30

270 11 7
                                    

- jak tam było - spytałem się dziewczyny gdy tylko weszła do auta
- okej. Zdecydowałam się kontynuować spotkania. To co, Kierunek Kielce ?
Gdy Fausti skończyła mówić podałem jej jedzenie które zamówiłem dla naszej dwójki i ruszyliśmy w stronę Kielc.
::: jakiś czas później :::
- Faustynka wstawaj już dojechaliśmy - powiedziałem głaskając dziewczynę po włosach
- tak tak już wstaje. Bartuś pomożesz mi wyjąć rzeczy z bagażnika
- No jasne - powiedziawszy to wygramoliłem się z auta i już chciałam otwierać drzwi Fausti kiedy usłyszałem za sobą dźwięk
- dzień dobry
- dzień dobry - odpowiedziałem przyglądając się kobiecie stojącej przy furtce
- cześć mamo - całe szczęście Faustyna postanowiła wysiąść z auta i zapobiec dalsze z dziwienie jej mamy moją osobą
- córeczko tak się cieszę, że jesteś. Jeszcze raz dzień dobry... przepraszam nie wiem jak masz na imię
- spokojnie nic się nie stało nazywam się Bartek - jak to powiedziałem podałem rękę by przywitać się z rodzicielką Fausti. Po przywitaniu tworzyłem bagażnik i wyciągnąłem z niego torbę faustynki
- proszę Faustynka - podałem jej torbę z zamiarem pożegnania się ale usluszalem glos fausti mamy
- zostajesz z nami ? Co prawda na jakąś wykwitną kolacje nie było czasu ale mamy kanapki, warzywa, parówki i herbatę wiec co się da z tego zrobić - powiedziała to a ja spojrzałem się fausti w oczy i wyczytałem z tych oczu wszystko chciała żebym został wiec oznajmiłem swoją decyzje jej mamie i udaliśmy się w trójkę do jej domu
- cześć wszystkim - powiedziała fausti
Jej dom nie należał do najczystszych przynajmniej W korytarzu i przy jednym z pokoi leżało bardzo dużo kartonów
- przepraszamy za bałagan- odezwała się mama fausti - to są rzeczy dziadka a przy okazji jak ty jesteś to pomożesz mojemu mężowi wynieść je na strych - to usłyszawszy Fausti rozpłakała się wtulając się we mnie a ja starałem się ją uspokoić
Gdy Faustynka się uspokoiła wzięliśmy pudła i wynieśliśmy je na strych...
Dziękuję bardzo za kolacje ale będę się zbierał do rodziców - powiedziałem żegnając się z każdy po kolei
- pa bartuś do jutra jak coś to na pogrzeb przyjadę z rodzicami - powiedziała fausti która odprowadziła mnie do drzwi
- pa Faustynka spij dobrze - powiedziałem i wyszedłem z domu
::: Faustyna:::
Gdy Bartek już poszedł a moja siostra poszła już spać wyszłam na balkon z herbatą w ręce i wpatrywałam się w gwiazdy
- cieszę się ze ci się układa z Bartkiem
- ale my mamo nie jesteśmy razem jesteśmy w okresie chwile  przed związkiem czyli wiem o swoich uczuciach i dzisiaj po południu mogła się to zmienić ale wybrałam terapie. Całe szczęście Bartek mnie rozumie wiec nie było problemu i powiedział ze pójdziemy kiedy indziej...
- Faustynka nie zepsuj tylko tej szansy bo masz przy sobie skarb.
::: następny dzień:::
Dzisiejszy dzień nie będzie należeć do najłatwiejszych gdyż trzeba wstać o 6 by na godzinę 7 udać się na msze pogrzebową. Wiec ociągając się wstałam z łóżka i ubrałam długą czarną sukienkę Narzuciłam płaszcz i udałam w kierunku samochodu.
W kościele spotkałam już Bartka który tez był ubrany na czarno przywitaliśmy się i weszliśmy do kościoła na msze. Po skończone mszy udaliśmy się na pogrzeb i muszę przyznać, że był to jeden z ładniejszych pogrzebów na którym byłam. Wierze w to że mój dziadek będzie w niebie i kiedyś się z nim spotkam.
Po pogrzebie udaliśmy się z Bartkiem na stypę która odbywała się w pięknej pełnej lasów, jezior i kwiatów z widokiem na drewniany kościół z cmentarzem na górce ( tam został pochowany dziadek Fausti) restauracji.
Zjedliśmy i powspominaliśmy mojego dziadka. Okazało się, że Bartek ma pewną niespodziankę dla mojej rodziny wiec każdemu wysłał na telefon filmik który wzruszył mnie do łez. Na nagraniu był dziadek w ostatnich dniach w szpitalu spodziewający się tego co za niedługo może się wydarzyć nagrał podziękowanie dla każdego z nas. Każdy oglądał w innym miejscu swój filmik. Ja i Bartek oglądaliśmy na ławce przy jeziorze. Okazało się, że Bartek też miał niespodziankę bo dziadek nagrał tez życzenia dla niego. Po obejrzeniu tego obydwoje zaczęliśmy płakać. Pierwszy raz widziałam jak Bartek płacze ale łzy to nie jest nic złego. Po chwili gdy ja i chłopak już się uspokoiliśmy  Bartek znikną na chwile i wrócił z kocem w ręce i dwoma kawałkami ciasta. Podał mi swoją rękę i szliśmy za rękę aż do pięknego miejsca które znajdowało się obok jeziorka. Były tam różne odmiany kwiatów i huśtawka. Bartek rozłożył koc, położył kawałki ciasta na trawie i położył się przytulając mnie do siebie. Leżeliśmy w ciszy ale z czasem ta cisza zaczęła mi przeszkadzać wiec odezwałam się
- ale tu jest pięknie. Mogłabym tu zostać całe życie ale nie wytrzymałabym bez genzie
- to prawda za kilka godzin wracamy do genzie ale może na wakacje uda nam się przyjść tu z całym genzie. Tak jak ty ja tez mógłbym spędzić tu całe życie ale nie sam. Chciałbym Faustynka spędzić je z tobą. Chciałbym codziennie budzić się razem z tobą, chciałbym razem nagrywać, chciałbym się z tobą ożenić i mieć dzieci. Czy ty Faustyno Fugińska uczynisz mi ten za szczyt i zostaniesz moją dziewczyną ? - Bartek spojrzał mi się prosto w oczy i teraz ja zaczęłam swój monolog
- Bartek nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Kocham Cię już od gimnazjum i nie marze o niczym innym niż być z tobą w związku, później wyjść za ciebie i stworzyć z tobą naszą rodzine. Po raz kolejny zmieniłeś moje życie Bartek pokazałeś mi, że warto to życie naprawiać, budować na nowo a czasami nawet niszczyć by zbudować coś lepszego. ZNOWU TY ZMIENIŁEŚ MOJE ŻYCIE. Kocham cię i zgadzam się zostać twoją dziewczyną. Bartuś tak bardzo Cię kocham i chyba powtórzę to dzisiaj z milion razy. Naprawdę nie żartuje Jeszcze będziesz miał mnie dość - powiedziałam i zaśmiałam się a w tym momencie Bartek złączył nasze usta w pocałunku
- choć byś nie wiadomo jak mnie wkurzała zawsze będę cię kochać. Bo ty też ZMIENIŁAŚ MOJE ŻYCIE po raz kolejny. Teraz Fausti to MOJA dziewczyna i niech kto kolwiek spróbuje mi ją zabrać to skończy bez zębów- zaśmialiśmy się i udaliśmy się na długi romantyczny spacer
- kocham Cię - powiedziałam i pocałowałam mojego chłopaka
- też cię kocham Faustysia i to się już
nigdy nie zmieni...

_______________________
Doszliśmy do końca tej wspaniałej przygody i choć wydaje się, że to koniec, musicie mi uwierzyć to jest dopiero początek...( będzie się działo)
Chcę Wam bardzo, bardzo serdecznie podziękować za każde wyświetlenie ( ponad 4K jak to pisze. Naprawdę nie spodziewałam się takich wyników ), za każdą gwiazdkę, komentarz dobre słowo i wiele innych. Wiem, że bez Waszej pomocy nic by nie wyszło.
I co, do zobaczenia niedługo oraz dobrego dnia/ nocy chciałoby się rzec :)

Koniec Tomu I

Znowu ty zmieniłeś moje życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz