Zapadła cisza po skończonej wypowiedzi Sky. Słowa dziewczyny zadziałały na umysł Alex i pobudziły go do myślenia. Wiedziała, że słowa Sky są prawdą, ale nie mogła pojąć jakie to uczucie być kochanym przez chłopaka. Po chwili pomyślała o nowej piosence Williama. Zerwała się z łóżka, szybko pobiegła do torby leżącej tuż obok biurka i wyciągnęła z niej telefon. Wybrała numer do Willa. Pierwszy sygnał... drugi.... trzeci... czwarty...
- Hej Alex- powiedział William do słuchawki. Alex zgadywała, że chłopak się uśmiechał.
- Pamiętasz tą twoją nową piosenkę?- zapytała Alex. W jej głosie doskonale słychać było ekscytację.
- Tak. Co ty taka szczęśliwa?
Dziewczyna spojrzała na Sky, a potem odparła:
- Nie mogłeś wymyślić refrenu. No wiesz ja...
- Kocham Cię!- krzyknął uradowany chłopak.- Napisałaś?
- Wymyśliłam, muszę to napisać. Tylko nie wiem czy to jest dobre- wyjaśniła Meksykanka.
- Wszystko co napiszesz jest wspaniałe- powiedział Will.
- Przestań!- zaprotestowała dziewczyna.
- Nie wiem czemu nie piszesz książek tak jak ja.
- Bo ty to umiesz, a ja nie- odparła Alex.- Dam Ci tekst jutro okay?
- Okay, dziękuje.
- Jeszcze tego nie widziałeś, a już dziękujesz?
- Tak, pa- szepnął Will.
- Pa.
Sky uważnie przyglądała się rozmowie Alex i jej zachowaniu. Wciąż uśmiechnięta nadawała do telefonu, raz co raz przygryzając dolną wargę. Alex zanotowała wcześniej wspomniany refren po czym spojrzała na Sky.
- Dlatego na początku myślałam, że jesteś z Willem- powiedziała Sky z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Co? Nie! Ja z nim? Nie!- krzyknęła Alex siadając na łóżko.
- Gdy was pierwszy raz zobaczyłam myślałam, że jesteście razem. Gadaliście jak para! Alex! Czy to względem niego nie wiesz co czujesz?- zapytała Sky.
- Proszę Cię!- ponownie krzyknęła Alex.- Mam dzisiaj randkę.
- Z kim?- zapytała zaciekawiona Sky.
- Z Davidem.
***
David zaprosił Alex na piknik w parku. Mieli spotkać się koło wschodniego wejścia. Gdy Alex dotarła na miejsce David już na nią czekał.
- Hej!- powiedział na powitanie chłopak.
- Cześć- odparła Alex ciszej niż David.
Rozłożyli koc na trawie. Usiedli na kocu.
- Nie zaczęliśmy zbyt dobrze- zaczął niepewnie chłopak. Pierwszy raz Alex zobaczyła chłopaka zakłopotanego sytuacją.
- No nie- zaśmiała się Alex.
- Zacznijmy od nowa. Wyobraź sobie. Idziesz parkiem, widzisz mnie na kocu, dosiadasz się do mnie, chcesz mnie poderwać...
- Nie chcę!- zaprotestowała Alex. David przewrócił oczami.
- Okay. Chcesz się zaprzyjaźnić- chłopak wyciągnął rękę w stronę Alex.- Jestem David.
- Alex, miło mi- dziewczyna uścisnęła mu dłoń.
- Powiedz mi coś o sobie- zaproponował David.
Można by rzec, że to pytanie jest banalnie proste, a jednak nie. Tak naprawdę nie powiemy całej prawdy nowo poznanej osobie. Nie powiemy, że jesteśmy leniwi czy pedantyczni. Dlatego to trudne pytanie.
- Hmm... Jestem wysportowana, wysoka, pochodzę z Meksyku, lubię kosza. Nie wiem- powiedziała Alex.
- Chodziło mi o to jaka jesteś, a nie jak wyglądasz czy skąd jesteś. Chcę wiedzieć jak się zachowujesz kiedy się złościsz lub, gdy jesteś szczęśliwa.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto kolejne moje wypociny ( jakkolwiek to głupio nie brzmi). Jak wam się podoba?
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania. Chcę wiedzieć czy wam się podoba. Tylko o to chodzi.
Dziękuje za przeczytanie i do następnego :)
CZYTASZ
Jedna na piętnastu
Teen FictionZrozum, miłości nie da się opisać. Nawet jeśli powiesz do kogoś ,,Kocham Cię" to i tak w pełni nie wyraża twoich uczuć. Kiedy widzisz tą osobę, serce na moment staje, nogi są jak z waty. Chcesz tylko być z tą osobą, nic więcej. Nigdy nie wiesz kiedy...