pewnie ściągałaś

325 9 0
                                    

Następnego dnia obudziła mnie zapłakana Hailie.
-Wstawaj! Jesteśmy spóźnieni! Przez ciebie!
-Jedźcie bezemnie.
-Napewno?
-Tak.
I wyszła a ja dalej poszłam dopóki do mojego pokoju nie wszedł Vincent.
-Wyjdź.-powiedziałam niemiło.
A on zamiast wykonać polecenie, usiadł na moim łóżku, a ja odsunęłam się najdalej jak tylko mogłam.
On popatrzył na mnie swoim lodowatym wzrokiem, i odezwał się;
-Czemu nie jesteś w szkole?
-Bo niechce żebyś znowu się na mnie wkur.. ee wkurzał o to, że dostałam złą ocenę, ale widze, że tobie wszystko we mnie nie pasuje.
-Czy ty się czasem nie zapominasz, drogie dziecko?
-Weź przestań, nie możemy się poprostu pogodzić?

Pov Vincent

-Martwi mnie ostatnio twoje zachowanie.
-To wszystko mnie już przerasta-wyszeptała i się rozpłakała.
Wziąłem ją na swoje kolana, bo wiem, że to lubi. Przytuliła mnie i powiedziała cicho:
-Przepraszam.
-Nic się nie stało Alu. Wiem, że teraz dużo sie działo. Jesteś bardzo dzieleną i inteligentą dziewczynką, mogłabyś się pouczyć trochę francuskiego?
-No dobrze..
-Jak chcesz, możemy ci z Willem pomóc.
-A macie czas?
-Na naszą siostrzyczkę zawsze.
Zawołałem młodszego brata, i już po chwili razem usiedliśmy z siostrą przy biurku.

Pov Alice

Okazało się, że moi najstarsi bracia są bardzo dobrzy w francuskim, i już po godzinie już wszystko umiałam. Zeszłam na kolacje, gdzie każdy się na mnie dziwnie patrzył. Nic dzisiaj nie jadłam, więc zjadłam całe spagheti i poszłam spać. W nocy się obudziłam, i się troche bałam, więc postanowiłam iść do Tony'ego. Zapukałam i jak dostałam zaproszeniez to weszłam. Mój brat leżał na łóżku w samych bokserkach. Gdy mnie zobaczył odrazu się pobudził.
-Coś się stało?
-Mogę z tobą spać?
-Jasne, chodź.
Położyłam się obok brata i się do niego przytuliłam. W około 5 minut zasnełam. Rano obudził mnie, i powiedział:
-Wstawaj młoda do szkoły bo Hailie już płacze-wywrócił oczami.
Niechętnie wstałam. Ubrałam mundurekz wziełam plecak i poszłam zjeść śniadanie. Z domu wyjechaliśmy o 7:45. Gdy dojechaliśmy była 7:59. Hailie pobiegła do klasy, a ja poszłam powolnym krokiem. Gdy weszłam była już 7:05. Akurat był francuski. On mnie prześladuje. Gdy weszłam pani szukała osoby do odpowiedzi. Popatrzyła na mnie i powiedziała:
-Alice Monet.
-Już ide-bruknełam.
Wypytywała mnie o 3 ostatnich lekcjach. Wszystko opowiedziałam dobrze, a ona powiedziała coś, po czy nie wytrzymałam:
-Wszystko dobrze, ale pewnie ściągałaś. Jedynka siadaj.

Ale ja nie usiadłam. Walnełam nauczycielę w twarz, i już po chwili zaczełam ją okładać pięściami. Odciągneło mnie od niej kilka silniejszych chłopaków, i wezwano dyrektora, który już przyszedł.
Wziął mnie do swojego gabinetu i zaczął:
-Twoi starsi bracia już są w drodze. Wiesz że przez twoje zachowanie mogę cię wyrzucić ze szkoły?
Nie odzywam się, a on również siedział już cicho.

