*8

176 22 6
                                    

Stojąc na balkonie swojego biura patrzył jak słońce budzi się na horyzoncie. Nie mógł spać, więc wrócił do miejsca w którym mógł być produktywny. Słuchając gruchania miejskich gołębi przechylił filiżankę z gorącą świeżo parzoną kawą. Patrząc w głęboki brąz kawy automatycznie pomyślał o Edzie. Głębia i intensywność jej wzroku prześladowała go we snach. Świadomość, że nie ma od niej ucieczki stała się uciążliwa. Odwiedzała go każdej nocy i kusząc go krągłością swoim bioder, pełnią ust i głębokim spojrzeniem nie pozwalała o sobie zapomnieć. Nigdy żadna kobieta nie miała na niego takiego wpływu. Senne pragnienia były mu zupełnie obce. Nie spotkał kobiety, o której mógłby śnić i marzyć. Która stałaby się jego przekleństwem. Z każdym dniem spędzonym w jej towarzystwie oczarowywała go bardziej. Dostrzegał jej zalety, podziwiał jej talent. Eda nie była tylko atrakcyjną kobietą. Jej ogromny intelekt i mądrość szły w parze z jej urodą. Stała się jego słabością. Nie potrafił wyrzucić jej ze swojej głowy. Przejęła każdą jego myśl, każdy sen. Serkan bał się tego jak szybko weszła do jego głowy. Nigdy nie czuł się tak z nikim, jak czuł się będąc z nią. Eda sprawiała, że zaczął opuszczać swoją gardę. Powoli, dzień po dniu wyciągał cegiełkę z mury, którym się przez lata otaczał. Zadziwiające było to, że Eda w ogóle się o to nie starała. Nie zabiegała o niego. Nie dawała żadnych sygnałów. Wywracała jego świat do góry nogami zupełnie tego nieświadoma. Widząc ją po raz pierwszy wiedział, że przyniesie mu kłopoty. Teraz przyprawiał go o zawrót głowy swoją niewinnością, nieśmiałością i pięknem, które kryło się za smutnymi oczami. Może właśnie ten smutek sprawiał, że pierwszy raz w swoim życiu chciał się zaangażować. Czuł, że musi ją chronić. Stanąć na przeciw temu, czego tak bardzo boi się Eda. Na samą myśl o tym, że ktoś mógł ją skrzywdzić, sprawić że z jej pięknych oczu płynęły łzy Serkan poczuł ścisk w żołądku. Poczuł się jak samiec alfa stający przed koniecznością obrony swojej królowej. Nie rozumiał tego co się z nim dzieje i dlaczego te wszystkie uczucia obudziły się w nim po poznaniu Edy, ale wiedział, że Eda zasługuje na to by spróbować odkryć tajemnice, która pozbawia jej radości życia. 

Widząc Serkana w gabinecie Eda przełknęła ślinę i odetchnęła głęboko. Nie chciała dać po sobie poznać jak jednym spojrzeniem Serkan pobudza jej serce do galopu. Eda nie potrafiła zrozumieć tego co się z nią dzieje. Jednym spojrzeniem rozpalał w niej ogień, którego nigdy nie czuła. To było dziwne uczucie. Było czymś nowym i fascynującym. Kiedy Serkan był blisko miała motyle w brzuchu. Patrzył na nią łagodnie, ale w jego spojrzeniu było coś, czego nie potrafiła nazwać. Ciemniały zawsze gdy była blisko lub gdy uśmiechała się do niego. Rozpalał je blask kiedy pracował. Nie trudno było zrozumieć jak ważna jest dla niego praca. Eda zauważyła coś jeszcze. Serkan bywał bardzo bezpośredni i ostry w stosunku do swoich współpracowników. Nie gryzł się w język, ale oceniał ich sprawiedliwie. Przy niej łagodniał. W rozmowie z nią ostrożnie dobierał słowa, starając się jej nie zranić. Wykorzystując okazję, że Serkan był pochłonięty pracą nad projektem skupiła na nim swój wzrok. Mięśnie na jego ramionach napinały się za każdym razem gdy chwytał kredkę lub ołówek. Była pewna, że pod idealnie skrojonym garniturem kryje się ciało boga. Eda pokręciła głową czując nagły przypływ gorąca. 

- Eda? Dobrze się czujesz? - usłyszała głęboki głos Serkana 

- Yhym - wydukała - Trochę tu gorąco - powiedziała cicho 

Serkan odsunął fotel i podszedł do balkonu. Otworzył szeroko drzwi po czym podszedł do Edy. Wyciągnął powoli dłoń w jej kierunku i dotknął jej czoła. Zmarszczył brwi i przyjrzał się jej uważnie. Na jego twarzy było widać zmartwienie i zakłopotanie. Kiedy jego ciepła dłoń przesunęła się na jej policzek Eda podniosła na niego wzrok, obserwując go intensywnie. 

- Masz gorączkę. Tahir odwiezie Cię do domu - powiedział 

- To nic takiego. Poza tym za godzinę mamy prezentację. Już raz to przeze mnie przesuwałeś. Poza tym to tylko gorączka. Nie możemy stracić klienta przez moją niedyspozycję - powiedziała 

- Żaden klient nie jest ważniejszy od Twojego zdrowia. O prezentacje się nie martw. Wszystko jest gotowe, wystarczy tylko pokazać ją klientowi i odpowiedzieć na parę pytań. Samochód czeka na dole - powiedział stanowczo 

- Serkan, ja na prawdę... - zaczęła 

- Eda... Jeśli o siebie nie zadbasz skończy się gorzej niż tylko gorączką i wtedy zamiast jednego dnia stracimy tydzień. Odpocznij, wypij gorącą herbatę i wróć kiedy będzie wszystko dobrze. To tylko jedno spotkanie. Przed nami kolejne, na których wolałbym mieć Cię u swojego boku dlatego masz o siebie zadbać i szybko wrócić do siebie. A teraz uciekaj - powiedział 

Eda uśmiechnęła się delikatnie i pokiwała twierdząco głową. Rzeczywiście nie czuła się najlepiej. Od dwóch dni męczył ją kaszel i drapanie w gardle. Nie miała czasu się tym zająć i to zbagatelizowała. Wracając do domu miała wyrzut sumienia. Mieli mnóstwo pracy, która teraz spadła na barki Serkana. Miała być pomocą, a okazała się tylko balastem. Czując silne dreszcze Eda wsunęła się pod kołdrę. Oprócz tabletek przeciwbólowych i gorączkowych nie miała przy sobie niczego, co mogło by pomóc. Z trudem otwierała oczy, bo ból głowy stawał się nieznośny. Słysząc głośny dzwonek telefonu drżącymi z zimna dłońmi sięgnęła po niego kładąc go na łóżku obok siebie. 

- Eda? Dzwonię, żeby sprawdzić jak się czujesz. Mam nadzieję, że gorączka minęła. Halo? Eda? Jesteś tam? Eda? - słyszała zmartwiony głos Serkana 

- Ssss...Serkan - powiedziała ledwo słyszalnym głosem - Nic... mi... nie.... jest. To tylko przeziębienie i migrena 

Słysząc jej ochrypły, słaby głos zaniepokoił się jeszcze bardziej. Bez zastanowienia wsiadł w samochód i ruszył w drogę do mieszkania Eda. Serkan nie potrzebował specjalnego zaproszenia. Licząc, że Eda otworzy drzwi zapukał kilak razy, bezskutecznie. Naciskając klamkę drzwi otworzyły się. Serkan westchnął głośno i wszedł do środka. W nieprzeniknionych ciemnościach stąpał ostrożnie, nie chcąc niczego stłuc. Wchodząc do salonu dostrzegł Edę szczelnie okrytą kocem. Uklęknął przy niej i dotknął jej twarzy. Eda była rozpalona i drżała. Nie myśląc długo zrzucił z niej koc i wziął na ręce, kierując się w stronę łazienki. Eda przelewała mu się przez ręce co nie zwiastowało niczego dobrego. Nie zwlekając odkręcił chłodną wodę i wciąż trzymając ją w ramionach wszedł pod strumień wody. Eda wydała z siebie odgłos niezadowolenia, gdy woda spływała po jej rozpalonym ciele. Serkan osunął się na posadzkę czekając aż gorączka spadnie. Eda była tak rozpalona, że nie czuł zimna. Zagarnął kosmyki włosów z jej czoła i złożył na nim delikatny pocałunek. 

- Serkan - wyszeptała Eda otwierając oczy 

--------------------------------------------------------

WRÓCIŁAM

Mam nadzieję, że rozdział był wart oczekiwania i Wam się podoba.

Mam nadzieję, że teraz uda się dodawać częściej jeśli macie ochotę to czytać :) 

Dajcie znać w komentarzach.   

Beautiful MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz