za godzinę zjawić się u niego.

M: Musimy tam iść - spytał lekko podniesionym tonem.

A: Od dziecka chciałam zostać aktorką.

M: Super, ale jakoś nigdy nie wspomniałaś o tym - dodał krzycząc.

A: Wiesz co, jedna osoba chciała podciąć mi skrzydła i nie pozwolę ci wybić mi to z głowy - zaczęłam machać rękoma.

M: Ja ci nic nie zabraniam, ale skoro zgodziłaś się na pierścionek to chciałbym.

A: Co? Żebyś decydował o moim życiu? - uniosłam brwi.

M: Możliwe, bo.

A: Bo, co chcesz mnie chronić?.

M: Tak - skinął głowa.

A: Nie, nie, nie - krzyczałam.

M: Co, nie??!

Gdzie Jesteś M ? ( TOM 2) [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz