31.Takie same listy

893 43 15
                                    

Od mojego spotkania z Vincentem minął tydzień i dzisiaj postanowiłam napisać do reszty rodzeństwa listy.

Drogi Williamie, Dylanie, Shane' nie i Anthony.
Piszę do ciebie w sprawie twojej siostry Hailie Monet i wiem, gdzie ona się obecnie znajduję.
Lily Wilson.

Po napisaniu tych listów (każdy dostał osobno z swoim imieniem) do Rezydencji Monetów zaczęłam się zbierać na bankiet, który organizuje Vincent. Ubrałam więc szarą sukienkę, która wyglądała tak:

 Ubrałam więc szarą sukienkę, która wyglądała tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I do tego czarne buty na obcasie:

Włosy zostawiłam rozpuszczone i wzięłam torebkę z listami, telefonem, błyszczykiem i pistoletem, po czym gotowa zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Adrien

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone i wzięłam torebkę z listami, telefonem, błyszczykiem i pistoletem, po czym gotowa zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Adrien.
- Pięknie wyglądasz kochanie. - Powiedział.
- Jak zwykle. Ale ty też nie wyglądasz najgorzej. - Odparłam, a on się zaśmiał po czym weszliśmy do naszej białej limuzyny i po 20 minutach byliśmy na miejscu. Po wejściu widziałam jak wszyscy (z wyjątkiem Vincenta i mamy) patrzyli na nas z przerażeniem.
- Dzień dobry. - Powiedziałam, gdy byłam już na scenie. - Zabraliśmy się tu ponieważ Vincent Monet ma coś do ogłoszenia. - Po powiedzeniu tego ja zeszłam ze sceny, a Vincent na nią wszedł zaczynając przemowę.
- Witajcie. Zebrałem was tutaj, aby was powiadomić o tym, że Amber, którą niektórzy z was zdążyli poznać, zginęła. Została porwana i zabita. W tej chwili jednak wiem, że niektórzy się cieszą, a niektórzy są załamani. Ja jednak się z tego powodu cieszę, bo nigdy jej nie uważałem jako rodzinę. Dziękuję za uwagę. - Powiedział i zszedł. Gdy nikt nie zwracał już na niego uwagi to do mnie podszedł, a ja wręczyłam mu listy.
- Przekaż chłopakom. - Szepnęłam, a on pokiwał głową i odszedł.

Perspektywa Williama.

- Witajcie. Zebrałem was tutaj, aby was powiadomić o tym, że Amber, którą niektórzy z was zdążyli poznać, zginęła. Została porwana i zabita. W tej chwili jednak wiem, że niektórzy się cieszą, a niektórzy są załamani. Ja jednak się z tego powodu cieszę, bo nigdy jej nie uważałem jako rodzinę. Dziękuję za uwagę. - powiedział Vincent, a ja nie mogłem w to uwierzyć, bo właśnie się dowiedzaiłem, że najbliższa mi osoba nie żyję. W końcu kiedy millałem wychodzić to nasz najstarszy brat się odezwał.
- Mam coś dla was. - Powiedział, a my na niego spojrzeliśmy.
- Co?! - Krzyknął Dylan.
- Nie krzycz. Mam listy dla was. - Powiedział, a my się zdziwiliśmy. W końcu jednak Vince dał nam listy.

Drogi Williamie.
Piszę do ciebie w sprawie twojej siostry Hailie Monet i wiem, gdzie ona się obecnie znajduję.
Lily Wilson.

Gdy to przeczytałem to łzy zebrały się w końcówkach moich oczu, a potem zaczęły spadać.
- Co to ma być?!!! - Krzyknął Tony, Shane i Dylan.
- List. - Powiedział najstarszy z braci.
- Z kąd nasza szefową wie o Hailie? - Zapytałem, a on wzruszył ramionami. Ja za to się tak wkurzyłem, że nie zwracając na nic uwagi podszedłem do naszej szefowej.
- Dzień dobrzy Panno Lily Wilson. Mam pewną sprawę. - Powiedziałem, a ona na mnie spojrzała.
- Słucham Williamie?
- Skąd Pani wie o mojej siostrze Hailie Monet? - Zapytałem, a ona się zaśmiała.
- Skąd ja to wiem. Zapytaj swojego starszego brata to może ci powie. - Odpowiedziała, a ja kiwnąłem głową i ruszyłe do Vince'a.
- Vince? Skąd Lily Wilson wie o Hailie? - Zapytałem ponownie, a on na mnie spojrzał.
- Kiedyś ci powiem.

Hailie Monet - Szefowa OrganizacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz