Po japońskim poszliśmy się przejść po ogródku szkolnym. Spacerowaliśmy w trójkę, gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek, przyciągnął do siebie i pocałował w policzek. (Co ja piszę)(Posram się)
- Pięknie dziś wyglądasz. - powiedział Tenma. - Ale nie ładnie tak, nie odpisywać na SMS'y
- Dziękuję, ale wydaje mi się że przesadzasz trochę z czułością. Ledwo się znamy. - powiedziałem po czym "uwolniłem" się z jego ucisku na nadgarstku. - Nie odpisywałem bo spałem
- Oj tam, oj tam, nie dramatyzuj, źle Ci było? - uśmiechnął się trochę łobuzersko.
- Dobra bo nie jestem sam, jestem z przyjaciółmi jakbyś nie widział. - powiedziałem i odkręciłem się w stronę Hakuryuu i Shuu.
- Przeprszam, nie przedstawiłem się, jestem Tenma. - powiedział po czym ich przytulił. Widać że jakoś to uwielbia.
- Dobra jeszcze coś chcesz? - zapytałem. - zresztą nawet jeśli, to nie mam teraz czasu.
Obróciłem się na pięcie i poszedłem, a przyjaciele za mną.
- A co to za przystojniak, nie chwaliłeś się niczym. - powiedział Shuu
- No bo to nikt taki, koleś z ADHD i dużą pewnością siebie.
- Nie wygląda na nikogo takiego. - dodał Hakuryuu. - Czy ty mnie zdradzasz?! - rzucił sarkastycznie i żartobliwie.
- Ciebie? Ależ nigdy. - dodałem i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. - Co powiedzcie jakbyśmy pojechali po szkole na obiad? Tu niedaleko jest taka dobra knajpka.
- Jestem za. - powiedzieli jednocześnie.
***
Czekałem pod szkołą na Hakuryuu i Shuu. Przyszli. Myślałem że zrobimy sobie spacer, jednak okazało się że Hakuryuu przez cały czas pracował i kupił sobie samochód. Usiadłem na miejscu pasażera w jego Toyocie i podłączyłem się do radia. Puściłem piosenkę "Heart - Shaped Box" i zacząłem śpiewać. (Polecam, właśnie ją słucham😍)
Pod tym względem nic się nie zmieniłeś Tsurugi. - powiedział Hakuryuu po czym kąciki jego ust unosiły się do góry.
- Oj tam nie marudź. - powiedział Shuu po czym posłał mu buziaka i sam zaczął się z tego śmiać.
- Dobra przestańcie, a Ty lepiej mnie prowadź gdzie mam jechać, a nie. - wtrącił się Hakuryuu.
Poprowadziłem go. Dojechaliśmy do małej knajpki, gdzie jedzenie przyrządzała bardzo miła staruszka. Zajęliśmy stolik i zaczęliśmy zamawiać.
- Jak zdrowie Twojego brata? Jest lepiej? - zapytał Shuu
- Jest lepiej, wczoraj miał operację więc dziś dam mu odpocząć. - odpowiedziałem.
- To dobrze, a ma już czucie w nogach? - dopytał Hakuryuu i dodał. - lub kiedy będzie mógł chodzić o kulach?
- Podobno po tej operacji ma jeszcze większe czucie w nich, niż przed operacją i może zostać wypisany nawet za tydzień.
- A jak się czujesz po przeprowadzce? - zapytał, a ja pokręciłem na to oczami, ten to zauważył i odpowiedział - No sory że tak dopytuje, ale naprawdę muszę wszystko wiedzieć bo dawno się nie widzieliśmy.
- Rozumiem, ale odkąd się tu przeprowadziliśmy jest nawet dobrze i- nie dokończyłem gdyż zaczął dzwonić mi telefon. Spojrzałem na ekran, a na nim.
John (Gej🫶) dzwoni.
Cholera... totalnie zapomniałem.
- Przeprszam Was ale muszą odebrać. - powiedziałem po czym odebrałem telefon.
Gdy tylko się rozłączyłem powiedziałem im, że muszę uciekać bo moi kuzynowie stoją pod drzwiami, a miałem to jakoś załatwić.
- Poczekaj Kyousuke, podrzucę Cię do domu. To Shuu poczekaj tu, odwiozę go, wrócę i zjemy. - Na co przytaknął i się uśmiechnął. - To chodź Tsurugi.
Siedzieliśmy w samochodzie i nagle zacząłem.
- Przepraszam Was, ale totalnie zapomniałem. - Powiedziałem przejęty.
- Spoko, nic się nie dzieje. - powiedział po czym chwycił wody by się napić. Nagle zawibrował mój telefon. Był to chat.
Nieznajomy: No hej, stęskniłeś się za mną?
***
💐💕Od autorki💕💐Dokładnie tak wrzucam ten rozdział o 01:45, oraz przepraszam jakby rozdziały pojawiały się rzadziej, ale mam dość dużo nauki, więc może mogę się nie wyrabiać z pisaniem😔 Mam nadzieję że mi to wybaczycie🫶

CZYTASZ
A ty, to kto?
AcciónNazywam się Kyousuke Tsurugi. Mam 16 lat, mieszkałem w Osace, jednak przez wypadek mojego starszego brata, przeprowadziłem się wraz z nim i rodzicami do Tokio. Nie wiedziałem tylko, że ta przeprowadzka zmieni całe moje życie. Jest tylko jedyne pyta...