6. WHAT

274 27 28
                                    

@hw4ng

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@hw4ng.hyvnjinn
🧊🍊
140 polubień 19 komentarzy
_________________________________

HYUNJIN POV

Minął tydzień od tego upiornego spaceru. Sobota, czyli dzień w którym nie widziałem się z Kkami. Mimo upływu czasu moja relacja z współwłaścicielem się nie zmieniła. Tak naprawdę to nie chciałem jej zmieniać. Kontaktowaliśmy się jedynie w uziębły sposób gdy była pora wymiany psa.

Widać było, że Kkami była już oswojona i ufała nam jak i mojemu kuzynowi. Jednak nawet ja zauważyłem, że pies inaczej się zachowywał niż w dniu adopcji.
Był bardziej cichy, a gdy ludzie wchodzili do mieszkania nie był tak ciekawy i pełny energii. To samo powiedział mi Felix. Mimo naszych zmartwień postanowiliśmy jeszcze poobserwować pieska...

Jak codzień rano, zawitał do mnie Seo. Usiadł wygodnie na swojej ulubionej sofie i mimo mojego zdziwienia zaczął rozmowę nie co innym tematem niż zwykle.

— Wydaję mi się, że powinienieś zapytać chociażby kogoś w adopcji o objawy Kkami — rzekł opiekuńczo. Tak naprawdę nadawał się on na opiekuna chihuahuy najlepiej z nas...

— No w sumie... — podrapałem się po głowie. Każdy odpowiedzialny właściciel zajął by się odrazu swoim zwierzakiem. Dlaczego ja bym nie miał?

Obaj zjedliśmy śniadanie i wolnym tempie opuściliśmy mieszkanie kierując się do samochodu. Pierwszym miejscem była adopcja. Pracownicy musieli znać się na psach.

***

Wysiadka z auta nie mogła się odbyć bez gwiazdorzenia Changbina, który trafem zabrał się ze mną. Szedł w stronę budynku jak na pokazie mody z tymi swoimi okularami. Myślałem, że mu przypierdole...

Wszedliśmy do budynku, a gdy stanęliśmy przy recepcji, zastaliśmy Kkami z... Felixem.

Chłopak tak często wkurwiał, że już nie byłem zaskoczony. Bin gdy tylko go zobaczył zaczął się śmiać i od nas odsuwać.
Zawiązałem ręce woląc już nie pokazywać swojej irytacji.

— Co ty tu robisz? — zapytałem nisko marszcząc brwi. Blondyn osrał się gdy mnie zobaczył. A chihuahua nawet nie zareagowała na moją obecność...

— A ty co tu robisz? — odparł zaciekle uciekając od tematu. Gdy już miałem rozpocząć kłótnię podeszła do nas pani recepcjonistka. Jej słowa wyjaśniły mi powód dla którego znaleźliśmy tam Felixa.

— Według pana zgłoszeń wynika na to, że pies może mieć tak zwaną depresję. Najwyraźniej to przez częste zmienianie jego domu... Jedynym wyjściem jest na przykład... Zamieszkanie razem? Pies z pewnością czułby się lepiej.

— CO

ADOPTED LOVE || hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz