Pod hotel dotarłam późnym wieczorem. Byłam pod wrażeniem jak duży budynek to jest w rzeczywistości.
Podekscytowanie zaczęło we mnie narastać. W końcu spotkam się ze swoimi przyjaciółmi! Zapukałam donośnie w drzwi.
Po kilku minutach, które dłużyły się niemiłosiernie usłyszałam kroki a drzwi otworzyły się przede mną.
- [Y/N]!! - krzyknęła Vaggie i przytuliła mnie na powitanie - wieki cię nie widziałam!
- Też się cieszę, że cię widzę Vaggie.
Dziewczyna zaprosiła mnie do środka i zamknęła drzwi.
- Nawet nie wiesz jak bardzo Charlie się ucieszy. Nie zadajesz sobie sprawy ile musiałam słuchać jej narzekania - zaśmiałam się cicho, dziewczyna zaprowadziła mnie do pokoju wspólnego gdzie siedziało już kilka osób.
Wszystkie oczy skierowały się w moją stronę.- [Y/N]!! - krzyknął Angel podbiegając w moją stronę i zgarniając mnie w ramiona - nie mogę w to uwierzyć, że naprawdę przyjechałaś! Czemu nic nie powiedziałaś?
- Taka mała niespodzianka z mojej strony - zaśmiałam się i objęłam chłopaka - Martwiłam się o ciebie wtedy w studio. Val nic ci nie zrobił? Powiedz, że cię tknął to wyjebie mu lepe na ryj.
- Spokojnie [Y/N]. Wszystko jest już dobrze - uśmiechnął się gładząc mnie po włosach - Dziękuję, że wtedy przyszłaś.
Gdy chłopak w końcu mnie puścił zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Nagle moje spojrzenie skrzyżowało się z tymi jednymi czerwonymi tęczówkami.
- Co do cholery robi tu ten uśmiechnięty psychol?! - powiedziałam patrząc z wrogością ale i strachem na uśmiechniętego szeroko w moją stronę Alastora. Wyciągnęłam chowany w kieszeni nożyk.
Wszyscy spojrzeli na mnie zaskoczeni nawet stojąca obok mnie Vaggie.
- Jakież niemiłe przywitanie My dear - wstał i zaczął się powoli kierować w moją stronę. Wystawiłam nóż w jego stronę.
- Ty znasz Alastora? - zapytała szaro włosa dziewczyna.
- Em.. hello? Mieszkam w V Tower a on jest tam wrogiem numer jeden. Poza tym kto nie zna tego świra - wyplułam w jego stronę - Więc faktycznie wróciłeś. Czego tu szukasz bo na pewno nie odkupienia.
- Oh My dear po co te nerwy - uśmiechnął się jeszcze szerzej i chwycił moją rękę, którą odrazu wyrwałam na co oczy mu trochę ściemniały - Miło mi w końcu poznać cię osobiście [Y/N].
Przysunął się do mnie jeszcze bliżej i kiedy już miałam mu odpowiedzieć żeby się pierdolił z nikąd wyskoczyła Charlie. Ma kurwa wyczucie czasu.
- [Y/N]!!! - rzuciła się na mnie ściskając mocno, prawie mnie powaliła na ziemię. Nóż wyleciał mi z ręki i upadł prosto pod nogi demona - Naprawdę przyjechałaś!! O rety o rety!!! Tak się cieszę, że tu jesteś!!! Aaaaa!! Czemu nic nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?!! Nie przygotowałam nawet żadnego baneru dla ciebie!!! - dziewczyna ściskała mnie coraz mocniej a ja czułam jak zaczyna mi brakować powietrza.
Vaggie widząc mój wyraz twarzy szybko odciągnęła ode mnie blondynkę a ja mogłam znowu oddychać.
- Dopiero co przyjechała i już chcesz nam ją uśmiercać? - zaśmiał się Angel zarzucając na mnie swoje ramię.
- Wybacz mi [Y/N].. - dziewczyna spłonęła wielkim rumieńcem na co zaśmiałam się cicho i przytuliłam ją.
- Też się cieszę, że cię widzę Lie - poczochrałam dziewczynę po włosach - a teraz mogłabyś mi wytłumaczyć co ON tutaj robi?
Zwróciłam się twarzą do Alastora, który wciąż niezmiennie uśmiechał się w moją stronę.
- Oh.. no tak. Mogłam ci powiedzieć, że Alastor tu przebywa - zaśmiała się niezręcznie - Pomaga nam w prowadzeniu hotelu i naprawdę dużo zrobił - wytrzeszczyłam oczy, chyba się przesłyszałam, czy my rozmawiamy o tej samej osobie? - Chodź musisz poznać resztę!
Pociągnęła mnie za rękę przez co prawie zderzyłem się ze stojącym ciągle blisko mnie Alastorem. Odrażające.
- To jest Husk! Nasz hotelowy barman! - gbur rzucił mi tylko chłodne spojrzenie upijając kilka łyków ze swojej butelki, taa.. milutki - jest jeszcze Niffty tylko nie wiem gdzie ona..
Nagle poczułam jak coś wchodzi po mnie a sekundę później zostałam skonfrontowana z jednooką dziewczynką.
- Cześć. Jestem Niffty. Ja sprzątam hahaha. Bardzo miło mi cię poznać! Szkoda, że nie jesteś chłopcem ale i tak się cieszę. Będziemy się super razem bawić hahahahaha.
- Niffty złotko zostaw naszą słodką [Y/N] - powiedział Alastor ściągając ze mnie małą cyklopke - Myślę, że przyda jej się mały odpoczynek.
Zmierzyłam go wzrokiem. Jebany palant.
- Właśnie! Chodź pokażę ci twój pokój.
Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć bo już zostałam pociągnięta w stronę schodów. Kątem oka widziałam tylko uśmieszki Vaggie i Angela. Bardzo śmieszne.
Korytarze były schludne i pokryte w czerwieni. Na ścianach wisiały kinkiety w równych odstępach między drzewami.
- Zdajesz sobie sprawę, że trzymasz w hotelu jedną z najbardziej niebezpiecznych istot jakie piekło widziało, prawda?
Charlie westchnęła cicho.
- Wiem, że przez Vees nie jesteś w stanie spojrzeć na niektóre sprawy inaczej ale Alastor jest naprawdę pomocną osobą. Pomógł temu hotelowi stanąć na nogi. Gdyby nie on ten hotel dawno by już upadł. Naprawdę zdaje sobie sprawę, że w przeszłości skasował pół piekła ale przecież o to chodzi w moim hotelu, by dawać innym drugą szansę. Jak mam kogoś odrzucić? To by było sprzeczne ze wszystkim co robię..
Westchnęłam cicho nic nie odpowiadając. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami, które dziewczyna otworzyła zapraszając mnie do środka.
- Tudududum! Z racji iż jesteś wyjątkowym gościem masz również wyjątkowy pokój!
Pokój był naprawdę ogromny chyba nawet w wieży nie miałam tak dużego pokoju. Ogromne dwuosobowe łóżko, gigantyczna szafa.
- Dziękuję ci Charlie.. Jest.. jest naprawdę piękny - przytuliłam ją mocno - A ty czego tu szukasz?
Mruknęłam widząc czerwoną postać stojącą za blondynką.
- Ależ niczego My dear, po prostu ide do swojego pokoju - zaśmiał się i podszedł do drzwi obok - dobrej nocy [Y/N]
No chyba kogoś kurwa pojebało.
CZYTASZ
Alastor x reader
FanfictionPomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu! ___ - Co do cholery robi tu ten uśmiechnięty psychol?! - powiedziałam patrząc z wrogością na czer...