Pov Vincent

Siedziałem z Willem w moim gabinecie, i rozmawailiśmy o jakiejś sprawie z organizacji.
Zadzownił do mnie dyrektor. Odebrałem i dałem na głosno mówiący

-----Rozmowa Vince'a z Dyrkiem-----
V: Dzień dobry, coś się stało?
D: Dzień dobry, dużo się stało, pańska siostra pobiła panią od francuskiego tak, że musieliśmy wzywać karetkę!
V: Bardzo przepraszam, już jadę.
D: Pańska siostra odpowie za ten atak!
-----Koniec Rozmowy----

-Nie wytrzymam już z tą dziewczyną.-powiedziałem
-Vincent, pamiętaj, że nie wiesz czemu ją pobiła. Niewiem czy pamiętasz, ale nasza młodsza siostrzyczka ma problemy z agresją.
-Wiem, ale pewnie nie będzie się odzywać do mnie.
-Może ja sam pojadę, hm?
-Pojedźmy na dwa auta.
-Dobrze, ale Ala wraca ze mną, okej?
Skinąłem głową i poszedłem do auta. Jechałem za moim młodszym bratem. Weszliśmy do gabinetu, na którym zobaczyliśmy Alę.

Pov Alice

Zobaczyłam moich starszych braci. Podeszli do mnie. Spodziewałam się, że Vincent będzie zły na mnie, lecz on bez słowa mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk. Po chwili Will się odezwał:
-Co się stało panie dyrektorze?
-Wasza siostra, wydaje mi się, że bez powodu żuciła się na nauczycielkę.
-Porozmawiamy z nią, dowidzenia.-odezwał się najstarszy po czym wyszliśmy.
Doszliśmy do aut, okazało się, że ja jade z Willem, a Vince sam. Chciałam usiąść z tyłu, ale brat mi zakazał. Usiadłam na fotelu pasażera z przodu i odjechaliśmy. Łzy zaczyły spływać po policzkach. Will to chyba zauważył bo ręką starł jedną łzę i zapytał się cicho:
-Co się stało?
Nie odpowiedziałam.
-Malutka, powiedz mi, nikt nie będzie się na ciebie złościć.
-Dała mi jedynkę, bo nie uwieżyła, że mogę coś umieć, i uznała, że ściągałam.
Will zacisną szczęke.
-A czymu ją pobiłaś?
-Ty wiesz, że to było nie kontrolowane. Chciałam przestać, ale moje ręce mnie nie słuchały.m
-Dobrze, czy moge powiedzieć to co mi opowiedziałaś, Vincentowi?
-Okej..
-Piękna, nie smuć się. Vince wie co nie co o tobie. Przecież gdy się urodziłaś, całe dni z tobą spędzał. Pewnie jakby to była Hailie, to by z nią rozmawiał, wiesz bo byłaś przy tym jak okazało się, że ma chłopaka.
-Myślisz, że nie będzie smutny albo zawiedziony?
-Ja nie myślę, ja to wiem.-puścił mi oczko- kazał ci jeszcze przekazać, że jutro jedziemy na święta do babci i taty.
-Niewiem co spakować.-zacisnełam ręca na spodniach od mundurka, każda dziewczyna musi nosić spódnice, ale mi bracia załatwili, że mogę spodnie, za co jestem im bardzo wdzięczna.
-Jak chcesz, to możemy ci zamówić jakieś ubrania.
-No okej.
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Chyba chciałam przejść na nauczanie domowe.
Gdy dojechaliśmy Will powiedział, żeby mu wysłała ubrania które chce. Wróciłam do pokoju i gdy wysłałam bratu moje zakupy, zaczełam rozmyślać o moim dzieciństwie

-------------------------------------------------------
886 słów, następny rozdział będzie o dzieciństwie Ali, do zobaczenia!
Ps. Spróbuje go jeszcze dzisjaj wstawić.

Druga siostra MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz