9.

115 7 0
                                    

*3 dni później*

Siedziałem właśnie i pstrykałem fotki. Dzisiaj jest czas, kiedy ma przyjść na koniec podobno inny, którego nie znam, podobno jest miły.. Próbowałem coś wyciągnąć od innych z tego miejsca lecz na nic, nikt nie chciał mi powiedzieć, albo większość nawet nie wiedziała. Jestem strasznie zaciekawiony kto to może być, jako iż jest niecierpliwy nie umiem się powstrzymać i z ciekawości zaraz eksploduje.

-Okej, koniec. -Powiedziałem.

-Dobrze dziękuję. -Chuda i wysoka kobieta wyszła z sali.

Miałem tam jeszcze parę, dopiero co była to 5 kobieta, dzisiaj akurat mam prawie same kobiety, owszem również są chłopacy ale powiem szczerze że jednak dzisiaj to dzień przejmują kobiety.

Godzina później*

Właśnie został mu już ostatnia osoba do fotki.

Pstrykałem I pstrykałem, jedyne co było słychać to dźwięk aparatu. Serio jestem jednak w tym dobry, w sumie to nie taka zła praca jak myślałem, czuję że tu jednak jest moje miejsce, i w końcu nie muszę się o nic martwić, chyba.

Właśnie wyszedł mężczyzna, teraz tylko czekać na tego "tajemniczego", mam nadzieję że to nie jakiś żart czy coś.

Spóźnił się już 10 minut, i wątpiłem że ten śpiący książę się zjawi. Grzebałem w aparacie widząc fotki.

-Będę musiał je wysłać. -Powiedziałem do siebie.

Po chwili zauważyłem że drzwi się otwierają, a głos, a bardziej głosy się przybliżają.

Podniosłem głowę do góry, widziałem ochroniarza, i jakiegoś wysokiego bruneta, niestety stał tyłem więc nie widzę.

-Pamiętaj! -Krzyknął ochroniarz.

-Okej. -Rzucił szybko.

Ochroniarz zniknął za drzwiami, a ja wlepiłem wzrok w zdjęcia które robiłem, nagle słyszę jak ktoś podchodzi do mnie.

-Felix? -Zapytał ktoś.

Uniosłem głowę do góry i okazało się że t..o.... .....
Hyunjin...

-Nie spodziewałem się że będę u ciebie, nie widziałem cię żebyś tu pracował. -Podniósł jedną brew do góry.

-A ja że ciebie będę tu widzieć. -Powiedziałem odsuwając się od niego.

-Wow ale głos głęboki, ha! Tak czy inaczej szybko, chcę mieć to już za sobą i wrócić do domu jestem zmęczony, z resztą ty też pewnie. -Szybko ustawił się na miejsce.

Widać że stylista nie żałował jego ciała, i akurat musiał mu kurwa dać czarną koszulę rozpiętą prawie do brzucha, ale w sumie.. Na żywo jest jeszcze piękniejszy.. WAIT WHAT! FELIX! SKUP SIĘ!

Fotki serio wyszły bardzo dobrze i ładne.

-Ha, ładne jak na pierwszy raz. -Zobaczył i położył swoją dłoń na moje ramię.

-Tsa.. Dobra możesz iść. -Powiedziałem ustawiając apart, lampy i inne pierdoły na miejsce.

-Hm, ciekawie no, ja idę. -Powiedział i zauważyłem że się zatrzymał przy drzwiach. -Ile tu już pracujesz?

Odwrócił się do mnie, widziałem kątem oka.

-A co cię to?

-A tak pytam, jestem ciekaw jakoś ciebie nigdy tu nie widziałem. Czyżby pierwszy dzień?

-Jak już to czwarty dzień, a po drugie już idź bo muszę się skupić na pracy. -Szybko oznajmiłem chcąc wyjść już z sali, po całym spakowaniu i postawieniu na swoje miejsce, niestety przy drzwiach był wysoki brunet, który złapał mnie za nadgarstek podczas gdy ja chciałem otworzyć drzwi.

Przyciągnął mnie do siebie.

-Puść mnie. -Nie podnosząc głosu ani trochę, rozkazałem.

Przybliżył swoją twarz do mnie.

-Głuchy kurwa? -Zaśmiałem się z niego.

Przybliżył nagle się mojego ucha.

-Dobrze wykonuj swoją pracę.. Lee Felixie. -Wyszeptał, lecz mówiąc moje imię brzmiało to jak jakaś groźba.

Puścił mnie a ja szybko się wyrwałem i zacząłem szybkim krokiem iść do szefa, aby podarować mu moje "zdjęcia".

10 minut

Właśnie oddałem szefowi i pozostało mi tylko pójść do domu.

Pożegnałem się z ochroną i z kobietami i wyszedłem z ogromnego budynku.

Szedłem szybkim krokiem, chcąc już być w miłym przytulnym łóżeczku, lecz nagle chwilę po wyjściu zaczęło ostro lać. Z każdą minutą deszcz się nasilał a ja coraz bardziej byłem mokry, znalazłem szybko mała kawiarenkę, która jest koło mojego domu tylko po to, aby się rozgrzać gorącą czekoladą. I tak i tak jakbym wrócił do domu był bym cały mokry, mimo że może gorzej padać to mam to w dupie najwyżej będę chodził z gorączką na głowie.

zamówiłem gorącą czekoladę i usiadłem przy stoliku obok okna. Wiedziałem że wiatr wiał strasznie, a deszcz? Jeszcze gorszy.

Po wypiciu ruszyłem do kasy oddać kubek i wyjść z kawiarni, lecz jednak miła kasjerka mnie zatrzymała.

-Hej! Nie ma mowy że ty idziesz tak bez parasolki w taki deszcz! Jeszcze się rozchorujesz! -Powiedziała.

-Spokojnie blisko zaparkowałem autem, poradzę sobie, dziękuję i miłego wieczoru. -Skłamałem.

-Miłego.

Wyszedłem i szybko biegłem do domu ile się da, już czuję jak w gardle zaczyna mnie drapać. Po paru minutach znajdowałem się już w domu, cały mokry, wszystko miałem mokre. Od razu poszedłem się umyć i na wszelki wypadek wziąć tabletki.

Po umyciu*

Byłem właśnie w pokoju w moim przytulnym i mięciutkim łóżeczku, oglądając film przyszła mi wiadomość na insta.

Kliknąłem, okazało się że mam 24 wiadomości od Hyunjina po tym jak niby się poznaliśmy.

H: Czy ty możesz mi w końcu odpisywać?!
H: Halo!

F: Jezu co chcesz?! Nie chcę mi się pisać

H: Nie obchodzi mnie to ☺️ tak czy inaczej jutro jestem twoim pierwszym na liście twojej jakby co, bo zmienili ZNOW

F: Ok.

H: Kropka normalna czy kropka nienawiści?

F: Druga opcja🥰

H: Widzę że humorek nie dopisuję

F: A żebyś kurwa wiedział nie pisz do mnie już

H: A co jak będę?

F: Dostaniesz opierdol w sali💖

H: OMG SERCE! CZY TY MNIE PODRYWASZ!?😲😳

F: 🤦🏼
F: Sądziłem że jesteś mądry ale się myliłem

H: Hej! Bez taki jestem mądry, mądrzejszy niż ty sam, nawet sam nie wiesz kiedy się z tobą drocze🖕🏻

F: *Uno zamiana*

H: A chuj ci w dp

F: Tobie również😱

H: Sorry, wolę chuje mieć w ustach a nie w dupie☺️

F: Wtf czy ty wiesz co piszesz

H: Tak

F: Dobra nie pisz do mnie nara

H: Czuję się jakbym pisał z dzieckiem
H: Ale takim 2 letnim
H: Halo?
H: HEJ!!!!!!!!
H: FELIX
H:LEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
H: A IDZ DO CHUJA KURWA
H: HALOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
H: A WIEC TAK SIE BAWISZ!? dobrze zagramy jutro na moich zasadach🔥

Japier jaki pierdolnięty on jest. Żałuję dosłownie że z nim poruszyłem wtedy rozmowę.

Z nudów poszedłem spać.

_______________________________

POSTARLAAM SIE TAKI DKUSZZY ZROBICNDOF IDE ROBI NATSEONY BO KOCHAM TO ! JUZ!!!!

Pierwsze SpotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz