❀⋆.ೃ8- Penny i jej knajpka࿔*:・

499 28 37
                                    

Ostrzegam ze rozdział tak podchodzi do 16+ bo bardzo horny demon w mnie wszedł pisząc to

🌿✧˖°

Edgar Pov

Dzień 1346. Dalej brak Colette... przybliżyłem do siebie kolana kładąc na nich głowę, jest dość rano, wnioskując po pogodzie jest jakaś 4 rano? Fang śpi a ja jak zwykle nie moge... zaczynam znowu za dużo myśleć ja mam dość

Dzisiaj akurat wyszedłem na dwór nad jeziorko przyglądając się lokalnym kaktusom, muszę przyznać że jak na pustynie to ładnie tu.

- Edgaaaar..~ -

Obróciłem się gwałtownie do tyłu nikogo nie zastając, huh? Przysięgam że to był damski głos

- Fang? Nie rób sobie z mnie żartów...!-

- Edgaaaaar~ -

Znowu to samo ale znowu za mną, obróciłem się ponownie dalej zastając pustkę. Wstałem i przeszedłem się aż do stodoły, to co zastałem mnie przerosło...

- Cześć Edgar braciszku!- Krzyknęła zadowolona trzymając przebitego na wylot dłonią Fanga... W jednym czasie źle mi się oddychało jak i ręce mi się całe trzęsły i pociły

- H-huh?..- To jedyne co wydusiłem z siebie, patrzałem z szokiem na Colette z martwym Kłem. Patrzyłem się jak na ducha a ta zaczęła podchodzić

-Ajajaj... Wybacz że ci zamordowałam koleżkę!! Był zagrożeniem tak jak ludzie!! Widzisz jaki słodki gdy nie reaguje? No powiedz coś kowbojku.. - Machała jego ciałem przedemna, nie wiem czemu ale łzy same mi zaczęły spływać

Dosłownie była taka jak na zdjęciach wyrośnięta... jeden do jednego ta sama osoba, nie wiedząc co zrobić wybiegłem i nagle poczułem że upadam na ziemie..

.˚ ⊹₊

- Edgar! Ej słyszysz mnie??-
Otworzyłem gwałtownie oczy zdyszany łapiąc się skrawka materiału i wstając do pół siadu
- Kurwa człowieku nie strasz mnie tak!-
Nie słuchając się go padłem na jego klatkę piersiową, czyli ta scenka to sen huh? Fang mnie objął i ciągle powtarzał abym się uspokoił
- Chłopie zacząłeś się uwijać jak robal, co w ciebie wstąpiło?-

Usiadłem w miarę normalnie opierając się ciałem o niego, znowu sięgnąłem po czarno białe zdjęcie dziewczyny

- Potem ci opowiem- Spojrzałem w bok całkowicie się uspokajając, to co mi się przyśniło nie było miłe... spojrzałem z dołu na Kła który też załapał kontakt wzrokowy z tym jego uśmieszkiem
- Kieł.- Mruknałem poprzez szalik

- Hm?-

- Serio nie masz innych celów niż podróżowanie z mna?-

Odwrócił wzrok myśląc i zaraz do mnie wrócił, przybliżył się twarzą że aż nas dzieliło pare centymetrów... nie powiem ze nie ale trochę nie komfortowo...

- Mam jeszcze drugi cel... - Mówił to najpoważniej na świecie, kurwa pierwszy raz go takiego poważnego widzę - Przelece cię w łóżku-

-C-co... HUH??-

Ten się zaczął dusić śmiechem a ja się wyrwałem z uścisku przygotowując mój szal

- Spokojnie żartowałem... Edgarzynko nie skrzywdził bym takiego emosa moją 3 metrową pała-

- Ta chciałbyś - odchrzaknalem podirytowany

Cowboys from hell • Edgar x Fang fanfic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz