Po powrocie ze szkoły Alex miała godzinę czasu dla siebie, ponieważ później musiała szykować się na trening. Cały czas myślała czy naprawdę zakochuje się w Davidzie. Czy może przestać myśleć o chłopaku, który od dawna mieszka w jej głowie? Zastanawiała się czy tego chce. Czy chce go porzucić i zakochać się w blondynie? Czy David tego chce, czy on się w niej zakochuje albo czy już się zakochał? Prawie codziennie powtarzał jej, że jest piękna, ale ona zawsze nie brała tego na serio. Nie mogła wymazać z głowy tego chłopaka. Wciąż widziała jego oczy, uśmiech szczery. Chciała by zrozumiał co do niego czuje choć sama nie wiedziała co. Jednak z drugiej strony coraz więcej myślała o Davidzie i o tym, ze chciałaby go przytulić, mieć ją przy sobie. Tylko czy na pewno tego chcę? Czy może chce uciec od dawnej i obecnej sympatii?
***
Następnego dnia...
Alex, Sky, Mike, Liam, Logan i Oliver siedzieli na jednej ze szkolnych ławek na przerwie.
- Czy to Will?- zapytał Logan wpatrując się w przyjaciela, który stał kilkadziesiąt metrów od nich.
- Tak- odparł Oliver.- A ta dziewczyna to kto?
- Kelly- szepnęła Alex. Wszyscy wpatrywali się w nową ,,parę". Przytuleni stali przed budynkiem szkoły. Nie zważali na wzrok innych.
W Alex zaczęło się gotować. Nie mogła uwierzyć, że widzi ich razem. Doskonale wiedziała jaka jest Kelly. Nigdy nie traktowała chłopaków na poważnie. Bawiła się nimi, a potem zostawiała. Oczywiście jej wcześniejsi chłopacy byli na tyle dumni, że nigdy nie pokazywali żadnego smutku ani żalu. Jednak Alex nie wierzyła, że nigdy ich to nie ruszyło. Może gdyby dziewczyna nie byłaby piękna to Meksykanka mogłaby w to uwierzyć. Ale Kelly była piękna; długie blond włosy sięgające do pasa, wielkie brązowe oczy, porcelanowa cera, długie nogi, zgrabna, kobieca sylwetka. Czego chce więcej każdy chłopak? Alex poczuła, że serce zaczyna jej szybciej bić oraz, że ma niezmierną ochotę podbiec do nich, rozdzielić ich i zacząć krzyczeć na Willa. Czy właśnie poczuła zazdrość? Czy chciałaby być na jej miejscu?
Po chwili Will pożegnał się z ,,uroczą" blondynką i podszedł do przyjaciół.
- Cześć- powiedział cały rozpromieniony.
- Hej- wrzasnęli wszyscy.
- Hej- szepnęła Alex. Tylko tyle mogła wydusić.
- Stary! Nie wiedziałem!- krzyknął Mike. Wszyscy zachowywali się jakby mu gratulowali. Czy tylko Alex dobrze znała Kelly.
- Dlaczego nic nie mówiłeś?- zapytał Liam.
- Nie ma co- powiedział zakłopotany Will.
Alex wyłączyła się z rozmowy. Przed oczami miała obraz przytulającej się nowej ,,pary". Jej serce znów zaczęło bić szybciej, poczuła żar na twarzy.
- Alex? Wszystko okey?- zapytał Will widząc twarz Alex i trzęsącą dłoń.
- Co?- Alex jakby wybudziła się z transu.- Coś mówiłeś?
- Coś się stało?- zapytała Sky po czym położyła swoją dłoń na jej ramię.
- Zamyśliłam się- wyjaśniła Alex.- Wiecie co?- zapytała wstając z miejsca.- Ja już pójdę.
Alex spiesznie podążała do szkoły. Słyszała głosy przyjaciół, ale nie zwracała na nie uwagi. Przed wejściem do szkoły spotkała Davida.
- Hej piekna- uśmiechnął się szeroko. Alex miała nieobecny wyraz twarzy. Nagle poczuła, że musi przytulić chłopaka. Tak też zrobiła.
- Hej, hej- powiedział David zaskoczony zachowaniem Alex. Nie chodzi o to, że mu się to nie podobało, wręcz przeciwnie. Był zachwycony, dlatego także przytulił dziewczynę. Po chwili odsunęła się od chłopaka.
- Dzięki- szepnęła i weszła do szkoły. Chłopak zdezorientowany zachowaniem dziewczyny stał w miejscu przez pewien czas. Dopiero dzwonek na lekcje ,,pozwolił" mu wejść do szkoły.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka naklejka! Jak wam się podoba?
Wiecie kto jej chłopakiem ,,który od dawna mieszka w jej głowie"?
Czytasz= komentujesz+ gwiazdkujesz Chodzi o motywację i waszą opinię :)
Do następnego :)!
CZYTASZ
Jedna na piętnastu
Teen FictionZrozum, miłości nie da się opisać. Nawet jeśli powiesz do kogoś ,,Kocham Cię" to i tak w pełni nie wyraża twoich uczuć. Kiedy widzisz tą osobę, serce na moment staje, nogi są jak z waty. Chcesz tylko być z tą osobą, nic więcej. Nigdy nie wiesz kiedy...