❀⋆.ೃ16 - Wyznanie࿔*:・

428 26 26
                                    


🌿✧˖°

Fang pov

Dotarliśmy pod nasz? Maisie? Dom, weszliśmy do środka a ta się rzuciła na Melodie jak nigdy całując po czole, zachichotalem znowu wchodząc do środka, stanąłem przed blatem z czarnowłosym

- Papier kamień nożyce!-

Wygrałem, z uśmiechem pomachalem mu jak wziął "obrażony" czajnik i wyszedł na dwór nalać wody, usiadłem zadowolony z innymi gdy ten wrócił i czekał aż się zagotuje

- Jestem Draco! Miło poznać!-

Uscisneli sobie ręce z czarną no i dosiedli się do stołu, edgarzynka przyniosła każdemu po tym co chcieli i usiadł mi na kolana

- Nie ma krzeseł to mi robisz za jedno-

- Obrażony dalej?-

Zacząłem go dźgać w polik, nie protestował a się na mnie położył lekko tuląc w talli, czułem się jakbym kota miał na sobie

- Fajny kotek, mogę pogłaskać?-
Melodie podeszła do nas głaszcząc Edgara po głowie, ten ja uzarl w rękę

- Skoro kot to kot- Odskoczyła a ten się zaśmiał lecz zaraz zmienił mimike twarzy na spokojniejsza a z czasem czułem jego nierówny oddech lub gniecenie kawalka koszuli w dłoni. Wziąłem go jak worek na ziemniaki

- Zara wrócimy -

- Tylko się nie ruchać -
A ta rozowa menda tylko o jednym... Wyszłem na taras sadzając chłopaka przedemna i umieszczając dlonie na boki

- Wszystko okej?- Zapytałem się go pewny wiedząc ze coś jest na rzeczy, odwrócił wzrok w bok

- Nie, czemu pytasz -

- Stresujesz się czyms, prawda?-

Westchnął kiwając głową, usiadłem obok niego gdy ten wyciągnął fajki

- Zajebalem Colette paczke, chcesz?-

Wziąłem od niego jedna, zapalił swój papieros zapałka a mój jego papierosem przybliżając się, zaciągnalem się dymem opierając o chłopaka, ten chwycił mój kosmyk i go poprawił

- Dalej nie mogę pojąć czemu jesteś taki miły dla bandyty i złodzieja... -

- A kto by nie przygarnął takiego słodziaka emoskowatego?- Zacząłem słodzić, obrócił głowę odemnie zaciągając się jak nigdy i gasząc o drewno, odkaszlnal poprawiając sombrelo

- No napewno nie ruffs... A i przepraszam za wczoraj, nie czułem się dobrze i dzisiaj możemy iść jak chcesz -

- Serio chce ci się?-

- Z tobą zawsze "słodziaku" -

Puścił mi oczko ale zaraz się roześmialismy

- Słodziak? Wzięło cię na słodzenie? Taki smutny Edgar słodzi???-

- No a jak -

Zaczął mnie dźgać po ciele, próbowałem się chronić jednocześnie śmiejąc, wstał rozciągając się

- Idziemy?-

- Ale ze teraz chcesz edgarzyno?-

- Jak ty wolisz-

- TAK! IDZIEMY DO MOJEJ ULUBIONEJ KNAJPY!-
Wstałem i zadowolony z nim poszedłem, ten jeszcze powiedział że musi coś wziasc i wrócił z listonoszką a z niej jak nią ruszył był dźwięk szelestu
- Co tam masz?-

- Nic co powinno interesować ciebie-

- No we!-

- Zobaczysz może kiedyś-

Cowboys from hell • Edgar x Fang fanfic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz