Minął kolejny miesiąc, raz na jakiś czas Marcus dawał o sobie znaki. Mój związek rozkwita, jeszcze nie powiedziałam mu, że go kocham mimo to, że czuję do niego coś więcej niż do tej pory. Poprosiłam Lili czy będzie mi towarzyszyć przy kupnie sukienki, ponieważ zawsze, mam problem z ich wyborem. Umówiłyśmy, się za godzinę w galerii, więc mam czas by się uszykować, włożyłam czarny luźny kombinezon, sportowe obuwie, włosy zostawiłam takie jak mam, dziś postanowiłam iść bez makijażu, nie pytajcie dlaczego. Wyszłam z domu włączyłam muzykę, nałożyłam słuchawki i ruszyłam w drogę, ciągle pisząc SMS-y z Matteo na dziś wieczór zapowiedział, że ma dla mnie niespodziankę prosiłbym się ładnie ubrała przypuszczam, że wyskoczymy gdzieś do restauracji. Przed obrotowymi drzwiami stała Lili.
L: Hejka kochana, nie mogłam się doczekać-uściskała mnie mocno.
A: Wiesz, że ja tak samo-odwzajemniłam jej tym samym.
Jakoś mi jej brakuję, mieszkamy blisko siebie, ale jakoś nigdy nie możemy się spotkać. Weszliśmy do środka chodziliśmy od sklepu do sklepu, nie mogłam nic znaleźć, byłam już głodna i zmęczona szukaniem oraz przebieraniem, się traciłam nadzieję, że znajdzie cokolwiek.
A: Lili, idziemy coś zjeść, bo zaraz zemdleje-usiadłam na chwilę, by odpocząć.
L: Chodź jeszcze, jedno miejsce nam zostało-chwyciła mnie za ramię i ciągnęła do siebie.
A: Nie, proszę-odparłam bez sił.
L: Obiecuję, że to ostatni.
Tak jak obiecała zaszliśmy do jednego punktu, przy wejściu wpadła mi w oko siwa długa sukienka, nie mogłam oderwać od niej wzroku, od razu zapytałam o nią, okazało się, że zostało ich kilka, Lili spytała o mój rozmiar już myślałam, że nic z tego nie będzie, ale jednak z moim rozmiarem była ostatnia sztuka, nawet nie wiecie jak wtedy skakałam z radości, poszłam przymierzyć, weszłam w nią bez problemu, Lili ciągle pytała, czy pokażę się, bo jest bardzo ciekawa jak wyglądam.
A: Ta dam-wyskoczyłam z przymierzalni.
L: Boże-nie mogła wypowiedzieć słowa.
A: Co??.
L: Jak pięknie wyglądasz - mówiąc to uroniła łzę.
Przebrałam się w swoje ciuchy, podeszłam do kasy, aby za nią zapłacić.
- Poproszę-chciałam wypowiedzieć słowo.
- Ale jest już zapłacone-odpowiedziała ekspedientka.
- Jak to ?.
- Pani chłopak zapłacił.
- Może pani go opisać, jakiś szczegół-zapytałam.
- Był dość wysoki i te jego oczy.
- Brązowe ?.
Ona tylko kiwnęła głową, od razu zaczęłam się rozglądać.
L: Amy co jest ??.
A: On tu był-dodałam.
L: Marcus?!?!.
A: Tak, bo zapłacił za sukienkę.
W trakcie rozmowy, dostałam SMS-a wyjmując telefon zauważyłam, że był on od niego napisał, że nie muszę dziękować, rzuciłam telefonem o podłogę, Lili podniosła go i z jej pomocą wyszłam ze sklepu.
L: Amy, może lepiej będzie jak wrócimy do domu.
A: Nie, nie będę przez niego się ukrywać.
Nagle zza pleców usłyszałam jego głos.
CZYTASZ
Gdzie Jesteś M ? ( TOM 2) [+18]
RomancePROLOG Każdego dnia bałam, się tak samo jak tamtego co noc mi, się śni. W moich snach widzę go znika jak duch, ale zaraz powraca i mówi że któregoś dnia, się spotkamy. Przeraża mnie fakt iż może do tego dojść, ponieważ nikt nie wie gdzie on jest