Jesteś na ślubie swojej przyjaciółki. Jej przyszły mąż jest twoim wrogiem. Jesteś tu tylko dlatego żeby zabić pana młodego. Gdy spokojnie sobie siedzisz zauważasz, że jakaś kobieta dziwnie się na ciebie patrzy przez dobre 10 minut. W końcu ona bierze telefon i wychodzi z sali.- Czy ona podejrzewa mnie jako mordercę? Niee no wątpię... Chociaż w sumie jestem poszukiwana i wszędzie wiszą plakaty o mnie... A co jeśli jednak? Kuźwa mogłam jakoś bardziej zmienić swój wygląd! Mam nadzieję że nie dzwoni po policję... - pomyślałaś.
Tak bardzo się nad tym zamyśliłaś, że gdy się ocknęłaś to kobieta już siedziała na miejscu a ślub już się dawno rozpoczął.
Gdy para młoda miała się już całować, na salę weszła policja. Każdy w pomieszczeniu się wystraszył, ponieważ policja nie była przecież zapraszana na ślub. Każdy się patrzył na nich. Oni również obserwowali dokładnie każdego. Jednak ich wzrok zatrzymał się na mnie. Strzesznie się wystraszyłam. Czyli jednak ten babsztyl zawiadomił policję.
- Kurwa... Tylko nie to... - pomyślałaś.
Policja zaczęła iść w twoim kierunku. Nagle wstałaś i zaczęłaś uciekać. Wybiegłaś awaryjnymi drzwiami i pobiegła w stronę lasu. Miałaś nadzieję, że ich tu zgubisz. Nagle usłyszałaś szczekanie.
- Kurwa tylko nie to! Tylko nie te psy!- powiedziałaś pod nosem.
Przyspieszyłaś tępo, ponieważ słyszałaś jak psy są coraz bliżej ciebie. Biegłaś między drzewami. Nagle zza jednego wybiegł lis. Wpadłaś na niego. Ty i lis teraz leżeliście na ziemi. Lis natychmiast wstał i uciekł, jednak tobie zajęło to dużo dłużej. Miałaś rany. Dużo ran. Gdy wstałaś natychmiast upadła z powrotem na ziemię. Poczułaś odrazu ogromny ból w nodze. Miałaś złamaną nogę. Psy odrazu cię dogoniły i zaczęły gryźć cię jak opętane. Najgorsze uczucie. Nie dosyć, że nie mogłaś nic zrobić, to do tego jeszcze gryzły cię na żywca. Tak bardzo bolało...
Nagle zrobiło ci się ciemno przed oczami. Przestałaś czuć jak psy cię gryzą. Bardzo fajnie. Jednak poczułaś jak lecisz w dół. Upadłaś na coś twardego. Nie byłaś pewna co to, bo miałaś wszystko rozmazane. Po chwili już widziałaś normalnie. To była ulica. Zobaczyłaś, że auto jedzie na wprost ciebie. Odrazu odskoczyłaś na chodnik. Niestety Upadłaś na kogoś. Przewróciłas się razem z tą osobą.
- Kurwa uważaj trochę suko!- powiedział jakiś typ.
-Oh! Przepraszam bardzo. To nie było specjalnie.-odpowiedziałaś.
- No ja myślę! Następnym razem pożałujesz!- krzyknął i poszedł.
Dupek. Chwila. On nie wyglądał jak człowiek. Co to za stwór? Kosmita? Potwór? Chuj wie. Trochę się tym przeraziłaś, ale uznałaś to za kostium czy coś. Niebo też nie wyglądało jak wcześniej. Nie było niebieskie z białymi chmurkami i jasnym ładnym słoneczkiem. Było czerwone z bordowymi chmurami i z jakąś dziewczyną/olbrzymią gwiazdą. Rozejrzałas się wkoło i było więcej dziwnych stworzeń. O dziwo nie wyglądało to na przebrania.
Po chwili przypomniałaś sobie co się przed chwilą stało. Goniły cię psy, gryzły i... Czy ty umarłas? Czy to jest piekło?... Nie... Tylko nie to...
Pobiegłas do pierwszego lepszego budynku. Akurat trafiłaś na jakiś bar. Szukałaś łazienki i znalazłaś ją. Odrazu tam weszłaś.
Gdy spojrzałaś się w lustro odrazu się przestraszyłaś. Zobaczyłaś siebie, ale nie siebie?... Wyglądałaś dużo inaczej... (jeśli ktoś nie wie to zapraszam do poprzedniej części. Tam jest wszystko opisane ☺️).
W sumie spodobałaś się sobie. Jednak potrzebowalss chwili żeby sobie to wszystko przeanalizować i poukładać w głowie.Gdy już ci się udało to wyszłaś z łazienki. W związku iż to bar, to odrazu wyszłaś. Nie chciałaś przebywać w takim miejscu. Uświadomiłaś sobie, że nie masz domu. Na szczęście miałaś przy sobie torebkę w której miałaś telefon i kasę. Ucieszyłaś się z tego powodu. Narazie chodziłaś sobie tylko po mieście, rozglądając się dookoła i zapoznając z nowym terenem.
Minęło jakieś 4 godziny. Zgłodniałas. Poszukałas jakiegoś sklepiku czy coś. Na szczęście znalazłaś cukiernie. Weszłaś tam by sobie kupić coś do jedzenia.
Kupiłaś sobie jednego pączka. Odrazu zjadłaś. Zostało Ci 57,-. Czy to dużo? Oczywiście że nie. Nie kupisz sobie za to żadnego mieszkania. Jedyne co ci zostało to tej nocy spać na ławce co też uczyniłaś. Przykryłas się bluzą i zasnęłaś.
--------------
Wow 694 słów! Dziękuję kochani jeżeli to czytacie. Mam nadzieję że więcej osób to przeczyta, bo narazie tylko jedna osoba przeczytała :). Jeżeli coś jest źle napisane albo nie ma sensu to strasznie was przepraszam. Dozobaczenia robaczki 💗

CZYTASZ
Vox/Alastor x Reader
De TodoZa życia byłaś seryjnym mordercą. Niestety zostałaś zagryziona przez psa. Trafiasz do piekła. Nie możesz się odnaleźć lecz ktoś cię odnajduje i przygarnia pod swe skrzydła. Co się stanie dalej?...