27

184 5 0
                                    

- coś się stało Fausti ?
- nie, wszystko okej nie martw się
- to idź dalej spać kochana - powiedziałem i przytuliłem się mocniej do pleców dziewczyny na co ona obróciła się w moim kierunku
- nie
- No okej jesteś dorosła możesz robić co chcesz
- to chce z tobą Bartek pogadać... a w sumie to podziękować tobie za to ze jesteś, za to że wspierasz mnie w tych trudnych momentach... - rozpłakała się na myśl o ostatnich trudnych wydarzeniach
- ciiii... nic nie mów, słowa są tutaj zbędne - zacząłem głaskać Faustynke po plecach
Leżeliśmy tak jakieś dobre 15 minut nikt nic nie mówił. Oby dwoje ze względu na przeżyte sytuację, tłumienie tyle emocji na raz , przepracowanie oraz niewyspanie i inne momenty które nie wpływały najlepiej na naszą głowę potrzebowaliśmy tej ciszy
- Dziekuje Bartek - powiedziała dziewczyna a ja zapatrzyłem się w jej oczy
- pamiętaj Faustysia jestem na dobre i na złe. Nie pozwolę żeby żadna obca albo bliska ci osoba Cię zraniła...
- Bartek oprócz Dziadka jest jeszcze jedna sprawa która ciąży mi strasznie na barkach. Jesteś nim ty a dokładnie nasza relacja w stanie to skomplikowane- tu fausti zrobiła długą przerwę na oddech i ubranie tego co chce powiedzieć w odpowiednie slowa ale nie pozwoliłem jej ponownie dojść do słowa
- ja zacznę. Faustynka kocham Cię. Po przyjacielsku ale nie tylko taką miłością... - ( właśnie leci mi piosenka sanah i słowa Kaziu ty kochasz mnie xd ) tym razem Faustyna przerwała mój monolog i przykleiła się do moich ust
- nigdy więcej mi nie przerywaj jak chce ci powiedzieć ze mogłabym z tobą spędzić resztę życia
- obiecuje ci Faustyneczka, że się postaram
- No ja myśle - poraz ponowny zobaczyłem w jej oczach łzy ale to były jak się chwile później dowiedziałem były łzy szczęścia. Nie ukrywam z moich oczu również zaczęły lecieć takie łzy. Z szerokim uśmiechem ucałowałem teraz ja fausti
- bubis
- bubis ?
- a co nie podoba ci się
- nie jest okej co tam
- Mam prośbę : pojedziesz ze mną na pogrzeb dziadka
- spoczko a co z naszą rozmową ?
- nie wiem bartus, przyznam tyle się działo ze rozmowę co dalej o z nami uważam że powinnismy poprzenieś na inny dzień by pogadać o tym z czystą głową. Co ty na to ?
- jasne tez jestem tego zdania. To co ty na piknik w piątek ?
- z wielką chęcią pójdę z Bartoszem Kubickim na randkę. Mów bubis w prost a nie tak na około - powiedziała moja miłość, moja bratnia dusza, moja najlepsza przyjaciółka, moja koleżanka z najlepszej pracy pod słońcem, moje cale życie.
Fausti spojrzała mi prosto w oczy, uśmiechnęła się i przytuliła się do mnie przelewając całym swoim przytulasem ciężar dnia dzisiejszego na mnie.
- dobranoc kochana - złapałem ją za obolałąm rękę za mocno bo fausti syknęła z bólu - przepraszam nie chciałem
- wiem nie przejmuj się. Dobranoc Bartek
I wtuleni w siebie odpłynęliśmy do krainy snów

————————-

Już coraz bliżej i bliżej

Znowu ty zmieniłeś moje życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz