6.

367 9 0
                                    

Fausti
- Bartek... bo ja...
- fausti, nie musisz iść. Zostań tu ze mną i tak musimy pogadać... - powiedział chłopak dalej górując nad mną.
- Bartuś chciałabym zostać ale nie mogę. Obiecałam ze zrobię wszystkim śniadanie nie chce żeby przez mnie opóźniły się nagrywki. - powiedziałam i udałam się do drzwi
- No okej. Za chwile zejdę ci pomóc...
Wyszłam z pokoju zastanawiając się co się stało ze musimy pogadać i co oznaczało to całe jego zachowanie.
Zaczęłam robić śniadanie, po chwili dołączył do mnie Bartek. Po między nami była tym razem niezręczna cisza.
Gdy śniadanie było gotowe reszta genziaków zeszła na dół a do domu weszła Natalka z bardzo ważną.
- mam dla was ważną wiadomość, a mianowicie jedziemy jutro na nagrywki do hotelu i na basen - wykrzyczała Natalka
Każdy się ucieszył z tej wiadomości.
Później były nagrywki z których jak już wiecie byłam zwolniona. Bartek tez był zwolniony po również nie ma drugiej połówki w projekcie
- fausti...- Bartek złapał mnie za rękę
- tak?
- możemy teraz pogadać
- za pięć minut będę u ciebie w pokoju-powiedziałam wyciągając telefon by sprawdzić kto do mnie dzwoni. Była to mama. Weszłam do swojego pokoju by w spokoju porozmawiać z mamą.
- cześć mamo
- cześć fausti. Jesteś w Warszawie ?
- nie, nie mieszkam już w Warszawie a co ?
- Czemu ?
-to nie jest historia na telefon. A co się stało !?
- chciałam cię nie martwić ale niestety muszę... dziadek gorzej się czuł i musiał pojechać do szpitala... okazało się ze jest coś poważnego i zabrali go do szpitala w Warszawie i trzeba było by mu przywieść więcej ubrań bo zostaje na dłużej, a ja z tatą musimy iść do pracy i nie mamy jak mu to dowieść...
- dobra mamo ja to ogarnę
- napewno, fausti nie chce żebyś rezygnowała z tego co teraz robisz
- napewno, dziadek jest ważniejszy niż nuda
- Dziekuje ci bardzo papa bezpiecznej drogi
- pa mamo
Świetnie jeszcze teraz dziadek...
Poszłam pożyczyć auto do świeżego i Hani bo moje jest dalej Warszawie ( kiedyś je odbiorę razem z resztą rzeczy od Kuby) i pojechałam w tamtym kierunku nic nie mówiąc Bartkowi ( zapomniałam o nim ) ze nasza rozmowa się nie odbędzie...
::: Bartek :::
Minęło pięć minut a fausti nie przyszła. Poszedłem spytać się wiki i Patryka czy ją widziali a ci zaczęli żartować ze się zakochałem( to prawda ale oni tego nie wiedzą)
Później poszłam do Hani i świeżego to powiedzieli mi ze spytała się czy może pożyczyć auto i wybiegła z domu.
Czy ona ucieka cały czas od naszej rozmowy. Maja miała racje ona zawsze taka będzie...nic się nie zmieniło od czasów gimnazjum...

Znowu ty zmieniłeś moje życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz