🌿✧˖°
Edgar pov
Fang nie zachowuje sie ostatnio normalnie, albo mnie nie słucha, albo gapi się pusto w przestrzeń albo się boi spojrzeć nawet na mnie? Nie wiem o co chodzi i się nie mogę dowiedzieć, znowu uczyłem Penny obsługiwania różnymi narzędziami bo ona nalegała.
- Chciałam aby Fang też tu był... Fajny ma pistolet-
- Źle się czuje, nawet sama widzisz -
- Taaaak, hmmm... A lubi on ciasteczka?-
- Nie wiem ale wiem że wciągnie nosem nawet gówno krowie-
Zachihotala i zaczęła mnie ciągnąć za rękaw
- Zrobimy mu ciastka na poprawę humoru!-
- Umm... Ja gotować nie potrafię -
- Nauczę cię! Moi rodzice maja duuuuuza kuchnie!-
Dałem się pociągnąć aż do baru, było zbyt wcześnie rano na otwarcie więc cała kuchnia dla nas. Dziewczynka nie kłamała z tym że jest duza bo taka była, stanąłem przed wiaderkiem myjąc ręce woda no i ona przygotowała skladniki
- Możesz wziasc fartuszek mamy albo taty-
Nie dzięki... Czemu one mają gołe klaty na sobie taki haft? "Zona zycia"
"Idealny mąż" kto to produkuje....- Aaa więc...2 szklanki mąki -
Robiłem tak jak kazała, chwyciłem kubek i nałożyłem równo 2 szklanki. Potem doszło kakao, skrobia, soda, sól, cukier puder, jajko no i czekolada w kawałkach. Mieszałem szalikiem bo co będę moje dłonie nadwyrężać a ta mnie dopingowała sam nie wiem po co
- Rozpalisz piecccc?...-
Przytaknąłem i stanąłem przed piecem takim z kamienia, chwyciłem drewno i zapałki i wrzuciłem jedno drewienko na kupę gałęzi i takich innych, gdy się grzał ta wyłożyła na blache w różnych kształtach.
- Ale ty idziesz mu zanieść - Zawiadomiłem ją odkładając zapałki
- Hejj, mówiłeś że masz wyrzuty sumienia że go tak ostatnio zostawiłeś! Ty masz iść i go pocieszyć -
- Nie umiem w takie rzeczy -
- Umiesz! Gadasz głupoty -
-....Chodzi mi o to że jakby uczono mnie na tej zasadzie ze wypieki własnej roboty słodkie daje się ukochanej czy ukochanemu... I czy to prawda? Nie wiem -
- A to wy nie jesteście parą?-
Zacząłem klepać się po klatce piersiowej kaszląc
- Nie! Która osoba już tak mówi?! Mam dość...-
- Ciastka też się daje na okaz wdzięczności czy przeprosin, zobaczysz ucieszy się!-
Usiadłem na podłodze czekając aż dojdą i wystygną, z nudów wypruwałem osobną odstająca nitke z szalika.
- Proszę!- Dała mi po czasie do ręki gorące ciastka, ruszyłem na górę niepewnie
- Fang śpisz?- Powiedziałem dość cicho wchodząc do pokoju, znowu był zakopany w koudrze... Podszedłem bliżej lekko odkrywając mu twarz, upał na dworze a ten zakopany po uszy, spojrzał na mnie ledwo żywy
- Hmmm...?-
- Uhhh... Ostatnio pod wpływem emocji wyszłem i no tak jakoś wyszło... I poprostu chciałem ci to dać w ramach przeprosin -
Powiedziałem dość szybko kładąc mu to na koudrze i powoli się wycofując, podniósł się patrząc na ciastka a potem na mnie. Uśmiechnął się szeroko mając łzy w kącikach, nie spodziewałem się takiej reakcji... Stałem w miejscu zastanawiając się co robić, wyjść? Zostać? Porozmawiać? Tyle myśli miałem a przyszło mi coś czego nie lubiłem... Podszedłem rozkładając "ręce" szalikiem odwracając wzrok, odrazu poczułem mocny uścisk kowboja i wtulenie się w mój tors, przewrócił mnie aż na jego kolana.
CZYTASZ
Cowboys from hell • Edgar x Fang fanfic
FanfictionEdgar, Tara i Sandy - Jedni z nielicznych którzy są złodziejami i takie inne, raz robiąc interesy w miasteczku Starr trafiając na problem gdzie jest nowy szeryf.