Rozdział 4 pp

154 7 2
                                    

Pov Riley

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Riley





Mimo iż leżałam na łóżku cała zapłakana w mojej głowie ciągle rozbrzmiewały te okropne głosy , były zakałą na dawały mi spokoju, natrętnie wdzierały się do mojego umysłu .


Oczy nadal miałam zalane zalana łzami, jednak mój mózg działał na najwyższych obrotach , zadawałam sobie wiele pytań oraz obwiniała się o słabość, byłam zdruzgotana .


Dlaczego to muszę być ja , czemu moja mama zachowuję się w ten sposób.

Przede wszystkim zastanawiałam się nad sensem jej słów, czy naprawdę byłam jednym wielkim rozczarowaniem dla tej rodziny , czy naprawdę byłam nic niewartym śmieciem , marionetką, którą można sterować.



Ta wizja mnie przytłaczała i sprawiła, iż zerwałam się z łóżka i siadłam na nim niedbale , moje ciało oblane było zimny potem a dłonie trzęsły się niekontrolowanie.


Zacisnęłam je powoli na białej pierzynie, ściskając ją mocno , byłam wściekła i pragnęłam wyżyć się na kimś , dać upust tym przytłaczającym emocją.


Chciałam się opanować i zaczekać na starszą kobietę, która miałam zaraz pojawić się znów w moim pokoju , jednak pod wpływem tak silnych emocji czas potwornie się dłużył mi a ja nie mogłam dłużej czekać.


Mój stan był ciężki , nie myślałam racjonalnie i konsekwentnie , roznosiła mnie żądza zemsty na bliskich .


Mimo iż miałam dwanaście lat i jeszcze nie widziałam jak dokonać tak potwornego czynu , to chciałam to zrobić .

Chciałam by moi rodzice poczuli się tak samo upokorzeni jak ja , by poczuli się jak nic niewarte śmiecie.


Tego właśnie pragnęłam, chciałam im pokazać siłę , jednak w tym momencie ból był zbyt wielki , roznosił mnie od środka i z każdą sekundą przybierał na siłę .




Czułam się brudna , zanieczyszczona, słowa, które padły z ust moich najbliższych stały się czymś co będę pamiętać do końca życia .


Nawet gdy przymknęła powieki ciągle miałam to przed oczami , ciągle go widziałam , ten zawód w oczach moich rodziców .


Byłam żałosna, bo ciągle wierzyłam, że coś dla nich znaczę , jednak ta nie było .


Znów łzy zaczęły cieknąć z moich oczu , miałam dość życia w tym cieniu, zerwałam się na równe nogi i podeszłam do drewnianego biurka.


Podeszłam powoli do niego i spojrzałam na wielkie pokaźne lustro, odsunęłam powoli obrotowy fotel i usiadłam naprzeciwko szyby .


I wtedy właśnie ujrzałam swoje prawdziwe odbicie .


The Killers || +18 ||  Robię Korektę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz