Oczywiście spóźniona

319 9 0
                                    

Obudziłam się rano, o 4:50. O kurde, za 10 minut wyjeżdżamy. Jestem oczywiście spóźniona.
-ZASPAŁAMM!!!!!- wrzasnełam na cały dom, chodź nie miałam zamiaru.
Do pokoju wbiegł Will.
-Coś się stało, piękna? O.. zaspałaś?
-Noo..
-Umyj zęby, ubierz się i zejdź na dół, wezmę już twoją walizkę, dobrze?
-Oki.

I wyszedł. Zrobiłam to co kazał i gdy zeszłam na dół, zobaczyłam, że został tylko Vincent.
-Jedziesz ze mną.-rzucił szybko
-Okej.
Wsiadłam do jego czarnego auta, i już po chwili wyjechaliśmy z terenu rezydencji. Ujrzałam pozostałe auta braci.
-Vincent?
-Tak?
-Mogłabym mieć nauczanie domowe?
-Tak, jasne. A czemu?
-Nie chce już chodzić tam do szkoły.
-Dobrze, w nowym roku zaczniesz naukę w domu.
-Dziękuje.
Gdy dojechaliśmy mój najstarszy brat wysiadł, okrążył auto, i otwierając mi drzwi, wziął mnie na ręce. Wiedział, że boje się latać samolotem. Gdy weszliśmy na lotnisko, skierowaliśmy się do przejścia dla Vip'ów. Byliśmy już na pokładzie, Hailie chciała usiąść z Willem, ale on odmówił i wytłumaczył, że ja wręcz panicznie boje się latać, i musi siedzieć ze mną.

Usiadłam z tyłu, pomiędzy najstarszymi braćmi. Zaczeliśmy wzbijać się w powietrze. Zaczełam się trząść, a łzy niekontrolowanie zaczeły spływać mi po policzkach.
Will wziął mnie na kolana, a nogi miałam na Vincencie. Mój ulubiony brat mnie przytulał, a najstarszy trzymał za ręke.
Gdy już zaczeliśmy lecieć prosto, bliźniacy i Dylan zaczeli grać, Hailie i Will czytać, a Vincent odpisywał na maile. Lot miał trwać 16 godzin. Zasnełam na moim ulubionym bracie, i spałam tak 7 godzin. Gdy się obudziłam, spałam na samej kanapie, bo Will poszedł do toalety. Usiadłam więc na kolanach Vince'a i wtuliłam się w niego. On na to podniósł jeden kącik ust. Patrzyłam na jego telefon, ale znudziło mnie to co robił, więc znalazłam swój nowy, który bracia mi kupili po tym jak mnie postrzelono.
W tym czasie Will wrócił już z toalety, i uśmiechną się na widok mnie i najstarszego. Znowu zasnełam. Spałam 4 godziny i obudziłam się na Tony'm.
-Siema młoda.
-Cześć Tony.
-Jesteś może głodna?
-Troche tak.
-Co powiesz na tosty?
-Mogą być.
Mój brat wziął koszyk który przed wyjazdem Eugenia nam spakowała, i wyjął tosty.
Gdy zjadłam, postanowiłam pograć z Shane'm w strzelanki. Po chwili Dylan też dołączył.
Oczywiście przegrałam, ale zabawa była fajna. Gdy dolecieliśy, przesiadliśmy się do dwóch dużych aut.

Przez całą drogę zastanawiałam się, co powie mi tata na to, że zdradził mamusię. Pewnie na tym wyjeździe nie będzie na mnie zwracał uwagi, tylko na swoją nową idealną córeczkę Hailie.
Dojechaliśmy. Wysiedliśmy z auta. Zobaczyłam babcie siedzącą na tarasie. Podbiegłam do niej
-Hej babciu.
-No proszę, żadne babciu, nie postarzaj mnie.
-No dobrze, jak tam u ciebie?
-Wszystko dobrze, Alu.
Przytuliłyśmy się. Za mną do babci poszedł Will.
-Urosłeś Willy.-powiedziała Blanche przytulając mojego brata. Chociaż była niewidoma, to zachowywała się jakby widziała. Tata jej kiedyś nie wierzył, że niewidzi.
-Ty Vincey też urosłeś.
Przytuliła także świętą trójcę.
-Miałam dzisiaj poznać moją nową WNUCZKĘ, co nie?
-Dzień dobry.
-Witaj, Hailie tak?
-Tak.
Podeszłam do siostry i szepnełam.
-Jest niewidoma, podejdź do niej.
Hailie niepewnie podeszła, a Blanche dotykała ją po twarzy.
-Rzeczywiście podobna do Dylana-mrukneła.
Weszliśmy do środka. Ochroniarze zanieśli nasze rzeczy do pokoju. Nasza siostra poszła się zdrzemnąć, a ja z Willem, Dylanem i Vince'm zeszliśmy do salonu, gdzie zobaczyłam ojca. Odrazu rozłożył zamiona, w które ja odrazu wskoczyłam. Oplotłam go rękami i nogami, tak, że jak witał się z braćmi, to ze mną na rękach.
-Tęskniłam-wyszeptałam mu cicho do ucha.
-Ja też misiaczku.
Gdy się od niego odczepiłam, momentalnie spoważniałam, na co widziałam, że się spiął.
Moje oczy zapełniły się łzami, ale nie pozowliłam im spłynąć.
-Zdradziłeś mamę.-wyszeptałam przez łzy, mrurząc oczy.
-Porozmawiajmy.
-I sie nie przyznałeś.-zignorowałam to co powiedział. Wokół mnie pojawili się bracia, którze ze mną tu przyszli.
-Słońce, wytłumaczę ci to.

Druga siostra MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz