Rozdział 8pp

102 7 4
                                    

Pov Riley

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov Riley

K

ręciłam się po pokoju kilka dobrych godzin widziałam z tej nocy , nie zasnę , przepełniał mnie strach .


Mimo iż próbowałam położyć się na łóżku i zamknąć, choć na chwilę oczy to nic nie dawało , sen nie przyszedł .


Ciągle miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuję nie opuszczało mnie na ani jeden monet , sądziłam, że ktoś czyha gdzieś w cieniu i czeka na mój ruch ,może to paranoja, może jestem świruską.


Ale ja to czułam naprawdę.


Skryłam się w cieniu i kołysałam się w rytm muzyki, która rozbrzmiewała w mej głowie, miałam wrażenie, że słyszę kroki , cicho nuciłam by je zagłuszyć, ale wtedy drzwi od pokoju się otworzy , a ja w cieniu dostrzegałam sylwetkę ojca .


Krył się w ciemności niczym jakiś upiór, był wręcz niezauważalny , ciemność go pochłaniała tak , że ledwo widziałam zarys jego sylwetki , musiałam nieźle wytworzyć wzrok, by go dotrzeć.


Czarna koszula, w którą był dziś ubrany działałam jak kamuflaż w tych warunkach, dzięki niej stapiał się z moim pokojem w całość.





Chwilę tak stał w bezruchu, aż w końcu odważył się postawić pierwszy krok w moją stronę , dosłownie czułam jak podłoga pode mną drga .


Mimo iż siedziałam skryta w ciemnościach koło łóżka szybko do mnie dopadł, złapał mnie za włosy i wyciągał na środek pokoju .


Patrzyłam na jego twarz i nie dostrzegałam niczego co było mi znane , jego oczy wydawał się pogrążone w mroku zupełnej , tak jakby go tu nie było .


Jego klatka piersiowa unosiła się bardzo powoli , czasem miałam wrażenie, że wcale nie oddycha .





Mimo tej całej obojętności nadal mocno trzymał mnie za włosy, sprawiało mi to ogromnym ból ,jednak nie wydałam z siebie nawet jednego dźwięku.





Czekał na kolejny ruch mężczyzny , zacisnęłam usta w wąską linię i po raz pierwszy spojrzałam w jego oczy, dostrzegłam w nich chęć zniszczenia mnie.

Ruszyłam się niespokojnie oczekując na kolejną dawkę tego uczucia , w pewnym momencie mężczyzna złapałam mnie za szyję i unosił do góry, pozbawiając mnie tlenu .


Miotałam się w jego uścisku włączać o oddech , moje nogi zwisały bezsensie, rękami próbowałam drapać jego skórę , jednak to na nic .


Ciągle widział mnie w silny uścisku, miałam nadzieję, że zmiażdży mi krtań i ukryć moje cierpienie, jedna po kilku sekundach, gdy czułam, że już odlatuje , mężczyzna mnie puścił .


The Killers || +18 ||  Robię Korektę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz