Śmierciożercy siedzieli przy długim stole. Trwało zebranie a atmosfera była strasznie niepokojąca. Czarnego Pana jeszcze nie było a wszyscy zebrani szeptali między sobą. Bellatrix ze stresu ściskała rękę córki która siedziała obok. Narcyza i Lucjusz wymieniali zaniepokojone spojrzenia. Obecny tam Draco rozglądał się dookoła jakby w poszukiwaniu ratunku. Rudolf siedział z poważną miną starając się nie dać po sobie poznać że się stresuje. Rodzeństwo Carrow szeptali najgłośniej z zebranych a wiszące w powietrzu wrażenie że coś będzie nie tak, stawało się coraz większe.
Od incydentu w ministerstwie minęło trochę czasu. Viviene pomogła ojcu uwolnić resztę śmierciożerców którzy zostali wtrąceni do Azkabanu. O dziwo, Voldemort jak na razie nie ukarał nikogo co było zbyt podejrzane. Każdy wiedział że ta chwila nadejdzie razem z ich pierwszym zgromadzeniem.
Drzwi pomieszczenia gwałtownie się otworzyły. Nastała cisza. Bella mocniej ścisnęła rękę córki a wszyscy wyprostowali się w swoich miejscach. Do środka wparował Ten-którego-imienia-nie-wolno-wymawiać. W grobowej ciszy przeszedł przez całą salę obrzucając każdego zimnym spojrzeniem. Zwłaszcza rodzinę Malfoy i Bellatrix.
Zasiadł na swoim miejscu nadal cicho. Były to jednak tylko pozory. Zebranie zaczęło się dość spokojnie. Voldemort omówił wszystko co chciał i nie było ofiar śmiertelnych.
-Zostać mają uczestnicy poprzedniej misji, Malfoy'owie i moja córka - zabrzmiał jego głos a pozostali zaczęli się rozchodzić.Wszyscy wywołani ustawili się przed Czarnym Panem.
-Zawiedliście mnie - syknął przejeżdżając wzrokiem po zebranych i zatrzymując go na Bellatrix.
Ta opuściła głowę nie mogąc znieść jego karcącego spojrzenia.
-Wszyscy otrzymacie karę - kontynuował swój monolog. - Teraz macie iść, z wyjątkiem Lestrange, Malfoy'a juniora i jego matki oraz Viviene.Pozostali opuścili salę a oni w piątkę zostali w pomieszczeniu. Usiedli na skórzanych kanapach. On od razu przeszedł do sedna:
-Będziecie mieli misję w Hogwarcie.
W Bellatrix nagle cały strach wyparował i zamiast jego pojawiła się złość.
-VIVIENE NIGDZIE NIE JEDZIE! ZOSTAJE ZE MNĄ - wydarła się nie zwracając uwagi na słowa.
-Spokojnie - szepnęła do matki.
-Ja jestem bardzo spokojna- wycedziła przez zęby.
-Już wiem jaką dostaniesz karę - odparł obojętnie ojciec dziewczyny. - Jestem twoim i jej panem, na dodatek jej ojcem Bella. Nie zapominaj o tym - dodał wyraźnie zły.
-Co mieliby zrobić? - zapytała Narcyza zmieniając temat.
-W Hogwarcie jest coś takiego jak szafka zniknięć. Za jej pomocą śmierciożercy dostaliby się do szkoły. Problem jest w tym że jest zepsuta - dodał patrząc na dzieci.
-I chcesz żebyśmy ją naprawili tak? - wywnioskowała Viviene.
-Tak. Ale ty - pokazał na Draco. - Dostaniesz jeszcze jedno zadanie.
-J-jakie? - zapytał próbując nie okazać strachu.
-Zabijesz Dumbeldore'a - odparł.
-Dumbeldore'a? - powtórzył z niedowierzaniem.
-Tak - przytaknął chłodno.
-NIE ZGADZAM SIĘ - wybuchła Viviene.
-Co? - zapytali wszyscy wyraźnie zmęczeni.
-On będzie mieć super misję kiedy ja będę użerać się z kawałkiem drewna!? - była oburzona.
-Viviene, naprawa tego to ważniejsze zadanie - wyjaśnił znudzony. - Śmierciożercy mają opanować szkołę.
-§I tak nie podoba mi się ten pomysł§ - syknęła w języku węży. Wszyscy oprócz Voldemorta wzdrygnęli się gdy usłyszeli ten język.
-§Nie narzekaj, mogłaś zostać w domu i męczyć się z klejącą się do ciebie Bellatrix§ - wywrócił oczami.
-§No chyba masz rację§ - ona też wywróciła oczami.
-Oczywiście że mam - powiedział już normalnie.
-Mhm oczywiście - odpowiedziała bardziej sarkastycznie.
-Postanowione, jedziecie do Hogwartu - zmienił temat tym samym kończąc rozmowę.
Bellatrix była wyraźnie niezadowolona z takiego obrotu spraw. Jednak nie odezwała się już więcej.♤♡♤♡♤
Viviene leżała na łóżku w swoim pokoju. Przeglądała książki z domowej biblioteki próbując rozwikłać tajemnice swojego snu i tajemniczej peleryny. Schowała twarz w poduszkę i jęknęła z frustracją i zmęczeniem. Czytała tak cztery godziny a nadal nie znalazła ani jednej informacji która zbliżyłaby ją do celu chociaż w najmniejszym stopniu.
CZYTASZ
Córka Śmierci, Dziecko Zemsty [Zawieszone]
FanficMała Viviene jest córką Bellatrix Black i Toma Riddla. Nieświadoma tego dziesięciolatka, wychowuję się w "rodzinie zastępczej", ukrywającej przed nią prawdę o jej pochodzeniu. Wie o tym, że jest czarownicą, ponieważ ludzie, opiekujący się nią są Aur...