jest złamana

365 7 0
                                    

Pov Will

Dzisiaj moja malutka siostra będzie bronić bramki na meczu. Jestem z niej taki dumny. Gdy sie obudziłem, nadal spała na mnie, więc wziąłem telefon i coś czytałem. Po chwili sie obudziła.

Pov Alice

Obudziłam się na moim bracie. Cały czas mnie przytulał, gdy zobaczył, że już nie śpie, odłożył telefon i szeptem się przywitał
-Cześć piękna, jak sie spało?
-Dobrze.
Szczerze to na Willu mi sie bardzo dobrze spało. W kuchni siedział Shane i jadł chipsy. Wskoczyłam mu na kolana porywając całą paczke i uciekając do salonu.
Gonił mnie a ja biegałam wokół kanapy gdzie spała Hailie, Tony i Dylan. Obudziłam ich moimi krzykami Dylan wstał i złapał mnie, po czym Shane zabrał mi swoją własność. Szkoda. Taką miałam ochotę. Pobiegłam za nim.
-Shaneee dasz jednegooo???
-Nie, to moje.
-Daj jej-powiedział mój ulubiony brat.
-No dobra- wywrócił oczami starszy bliźniak, ale jednak mnie poczęstował.
Podziękowałam i jak zjadłam, to pobiegłam na górę przebrać się w strój piłkarski i wybiegłam z domu poćwiczyć. Obroniłam wszystko, a gdy przyszedł Vincent i powiedział:
-Jak nie chcesz sie spóźnić, to radzę ci się zbierać. Ja i Will cię odwozimy na trening, a potem przyjedziemy wszyscy na mecz.
-Oki.-powiedziałam i przytuliłam Vince'a on odwzajemnił uścisk, i po chwili wróciliśmy razem do domu. Ubrałam się w klubowy strój czyli złoto-czarny

 Ubrałam się w klubowy strój czyli złoto-czarny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I korki od Dylana

Gotowa zeszłam na dół gdzie najstarsi bracia już czekali, pierwszy odezwał sie Will:-Pięknie wyglądasz, malutka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa zeszłam na dół gdzie najstarsi bracia już czekali, pierwszy odezwał sie Will:
-Pięknie wyglądasz, malutka.
-Dziękuje.
-Chodźmy już do samochodu.-powiedział Vince.
-Oki.
Jechaliśmy w ciszy. Gdy dojechaliśmy, bracia życzyli mi miłego treningu i pojechali.
Przywitałam sie z dziewczynami i trenerką. I po godzinie mecz już sie zaczynał. Wyszłyśmy na murawe, a na trybunach zobaczyłam moje rodzeństwo, które mi machało. Stanełam na bramce i sie zaczeło. Przeciwna drużyna mocno strzelała, ale dawałam rade w ostatniej minucie, bramke próbował mi strzelić kapitan drużyny przeciwnej. Obroniłam lewą ręką, ale coś strzeliło. Przeciwnicy nie zdobyli bramki a mecz sie skończył. Wygraliśmy. Ale ja leżałam na ziemi z bolącą lewą ręką. Zauważyłam że drużyna, bracia i ratownicy do mnie podbiegają. Jeden ratownik zapytał sie mnie gdzie mnie boli. Will kucnął obok mnie, i zataczał koła, kciukiem na mojej głowie. I wtedy usłyszałam od jednego z ratowników coś co zawaliło mój cały świat. Jest złamana. To oznacza koniec radzenia sobie samej, koniec treningów na jakieś pół roku i najważniejsze, koniec swobody. Pewnie nie będe mogła wyjść na dwór bez przynajmniej jednego z braci.

Druga siostra MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz