Rozdział 16

58 6 0
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Riley

Po ty słowach, które padły z moich ust ręka kobiety spoczęła na moich barkach , delikatnym ruchem zwróciła mnie ku sobie i patrzyła tymi swoim zielonymi oczami na moją rozpadająca się duszę .


Jej delikatne palce gładziła mój policzek , w ten sposób kobieta dawała mi oparcie i siłę czułam ,jak powoli moje demony odchodzą ,a ja pozostaję pusta .


Zawsze w takich momentach odczuwałam wielkie zmęczenie, dla tego też przymknąłem delikatnie powieki i oparłam moje czoło o jej pierś.


Ta chwila była zupełnie inna niż tę, które przeżyłam dotychczas, bo właśnie w tym momencie poczułam się tak jakby czas się zatrzymał .


Po raz pierwszy czułam wewnętrzny spokój, mój oddech się uspokoił , a przerażający ból w klatce piersiowej zniknął, tak jakby nigdy go tam nie było .


Czułam więcej bodźców, takich jak zimny powie na skórze , czy światło łapy kuchennej, które jasno świeci w moje oczy . Lecz na tym moje doznania się nie skoczyły, bo po raz pierwszy od moich niekontrolowanych napadów usłyszałam dźwięk natury.


Był to dźwięk ulewy, która szalałam za oknem zatraciłam się w tym po przyjemnym doznaniu , jednak nie mogło ono trwać wiecznie.

Bo kiedy skupiałam się na dźwiękach wiatru i burzy , natychmiast poderwał się do góry w niekontrolowanym ruchu , spojrzałam na me dłonie i przypomniałam sobie o tych wszystkich okropnych rzeczach, które mnie spotkały.


Ta wizja nie była przyjemna , poczułam wielki niepokój tak jakby ktoś nas obserwował ,

szybko odsunęłam moje czoło od piersi kobiety i rozejrzałam się po pomieszczeniu, niestety było puste .

Gdy nie dostrzegłam żadnego zagrożenia i spojrzałam niepewnie na Eugenie , by upewnić się, że to tylko głupi wybryk natury i jesteśmy całkowicie bezpieczne, niestety z jej twarzy nie mogłam nic z wyczytać, wydawała się taka przygnębiona, tak jakby była czymś zaniepokojona.


Dlatego też przełknęłam powoli ślinę, która nagromadziły się w mojej jamie ustnej i spojrzałam na moje brudne posiniaczone dłonie , drgnęła lekko i złapałam za materiał białej tuniki, by przykryć poranione dłonie .


Bałam się na nie patrzeć, przypominały mi te wszystkie złe chwilę, były oznaką mojej słabości , ale i nie tylko brudna skóra wywoływała we mnie obrzydzenie własną osobą, czułam się niegodna swojego ciała, ale i również duszy .


Właśnie to czułam, gdy patrzyłam na te rany i siniaki, czułam wstręt , słabość .

By ,uniknąć tego uczucia uniosłam natychmiast spojrzenie na kobietę, która znajdowała się tuż przede mną , chciałam uciec od spojrzeniem od moich brudnych dłoni, gdyż nie mogłam ich znieść .

The Killers || +18 ||  Robię Korektę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz