*12

174 19 1
                                    

Opierając się o futrynę drzwi obserwował Edę. Wracając ze spotkania marzył by ukryć się w jej ramionach. Zadziwiające było to, z jaką łatwością Eda łagodziła jego stres, nerwy i przynosiła mu spokój. Jedno spojrzenie w oczy, jeden delikatny dotyk wystarczył by wrócił na swój tor. Korzystając z faktu, że pozostał niezauważony napawał się jej widokiem. Ostatnie dwa miesiące były istnym rajem na ziemi. Oboje uczyli się siebie nawzajem, jeszcze nie gotowi by nazwać to, co zrodziło się między nimi i każdego dnia rosło w siłę. Serkan wiedział, że zakochał się w Edzie do szaleństwa. Czuł to mocne, ciepłe uczucie rozlewające się po jego ciele. Za każdym razem gdy o niej pomyślał na jego twarzy pojawiał się uśmiech. Dzięki niej był spokojniejszy, łagodniejszy. Czuł, że ma obok siebie kogoś na kim może polegać. Wiedział, że bez względu na to w jakim momencie życia będzie, na szczycie czy na dnie Eda zawsze będzie przy nim, trzymając jego dłoń i dodając odwagi. Eda była jego bratnią duszą, musiał tylko dać jej czas. Eda stawiała kroki ostrożnie. Tym razem to on czekał. Serkan nie miał pojęcia o związkach, ale będąc z Edą wszystko wydawało się właściwe, łatwe. Przez lata otaczał się grubym murem, nie pozwalając nikomu się do siebie zbliżyć. Nauczył się żyć sam. Tak było łatwiej. Nie chciał by życie osobiste cokolwiek komplikowało. Teraz zrozumiał, że po prostu nie spotkał nikogo, dla kogo warto było obalić każdy mur. Eda znalazła szczelinę w tym grubym murze i każdego dnia, cierpliwie burzyła go, cegła po cegle, torując sobie drogę wprost do jego serca. Była jego aniołem. Uratowała go od samotności. Przepędziła czarne chmury, by mógł kapać się w blasku słońca. Jej uśmiech rozwiał gęstą mgłę, odsłaniając piękno świata. Z Edą u jego boku wszystko było piękniejsze. Każdego dnia kolorowała jego świat jasnymi, kontrastującymi barwami przynosząc mu radość. 

- Dzień dobry - powiedział stając bliżej niej 

Eda odwróciła się w kierunku Serkana. Uśmiech rozjaśnił jej całą twarz. Oczy rozbłysły jak tysiące gwiazd. Wspięła się na palce i musnęła jego usta w delikatnym pocałunku. Wtuliła się w jego klatkę piersiową ukrywając nos w zagłębieniu jego szyi. Uwielbiała jego zapach. Jego dłoń gładziła delikatnie jej plecy. Dla tej chwili Eda oddałaby wszystko. Eda znalazła swoje miejsce na ziemi. Serkan był jej azylem. Był jej domem. Stał się jej słabością, jednocześnie dając jej siłę. Zakochała się w najlepszym człowieku na ziemi. Nie było sensu dłużej udawać. Eda oddała mu całe swoje serce. Serkan, ze swoją wrażliwością, ciepłem, delikatnością i cierpliwością, nie pozostawił jej większego wyboru. Dla niej otworzył swoje złote serce szeroko, jednocześnie ukrywając je przed światem. Nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Serkan niczego nie wymuszał, nie przyspieszał. Dawał jej czas i swobodę. Dawał jej stabilność i zapewnienie, że nie odejdzie. W jego oczach widziała swoją przyszłość. Widząc pewność w jego oczach pierwszy raz odważyła się marzyć i pragnąć miłości i bliskości. Bała się, że takie szczęście, jakie czuje w tej chwili, nie może trwać wiecznie. Często budziła się w nocy w obawie, że to wszystko jest tylko snem. Czy los mógłby się w końcu do niej uśmiechnąć? 

- Hej... Wszystko dobrze? - usłyszała zatroskany głos Serkana

Eda podniosła lekko głowę i spojrzała w jego oczy. Ich kolor nigdy nie przestanie jej zadziwiać. Były najpiękniejsze na świecie. Żadne nie wyrażały tyle co Serkana. Najłatwiej było czytać z jego oczu. Były odzwierciedleniem jego duszy. Do końca świata mogła by patrzeć w jego oczy i nigdy nie miałaby dosyć. Wsunęła dłoń w jego włosy, mierzwiąc je delikatnie. Serkan uśmiechnął się i zamknął oczy ulegając jej dotykowi. 

- Tak, teraz już tak. Po prostu... Tęskniłam za Tobą  - powiedziała uśmiechając się łagodnie 

- Ja za Toba też, bardzo - powiedział pocierając nosem jej noc - Mam dla Ciebie propozycję

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ja za Toba też, bardzo - powiedział pocierając nosem jej noc - Mam dla Ciebie propozycję. Co powiesz na kolację dzisiaj wieczorem? - zapytał 

- Zapominasz, że jesteśmy w trakcie Glastonbury Festival. Jeśli myślisz, że uda ci się znaleźć wolne miejsca w jakiejkolwiek restauracji to się mylisz - powiedziała 

- A kto mówi coś o restauracji? Chcę być tylko z Tobą. Przygotuję dla nas coś specjalnego. Jeśli się zgodzisz kierowca odbierze Cię o osiemnastej - zaproponował 

- Wszystko już zaplanowałeś - powiedziała z uśmiechem 

- Wiem, że ostatnio nie miałem dla Ciebie zbyt wiele czasu. A jeśli byłem to nieobecny. Chcę Ci to jakoś wynagrodzić, spędzić z Tobą czas. Poza tym nie chcę żeby ktoś nam przeszkadzał. Dzisiaj masz mnie tylko dla siebie. Liczę, że się zgodzisz - powiedział 

- Jesteś niemożliwie wspaniały - powiedziała - Cieszę się, że jesteś

- Mam rozumieć, że się zgadzasz - powiedział z chytrym uśmiechem

- Trudno Ci odmówić, kiedy patrzysz na mnie w taki sposób. Bardzo się dla mnie starasz - uśmiechnęła się 

 - Jesteś warta każdego wysiłku Eda - powiedział pochylając się nad Edą i zagarniając jej usta w słodkim pocałunku

Wychodząc spod prysznica Eda okryła się miękkim szlafrokiem. Przetarła lustro z pary i westchnęła głośno. Patrząc na swoje odbicie nie poznawała samej siebie. Rozpromieniona cera, błyszczące oczy, zaróżowione policzki. Na jej twarzy wymalowane było szczęście. Nie przywykła do tego widoku, bo nigdy wcześniej się tak nie czuła. Promieniała i to była zasługa Serkana. Już jakiś czas temu zrozumiała, że to co ich połączyło nie jest przelotną znajomością czy chwilowym zauroczeniem. Dla obojga wszystko było nowe. Eda znała przeszłość Serkana. Serkan rozłożył przed nią wszystkie karty, pokazując prawdziwego siebie. Wiedział, że jeśli chce stworzyć z nią coś szczególnego musi być szczery i Eda doceniła tę szczerość. Serkan nie pudrował, nie lukrował ani siebie ani swoich wcześniejszych zachowań i właśnie przez to tak bardzo mu ufała. Serkan nikogo przed nią nie udawał. Nie chciał jej zdobyć na chwilę. Chciał z nią być i Eda pragnęła tego samego. Wiedziała, że to nie będzie łatwa droga i zanim powie mu tak bardzo wyczekiwane słowa musi wyjawić kim jest. Serkan nigdy jej nie okłamał, nigdy nie zawiódł jej zaufania i Eda chciała tego samego. Nie chciała budować swojej przyszłości na kłamstwach i niedomówieniach. Serkan był dla niej zbyt ważny, by tak ryzykować. Zasługiwał na prawdę. Jeśli los łączy ze sobą tak dwa różne od siebie światy nie może to być przypadek. Eda była pewna, że Serkan był tym na którego czekała i którego sobie wyśniła. Nie był ideałem, rycerzem w białej zbroi, ale był prawdziwy. Zawsze kiedy był obok Eda czuła jego obronną tarczę wokół. Budził w niej uczucia i pragnienia, o których Eda nie miała pojęcia. Nie chciała dłużej uciekać przed pragnieniem jakie do niego czuła. Nie chciała odsuwać od siebie podniecanie, jakie ją pobudzało gdy była z nim. Była gotowa na wszystko, bo wiedziała, że Serkan będzie z nią w każdym kroku. Wiedziała, że to w jego ramiona otulą ją zawsze gdy będzie tego potrzebowała. Dosyć czekania. Dosyć zwodzenia. Obudziła w sobie kobietę, która nie bała się już pragnąć i pożądać. 


Beautiful MadnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz