13.

114 6 1
                                    

Uklęknąłem przed jego twarzą, przyglądając się jej zauważyłem małą ciemną kropkę, chciałem mu ją wziąć z twarzy lecz się nie dało.. Czy to nie są przypadkiem piegi? Przybliżyłem się do tego punktu malutkiego, na co wyglądało.

Jestem ciekaw, więc go później zapytam. Dałem mu szybkiego buziaka w czoło, bo tak, i wyszedłem z pokoju posprzątać trochę w domu.

21:49

Był już wieczór, a Felix nadal spał. Postanowiłem że w tym czasie pójdę się umyć i zająć się trochę sobą.

Po umyciu*

Umyłem jeszcze szybko zęby, i wykonałem wieczorny skin care. Niestety ale muszę go obudzić, aby też się umył najwyżej dam mu swoje ciuchy, a jutro rano da mi swój adres i podjadę po jego rzeczy.

-Felix wstawaj. -Dotknąłem jego ramienia.

-Halo Felix, pobudka.

-Hmjmdms...

-Felix, wstawaj, musisz się umyć i zjeść jeszcze kolację bo spałeś i nie zjadłeś.

-Hmsjsm..

-Chwila.. Hyunjin.. -Teraz siedział i przecierał zmęczone oczy. -Już id...ę..

Już wstawał ale zatrzymałem go.

-Przecież nie masz ubrań, zaczekaj znajdę coś.

Otworzyłem szafę i po chwili znalazłem jakąś białą koszulkę i jakieś spodenki.

-Masz i już idź. -Dałem mu ubrania na ręce a ten szybko poszedł do łazienki.

Ja poszedłem robić mu kolację.

Po 30 minutach uslyszałem jak ktoś otwiera drzwi.

-Hyunjin, bo te ubrania.. Są za duże.. -Powiedział łapiąc się krzesełka.

-Nie moja wina, jutro rano musisz podać mi swój adres i podjadę po twoje rzeczy. -Wzruszyłem ramionami. -Musisz się na razie przemęczyć w moich. Jedz kolację, masz tu tabletki, wodę i jak już wszystko zrobisz to do spania idź.

Usiadł ledwo co na obrotowym krześle (Wiecie o co chodzi te takie obracane ruszane krzesełka takie ciemne nie jedne jak to się nazywało..Więc sorka ale będę na to pisała "krzesełka" -Autorka)

Złapał za widelec i zaczął jeść, ja myłem naczynia, czasami oglądałem co robi i czy je.

Po paru minutach zobaczyłem że grzebię widelcem w jedzeniu. Obróciłem się i podszedłem do niego.

-Co tak grzebiesz? Nie smakuję ci?

-Hm?.. Nie... Po prostu, już.. nie mogę dalej.

-No dobrze, i tak nawet sporo zjadłeś. Weź tabletki i do łóżka.

Wziąłem talerz Felixa i resztkę wyrzuciłem po prostu do kosza, później też dalej myłem naczynia.

Po umyciu naczyń, poszedłem wyłączyć telewizor i pójść na górę.

-Minho.. -Przypomniało mi się że przecież mam się jutro spotkać z nim.

Szybko napisałem do niego, że jutro jednak nie mogę, jaka już to żeby do mnie przyszedł.

M: Dlaczego?

H: Później się dowiesz ciekawski kocie 🙄

M: Ej!

H: Jak tam Han?

M: Nie interesuje się bo kociej mordy dostaniesz😽

H: Ty już ją masz HAHA

Pierwsze SpotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz