9

393 9 1
                                    

:::Fausti:::
Po 1,5 h dojechaliśmy na miejsce. Każdy zabrał swoje rzeczy a Natalka przydzieliła pokoje
- pewnie pary chcą razem wiec jest tak :
Patryk i Wika , świeży i Hania, Bartek i Fausti ( świetnie ale się cieszę )
Po rozpakowaniu bagaży i zobaczeniu pokoi innych udaliśmy się na basen. Co prawda odcinek basenowy mieliśmy nagrywać jutro wiec nie wchodziłam do wody. Chłopaki wymyślili zawody w parach przez co próbowali zaciągnąć mnie do wody, ale ja dzielnie się stawiałam opór
- i tak cię do tej wody zaciągniemy fausti - powiedział któryś z chłopaków ale nie wiem który bo ich nie słuchałam...
Obudziłam się w kogoś ramionach. Te ramiona były ciepłe i delikatne mogłabym się budzić w nich co dziennie. Otworzyłam jedno oko a później drugie popatrzyłam na twarz osoby która mnie niesie i o mało nie zemdlałam. Niósł mnie nikt inny niż Bartosz Kubicki we własnej osobie miałam ochotę mu się wyrwać lecz był silniejszy.
- Bartek puszczaj mnie!- wykrzyczałam
- obiecałem ze zaciągnę cię do wody to cię zaciągam - powiedział z uśmiechem na twarzy chłopak i wrzucił mnie do wody
- nienawidzę Cię! - powiedziałam do Bartka który razem z chłopakami dusił się ze śmiechu
- jesteście okropni. Prosiłam a wy kurde musicie zawsze po swojemu, a z tobą ( pokazałam na Kubickiego) się jeszcze policzę - powiedziałam wychodząc z wody i kierując się w stronę wyjścia z basenu.
:::Bartek:::
Założyłem się z chłopakami ze wrzucę Fausti do wody. Udało mi się wygrać zakład i pokłócić z Fausti z czego nie byłem zbytnio zadowolony. Zauważyłem ze fausti wychodząc z wody czegoś szuka. Po chwili wiedziałem już co była to bransoletka którą ode mnie dostała w gimnazjum która obecnie pływała na wodzie wyciągnąłem ją z wody i próbowałem dogonić fausti
- proszę pana na basenie nie biegamy - zagwizdał na mnie ratownik
- dobrze przepraszam -powiedziałem już idąc a nie biegnąć.
::: fausti :::
Byłam zła na chłopaków, a w szczególności na Bartka. Wychodząc z wody zauważyłam ze nie mam najważniejsze dla mnie branzoletki przez co zebrały mi się łzy w oczach. Po co on to robił? Pare dni temu mówiłam ze jest słodki ze mi się podoba ze mógł by być moim chłopakiem a dzisiaj mam go dość.
Poszłam do pokoju potrzebowałam się uspokoić, aż tu nagle wszedł Bartek. Próbowałam wyjść z pokoju ale zrobiło się ciemno i zablokowały się drzwi które były na prąd, świetnie najwyraźniej wyłączyli prąd co skutkowało tym ze jestem zakazana na Bartka dopóki nie włącza go znowu.
- Faustynka przepraszam
- teraz przepraszam a wcześniej co ?!
- wybacz mi fausti- powiedział Bartek podając mi bransoletkę. Rozpłakałam się czemu on musiał mi ją dać teraz mnie już na pewno rozpoznał.
- tak Fausti, wiem ze to ty już od tego momentu kiedy oglądaliśmy razem film
- czemu ty mi to zrobiłeś co ?
- co ci zrobiłem ?
- co !? zostawiłeś mnie samą kiedy przeprowadzałam się do Warszawy i potrzebowałam wsparcia. Urwałeś kontakt bo co niby ...
- bo nie chciałaś żebym był z mają i podobno wykorzystywałeś tylko naszą przyjaźń
- nie wiem kto ci nagadał takie bzdury nigdy nie wykorzystywałam naszej przyjaźni. Fakt wolałam żebyś nie byl z mają bo bardzo mnie krzywdziła w czasach gimnazjum i po tym jak wyjechałam do Warszawy ale zawsze życzyłam ci jak najlepiej wiedziałam ze będziesz miał dziewczynę z którą będziesz szczęśliwy i ze będziesz zrobił to co zawsze chciałeś...- powiedzialam płacząc jak małe dziecko
- co zrobiła ci Maja? - zapytałem zastanawiając się czy jestem z Mają szczęśliwy ( dotarłem do tego ze nie jestem i ze dużo bardziej wolałbym być z fausti)
- ...
- fausti gadaj
- ona wypisywała do mnie żebym się do ciebie nie kleiła i żebym nie pisała i ze już się ze mną nie przyjaźnisz bo ona jest ważniejsza niż ja, oraz że nie jestem ciebie warta. Przepraszam ze popsułam Ci związek
- faustynka, ty nie zepsułaś mi związku ty mi uświadomiłaś ze to ona nie jest niczego warta. Dziękuję- powiedziałem wiedząc ze muszę jak najszybciej zerwać z mają
- Bartek ja cię k... - nie zdarzyłam dokończyć bo w tym momencie wrócił prąd i weszło reszta genzie
- uff żyją nie pozabijali się - powiedziała Hania
- i się pogodzili - dodała Wika patrząc na nas przytulonych do siebie ( dopiero teraz ja jak i Bartek ogarnęliśmy ze się przytulamy i szybko odskoczyliśmy od siebie)
- choć fausti, dokończymy rozmowę później
-Oki- jeszcze raz przytulając Bartka
- Dziękuję- powiedzieliśmy w tym samym czasie co wywołało uśmiech na naszych twarzach...

Znowu ty zmieniłeś moje życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz