witam was serdecznie z prawie miesieczna roznica
wiele z was chcialo jakis mocniejszy dodatek wiec po to tutaj jestemmm
milego czytania zycze
____________________________________FELIX POV
Otworzyłem oczy. Sala szpitalna?
Nic nie rozumiałem. Rozglądałem się w lewo i prawo. Próbowałem coś znaleźć w swojej pamięci... Nie pamiętałem nawet jak się nazywam i kim byłem...
Gdy moje oczy już przyzwyczaiły się do jasności pomieszczenia, zauważyłem dwóch chłopaków stojących nade mną.
Jeden z nich był wysoki. Włosy sięgały mu do szyji. Jego ciemne oczy były skierowane prosto na mnie.
Drugi za to miał znaczną różnicę wzrostu. Miał czarne, krótkie włosy. Stał za wyższym, również spoglądając na mnie.Nie miałem pomysłu kim byli. Mogłem ich znać, a jednocześnie nienawidzić. Chciałem się przed nimi stawić, jednak brakowało mi sił na jakikolwiek ruch.
— Felix! Felix? Widzisz nas? To my! Hyunjin i Changbin, wszystko jest dobrze — mówił ze łzami w oczach długowłosy, mocno ściskając moją dłoń.
Felix? Tak się nazywałem? Może to jakaś ściema... Najwyraźniej mnie znali. Hyunjin, Changbin? Nie przypominałem sobie żadnego z nich...
— Przepraszam... Znamy się? — zapytałem z ogromnym bólem w gardle. Wszystko zaczęło się zamazywać.
Oboje z nieznajomych wyglądali na ostro zdziwionych moją odpowiedzią. Nie rozumiałem dlaczego...
— Nie pamiętasz nas? — zapytał donośniejszym głosem ten niższy — Jestem Changbin! Seo Changbin! Siedziałem i siedzę w waszym domu codziennie!
Seo Changbin... Żadna lampka się nie zaświeciła... Co miał na myśli mówiąc „Siedzę w waszym domu codziennie"... Mieszkałem z kimś? Ja, Felix? O ile tak miałem na imię...
— A ja jestem Hwang Hyunjin... — oznajmił łamiącym się głosem. Chłopak wyglądał na bardzo zawiedzionego... — Naprawdę mnie nie pamiętasz? J-ja... Jestem twoim chłopakiem...
Na chwilę mój oddech się zatrzymał. Gdyby nie jego mina, nie uwierzyłbym w to co wygadywał. Mogła to być prawda... Miałem chłopaka? I to z nim mieszkałem..? Co oni wygadują...
— Nie przypominam sobie... — wyszeptałem, a na moim policzku poczułem własną łzę — Jak się nazywam i co tu robię...
— Miałeś wypadek, jechałeś sam samochodem... Nazywasz się Lee Felix, poznaliśmy się w schronisku... Mamy razem psa, chihuahuę... Nazywa się Kkami. Mieszkasz ze mną, a Changbin to mój kuzyn... Wspólnie go przezywaliśmy... Naprawdę nie pamiętasz?
Co mi się stało... Hwang wyglądał na mocno dotkniętego tą sytuacją. Nie mogłem powiedzieć, że kłamali. Sam nic nie pamiętałem...
— Który dzień leżę w szpitalu..? — zapytałem zauważając zegar nad łóżkiem, w którym leżałem.
— Jesteś tu już dziesiąty miesiąc... — odparł Seo.
Byłem w śpiączce.
Zaczynałem się przyswajać do tamtej sytuacji... Nadal niczego nie rozumiałem, lecz obecność Hyunjina coś mi mówiła...*
— Felix wstawaj! — słyszałem głos Changbina, a w tle szczekanie psa.Jak zwykle te męczące sny o zapomnianym Hyunjinie...
Przetarłem oczy, a nad sobą widziałem elegancko ubranego Seo i pyszczek mojego pieska, Kkami.— Ubieraj się, przecież mieliśmy iść dzisiaj zapalić nowe znicze na nagrobku Hyunjina. Jutro jest rocznica jego śmierci, zapomniałeś?
Zapomniałbym...
CZYTASZ
ADOPTED LOVE || hyunlix
FanfictionHwang Hyunjin miał w planach zaadoptować pupila, jednak inny, nieznajomy chłopak był zainteresowany tą samą rasą psa. Kto zostanie jego właścicielem? *** wiek zmieniony