~ 6 ~

128 12 8
                                    

Nieznajomy: No hej, stęskniłeś się za mną?

Gdy tylko przeczytałem tę wiadomość, zbladłem (gdzie i tak miałem dość jasną kreacje). Totalnie o nim zapomniałem, a on nagle wraca?

- Uuu czyżby Tenma się odezwał? - zapytał z uśmieszkiem Hakuryuu, zakręcając butelkę wody i położył z tyłu, po czym zmienił bieg.

- Już bym wolał, żeby był to on... Jednak to ktoś inny. - odparłem wzdychając.

- To któż tak działa na Ciebie?

- Nikt taki, jesteśmy już, opowiem Ci kiedy indziej, trzymaj się i jeszcze raz przepraszam za zamieszanie. - Po tych słowach wysiadłem z auta, a mój telefon znów zawibrował.

Nieznajomy: Taki problem masz odpisać, czy jesteś czymś aż tak zajęty? Albo może kim? Tenmą?

Ja: Nie mam ochoty pisać, to nie odpisuje. Zajmij się może sobą i daj mi spokój. Jak chcesz prowadzić dyskusje to powiedz, chociaż kim jesteś?

Nieznajomy: Dowiesz się z swoim czasie. A teraz powiedz, jak Ci minął dzień słońce?

Ja: MÓWIĘ NIE WYRAŹNIE? NIE MAM CZASU NA TE CHOLERNE GŁUPIE GIERKI!

Nieznajomy: Jeszcze będziesz miał dla mnie baaardzo duużo czasu. Tęsknię skarbie.

Nieznajomy is offline.

Schowałem szybko komórkę i podszedłem pod dom.

- Przepraszam Was bardzo, ale totalnie zapomniałem. - powiedziałem i zrobiłem minę zbitego psa.

- Nic się nie stało geju. - powiedział sarkastycznie John, na co przekręciłem oczami.

- Dobra koniec tych głupich przezwisk, otwórz drzwi. - rzuciła najstarsza z kuzynek Lilly (10 lat).

- Nic się nie zmieniłaś Lilly. - powiedziałem otwierając drzwi. - A Noah będzie? - zapytałem chłopaka, który właśnie przekraczał drzwi.

- Tak, ostatnio ma mniej do roboty i powiedział, że wpadnie z przyjemnością. Tylko że trochę później. - rzekł John.

- O to dobrze, szkoda tylko że Michaela nie ma z nami. A no właśnie wiesz coś o nim? - zapytałem.

- Niestety nie, rodzice jedynie powiedzieli że dzieje się coś nie przyjemnego i że to nie ważne.

- Kurde mi to samo, no ale cóż może kiedyś się w końcu zobaczmy. - odpowiedziałem.

Weszliśmy do domu, chłopak poleciał do salonu razem z dziewczynami, ja w tym czasie poszedłem do swojego pokoju. Cały czas po głowie chodził mi ten nieznajomy. Zastanawiałem się co może oznaczać jego ostatni SMS. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Wszedł do mnie do pokoju John i usiadł obok mnie na łóżku.

- Czy wszystko u Ciebie w porządku? - zapytał. - Jakoś dziwnie się zachowujesz, dobrze się czujesz?

- W porządku. - kłamałem, w środku bałem się nieznajomego. - Wydaje Ci się, a czuje się dobrze.
Już chyba wiadomo też pod jakim względem John przypomina mi brata. Również się troszczy o innych, a szczególnie o rodzinę. Chodź jest ode mnie jedynie o półtora roku starszy, to zawsze mi pomoże. Ale jakbym mu powiedział o sprawie z nieznajomym mógłby mnie wyśmiać. A może nie? I to ja se tylko takie scenariusze wymyślam?

- hmm no jakoś nie wierzę.

No i jeszcze pod tym względem... Mój brat i on czytają ze mnie jak z otwartej książki...
- Hakuryuu i Shuu przyjechali! Specjalnie z Osaki tu i chodzą teraz ze mną do Gimnazjum!

- To wspaniale! Ty to się masz dobrze. - powiedział po czym wyszedł z pokoju.

Położyłem się na łóżku i odpłynąłem na dobrą godzinę.

Wstałem i poszedłem na dół, niestety nie zastałem jeszcze Noaha.

- No witam śpiącą królewnę. - powiedział John, na co spojrzałem nie niego spod byka. - No dobra, dobra sory. - powiedział i dobiegł nas dźwięk pukania do drzwi.

Poszedłem otworzyć, a w drzwiach ukazał się Noah.

- Czeeeść, już jestem. - odparł.

- Cześć Noah, wchodź. - powiedziałem i odsunąłem się, by wszedł.

Noah zdjął buty i kurtkę, po czym udał się do salonu. Sprawdziłem komórkę. Odblokowany po chwili telefon, pokazywał że mam 1 wiadomość.

Tenma: Jak tam piękny? Zadanie zrobione z chemii? Jeśli nie to może wpadnę, zrobimy je razem?

Ja: Po pierwsze nie mów tak do mnie, po drugie mam je zrobione.

Tenma: Eh no szkoda, ale skoro masz je zrobione to znaczy, że masz trochę czasu i możemy się spotkać? U mnie lub u Ciebie?

Oh pewny siebie dupek myśli, że mam czas na spotykanie i mam na to ochotę kiedy chce.

Ja: Nie mam czasu, szukaj se innych do wyjścia.

Tenma: Możesz ze mną normlanie porozmawiać? Proszę.

Chciałbym, ale są u mnie kuzynowie. Jezu czemu on jest taki przystojny. Muszę przestać o nim myśleć i mieć go za dupka.

Ja: Najpierw chcesz się spotkać, a teraz normalnie pogadać. Nie mam ochoty i jak już wspomniałem czasu,  bo są u mnie kuzynowie.

Wróciłem do Johna i Noaha, którzy byli w salonie, a po 5 minutach dostałem wiadomość.

- Przepraszam chłopaki zaraz wrócę. - powiedziałem i dla pozoru udałem się do łazienki.

Nieznajomy: Oh, dlaczego go tak okłamujesz?

Ja: Daj mi święty spokój!

Próbowałem zablokować użytkownika, jednak każda taka próba kończyła się niepowodzeniem i komunikatem "Operacja nie jest w tej chwili możliwa. Spróbuj ponownie później."

Nieznajomy: Doskonale wiemy, że chciałbyś się z nim spotkać Ps. Wiem też, że nie odrobiłeś zadania. Po co tyle kłamiesz?

Ja: Skąd to możesz wiedzieć?! Szpiegujesz mnie?!

Nieznajomy: Może tak, może nie... Wiem o Tobie wszystko.

Nieznajomy is offline.

***
💐💕Od autorki💕💐
Rozdziały mogą się teraz pojawiać rzadziej, ponieważ dziś wyjeżdżam do babci na święta i nie wiem czy będę miała czas pisać😔 Mam nadzieję że nie zepsułam jakoś tego rozdziału oraz przepraszam za wszelkie błędy💋
Miłego dnia/wieczoru/nocy🫶

A ty, to kto?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz