~ 1 ~

183 16 1
                                    

Dziś idę do nowego Gimnazjum. Z mojego domu do szkoły mam 27 minut drogi na nogach. Zawsze mogę pożyczyć auto mojej mamy i dojechać w około 13 minut, bo narazie jeżdżą tylko samochodem taty. Lecz dziś wyjątkowo moi rodzice są w domu, a wyjeżdżają dopiero w środę z rana. Więc może uda mi się żeby mnie podwieźli?

Muszę dziś idź do dyrektorki po mój plan lekcji, dlatego budziłem się dziś o 06:08, pierwsza lekcja zaczyna się o 08:00. Wstałem z łóżka i od razu poszedłem pod prysznic. Wziąłem bardzo pobudzająca kąpiel, umyłem moje włosy, po czym powędrowałem do swojego pokoju w stronę szafy.

Włożyłem na siebie czerwony T-shirt z czarnymi końcami rękawów, na rękę kolczastą bransoletkę, a na siebie ciemnofioletową kurtę (która przypomina pelerynę), wraz z ciemnofioletowymi spodniami.

Poszedłem z powrotem do łazienki i kiedy wyciągałem suszarkę by wysuszyć włosy usłyszałem krzyk mej matki z dołu.

- Kyousuke! Wstawaj! Dziś twój pierwszy dzień w szkole ponadpodstawowej, chyba nie chcesz się spóźnić! - najwidoczniej nie wiedziała, że już wstałem.

Nie odpowiedziałem jej, ponieważ nie chciałem się wydzierać, więc wróciłem do robienia mojej wcześniejszej roboty. Gdy wysuszyłem włosy uczesałem je do góry i nałożyłem na nie żel, aby bardziej wyglądać jak kosmita. Po tej czynności poprawiłem moje kreski pod oczami, wyszedłem z łazienki i skierowałem się na dół.

- Już dawno wstałem i jestem prawie gotowy. I czy mógłby ktoś z Was dziś mnie podwieźć do gimnazjum, czy raczej nie? Jeśli nie to na spokojnie pójdę na pieszo - zapytałem oraz na wrazie co oznajmiłem, by nie było problemu, że nie chce mi się iść.

- No brawo, bo myślałem że jak zawsze masz zamiar się spóźnić. - zażartował ojciec z siedząc na krześle w kuchni, a po chwili dopowiedział - mogę Ciebie podwieźć, bo i tak muszę podjechać pomóc [Randomowe imię].

- Chciałbyś jakieś kanapki do Gimnazjum? - zapytała mama, trochę mówiąc przerywając moją dyskusje z ojcem.

- Jeśli masz taką chęć i czas to poproszę - odpowiedziałem lekko uśmiechając się.

Poszedłem na górę się spakować, ponieważ wychowawczyni powiedziała jakie dziś będę mieć lekcje. Po spakowaniu się zszedłem do rodzicieli i kilka minut z nimi pogadałem, gdyż była 07:30. Niestety lub stety przyszedł czas na pójście do Gimnazjum. Zawiązałem buty i założyłem plecak na jedno ramię, przy tym żegnając się z matką.

Podczas jazdy gawędziłem z tatą, a ten nagle zapytał.

- Stresujesz się? Bo zauważyłem, że bawisz się nerwowo palcami. - zapytał i trochę posmutniał.

- No może trochę, wiesz nowe otoczenie.. Nowi ludzie... A na dodat- nie dokończyłem gdyż rodzic mi przerwał.

- Kyousuke to nie Twoja wina że Twój brat miał wypadek, poza tym to było dawno więc proszę Cię nie oskarżaj się o to.

- Dobrze.. - powiedziałem, kiedy ojciec się parkował

- A o której kończysz? Może bym ciebie odebrał? - zapytał mnie

- Dziś chyba o 15:25.

- To zdążę Ciebie odebrać, oczywiście jeśli chcesz.

- Oczywiście! To pa, do zobaczenia! - powiedziałem i po wyjściu z auta usłyszałem tylko - Do zobaczenia synu, miłego dnia.

Gdy tylko wysiadłem z auta pokierowałem się do gabinetu dyrektorki. Wszystko było by pięknie, gdyby nie to że nie wiedziałem w którą stronę jest ten gabinet. Wchodząc na przedsionek zauważyłem go. Przystojny, dość niski ale wesoły o brązowych włosach chłopak.

A ty, to kto?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz