Rozdział 30 - Szukanie Poszlak pod Ziemią

21 3 0
                                    

"W mosiężnej blasze była kropla dziwnego, jasnoczerwonego płynu."

W tym czasie zapadła noc i Li Jinglong zasugerował, "Poczekajcie tu chwilę." Po czym rozpalił ognisko i wygrzebał trochę wysuszonego jedzenia dla Hongjuna. Hongjun nie miał apetytu przez cały dzień, był cichy i apatyczny. Wpił tylko trochę wody z potoku, zanim się położył w samotności.

"Dziękuję za twoją ciężką pracę," rzekł Jinglong. "Początkowe kroki dochodzenia wykazały, że demony są w to naprawdę zamieszane, a gdy to wszystko już się skończy znowu zabieram was wszystkich, by się znowu porządnie zabawić."

Hongjun położył się na trawie i obrócił głowę w stronę Li Jinglonga, pytając, "Podczas mojej podróży w dół góry do Chang'an spałem tak codziennie, więc jestem do tego przyzwyczajony. Jednak, jak na to wpadłeś?"

Jinglong odrzekł, jakby od początku spodziewał się tego pytania, "Ochroniarz mordujący cały karawan ludzi dzień przed przybyciem do Chang'an, a po tym odbierający sobie życie, nie wydaje ci się to bardzo nielogiczne?"

Hongjun przytaknął i dodał, "Lecz demon nie popełnił morderstw własnymi dłońmi, więc po co tu przybył?"

Li Jinglong odrzekł, "Może w tym leży główna poszlaka."

Hongjun wytężył umysł, ale nie mógł tego rozgryźć. Jednakże, Li Jinglong dodał, "Najpierw tam wrócimy, przedyskutujemy to z nimi i może znajdziemy bardziej klarowną decyzję. Pomyślmy o czymś radośniejszym, gdzie chciałbyś się pobawić?"

"Nie wracam do Pingkang Li," z łatwością stwierdził Hongjun.

"Po tym, jak powstrzymałem cię ostatnim razem, nie interesuje cię to już?" Łagodnie zapytał Li Jinglong.

Hongjun nie wiedział dlaczego, lecz nagle wrócił myślami do słów, które powiedział wczoraj Karpiemu Demonowi. Gdy podążasz za Jinglongiem, który wie jak się dobrze najeść i dobrze bawić, każdy dzień jest pełen nowych rzeczy do doświadczenia. Gdyby mieli kontynuować takie życie, to jakby całe jego życie było tak zadowalające jak teraz.

Li Jinglong, "?"

Hongjun nagle wskazał na skupiska gwiazd na jesiennym, nocnym niebie mówiąc, "Dowódco, spójrz na gwiazdy są takie piękne."

Li Jinglong potaknął i również się położył. Oboje obserwowali razem gwiazdy.

"Nie lubię Qin Wu," powiedział Li Jinglong. "Popijasz odrobinę octu?" (przyp.tłumacza: chińskie sugerowanie że ktoś jest zazdrosny)

Gdy Hongjun został o to zapytany jego serce gwałtownie przyspieszyło bez powodu i niezręcznie odrzekł, "Ja... nie!"

"Zobaczyłeś, że się o niego martwię," stwierdził Jinglong z powagą, "i poczułeś się bardzo niezadowolony, prawda?"

Hongjun natychmiast obrócił się, by położyć się na boku, nic nie mówiąc.

Li Jinglong wtedy rzekł, "Kiedyś byliśmy dobrymi przyjaciółmi, więc nie mogłem patrzeć jak stacza się do poziomu na którym się dziś znajduje..." i mówiąc to zwrócił oczy znów w stronę gwieździstego nieba. Powiedział z roztargnieniem, " Choć znam cię krócej niż miesiąc, twoja mowa i maniery jasno wskazują na pochodzenie ze świętobliwej rodziny. I z tym jak nosisz się między ludźmi, to bez zawahania staje się jasne, jak możesz być porównywany z kimś z tego zakurzonego świata?"

Gdy Hongjun usłyszał jak Li Jinglong go w ten sposób wychwala, w jego sercu zakwitły kwiaty. Obrócił się i spojrzał na niego, pytając, "Naprawdę? Poważnie mnie uszczęśliwiasz, komplementując mnie tak!"

Tianbao Fuyao Lu ║tłumaczenie PRZENIESIONE INFO W ROZDZIALEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz